Romuald Kałwa Romuald Kałwa
502
BLOG

Polacy to dumny i mądry naród - czy aby na pewno?

Romuald Kałwa Romuald Kałwa Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 11

Nauczyliśmy wrogów, że zło, które nam zrobili, im się opłaca – nie ponoszą za to żadnej odpowiedzialności. Świetnie to opisał w 2017 r. Kazimierz Turaliński:

"Nagie pielęgniarki pędzone przez SS-manów na szubienice rozstawione nieopodal grobu nieznanego żołnierza. Jedna po drugiej młode dziewczyny zwisają na sznurach, po ich udach płynie krew z "ran" zadanych przed śmiercią przez Niemców. Za nimi prowadzony jest lekarz z koroną cierniową na głowie, żołnierze wykpiwają "Jezusa" Warszawy. Też umiera. Za te zbrodnie odpowiadał niemiecki doktor nauk politycznych i bohater I Wojny Światowej, przed drugą wojną karany za pedofilię. Zło absolutne. Niemiec. Jeden z wielu etatowych zbrodniarzy mogących zawstydzić Marchwickiego i innych seryjnych morderców.

Zbrodni dokonanych na mieszkańcach Warszawy nie można streścić ani kompleksowo opisać, można tylko przytaczać pojedyncze ich kadry. Dziś jedno zabójstwo bulwersuje cały kraj a opisują opasłe tomy akt sądowych. Tam w ciągu 63 dni zamordowano lub wywieziono do obozów zagłady niewyobrażalne setki tysięcy ludzi. Rzeź Woli to rozcinanie brzuchów kobiet pędzonych głównymi ulicami dzielnicy, przed śmiercią często publicznie gwałconych. Mordowanie dzieci, tylko w jednej szkole za jednym razem aż setek dzieci - rozstrzeliwano je, a potem dla pewności ich główki rozbijano kolbami karabinów. Wrzucanie granatów do piwnic z cywilami niestanowiącymi absolutnie żadnego zagrożenia militarnego. Eksterminacja rannych w szpitalach. Zadawanie okrutnej śmierci w długich męczarniach takich jak palenie żywcem czy zabijanie dzieci na oczach rodziców... Dowód ówczesnej dewiacji i zezwierzęcenia narodu niemieckiego - dawniej tworzącego podwaliny europejskiej kultury, sztuki i filozofii. Goethe, Kant, Bach, Gutenberg, Beethoven... nie poznaliby swoich potomków.

Skąpane w polskiej, rosyjskiej i żydowskiej krwi gustowne mundury SS i Hitlerjugend wyprodukowały (rękami m.in. polskich robotnic przymusowych) szwalnie Hugo Bossa, dzisiejszego światowego symbolu prestiżu i elegancji. Postępowy Siemens wspierał ideę Europy bez granic w czasach, kiedy Unia Europejska nikomu się jeszcze nie śniła. Ich wkład w jej budowę to, prócz produkcji m.in. pocisków V-1 i V-2 oraz niewolenia tysięcy przymusowych robotników z obozów koncentracyjnych, przede wszystkim przygotowanie projektów krematoriów dla obozu Auschwitz-Birkenau i montaż w nich urządzeń gazowych.

Farmaceutyczny potentat Bayer aspiryną i tabletkami na ból brzucha leczy dziś wszystkie nacje, wtedy produkował śmiercionośny Cyklon B do eksterminacji "niższych ras". Ubezpieczeniowy gigant Allianz odpowiadał za polisy obejmujące mienie oraz personel Auschwitz i Dachau, a wypłaty odszkodowań dla Żydów lojalnie przekazywał rządowi III Rzeszy. Z niewolniczej pracy dziesiątek tysięcy ludzi korzystały również zakłady motorowe BMW, których potęga finansowa zbudowana została dzięki produkcji silników samolotowych dla Luftwaffe i charakterystycznych hitlerowskich motocykli z przyczepką dla strzelca wyposażonego zazwyczaj w karabin maszynowy. W niektórych zakładach produkcyjnych kontrolowanych przez Günthera Quandta (jednego z największych niemieckich przemysłowców zasiadającego w radach nadzorczych m.in. Daimler-Benz, Deutsche Bank i AEG) niewolnicy wodę mogli pić jedynie z toalet...

Niemcy upodlili narody Europy, bezlitośnie wymordowali miliony ludzi uznanych za niegodnych życia z powodu odmiennego pochodzenia etnicznego. Chłodną logiką niczym sztuczna inteligencja z futurystycznych horrorów oddzielili "ziarno od plew" i policzyli, że bardziej opłaca się usunąć innych z tego świata, niż się nim dzielić. Palili ludzi w piecach, rozstrzeliwali w lasach, masowo więzili, łamali kości i skazywali na kalectwo lub śmierć prowadząc brutalne gestapowskie przesłuchania, nie mieli litości dla kobiet ani dzieci, burzyli całe miasta... Młodzi Powstańcy Warszawscy nie wyobrażali sobie walcząc w 1944 roku takiej możliwości, że świat uczynki Niemców zapomni, wybaczy. A zapomniał. Wybaczył. I to bardzo szybko. Karę za zbrodnie wojenne ponieśli nieliczni niemieccy i austriaccy naziści, większość była potrzebna przemysłowi i wywiadom wojskowym Ameryki, Francji i Anglii w nowej wojnie z komunistycznym imperium - ZSRR. Zbrodnie na Polakach i innych narodach przestały się liczyć. Cudza polityka i cudze pieniądze nie mają serca. To jeszcze można zrozumieć. Ale dlaczego zapomniało tak wielu Polaków??? Tego zrozumieć już się nie da, choć można to wyjaśnić.

Ludzi łatwo przekupić - wystarczy dać im 2 tysiące euro miesięcznie, garnitur, tabletkę na ból głowy, dobry proszek do prania i samochód z bawarskiej fabryki czy nowoczesną pralkę, by zapomnieli o wydaje się niemożliwym do zapomnienia: o eksterminacji swoich rodzin, o łapankach, o Pawiaku, o katowniach GESTAPO, o Palmirach, o dołach w lesie pełnych trupów, o Bełżcu, o palonych żydowskich, romskich i słowiańskich ciałach, o paleniu miast, o wieszaniu ludzi, o egzekucjach niewinnych zakładników i przypadkowych przechodniów, o mordowaniu nieuzbrojonych sanitariuszek, o akcjach eliminacji dawnych Powstańców Śląskich i profesorów lwowskich, o... Tak łatwo o tym zapomnieć, prawda? Grunt że mamy dziś garść eurówek, mamy Europę bez granic i paszportów, możemy jechać autobahną na roboty... tzn. do pracy... np. w niemieckim domu starców albo w niemieckim markecie albo fabryce. To wszystko, cały ten dobrobyt "dali" nam przecież nasi przyjaciele z Berlina i Brukseli, powinniśmy być im wdzięczni, uprzejmi i grzeczni... nawet milcząca zgoda na "polskie obozy śmierci" wydaje się dziś niezbyt wygórowaną ceną za przyjaźń między narodami Europy... Hmmm... Czy naprawdę bohaterscy Powstańcy Warszawscy walczący do ostatniego naboju o godność człowieka byliby dumni z tak nowocześnie i ugodowo myślących Polaków? Czy za to cierpieli i ginęli? Nie sądzę... Są pewne krzywdy, których nie można wybaczyć, a już na pewno nie bez szczerej skruchy winnego, zadośćuczynienia, pokuty i upływu czasu dłuższego niż życie pokolenia katów. Szkoda, że niektórzy z nas tak bardzo rwą się do wybaczania i zapominania w imieniu m.in. tych powieszonych młodych pielęgniarek - dobrze, że niektórzy z nas tego nie robią.

Czasem trzeba sobie odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie: czy chcemy być, czy mieć...? Ja znam swoją odpowiedź. A Ty? Znasz swoją...?"

***************************************

Powyżej to znakomity tekst Kazimierza Turalińskiego. Warto się nad nim zastanowić. Dzisiaj Niemcy nowu działają przeciwko nam. Są bezczelni i znieważają nas kłamiąc na nasz temat, dzieląc znami odpowiedzialnością za swoje zbrodnie, niszcząc nas gospodarczo.

Otóż naród, który tak bezmyślnie podchodzi do własnej przeszłości, nie ma i nie będzie miał przyszłości. Od 30 lat znowu wymieramy – na zachodzie wykonujemy najgorsze prace, ale co zrobić, skoro w Polsce tej pracy dzięki reformom okrągłego stołu nie było, albo była nisko płatna – „Na twoje miejsce jest dziesięciu”! Słyszeliśmy te i inne paskudne teksty, że jak ktoś jest bezrobotny (a bezrobocie nieoficlanie wynosiło w 2002 r. 30%!), to jest nieudacznikiem, leniem, i powinien zdechnąć w imię jakiś liberalno-uniodemokratycznych bredni.

Stąd uwielbienie dla Unii Europejskiej, które, co tu dużo mówiąc, jest uzasadnione w sensie właśnie dostępu do rynków pracy. Bo tylko w ten sposób można utrzymać rodzinę w Polsce.

Eksterminacja trwa do dzisiaj. Więcej się nas umiera niż rodzi. Katastrofa demograficzna będzie oznaczać całkowity koniec polskiego państwa w dziejach. Mamy zbyt cenną lokalizację, by nam „odpuszczono”. W dodatku jesteśmy katolikami. I nie, że młodym się nie chce mieć dzieci, jak bezmyślnie piszą niektórzy - a co, ich dzieci mają na boso do szkoły chodzić jak przed wojną?!

Mediana zarobków w Polsce w 2021 wynosi 2919,54 zł netto – „na rękę”. Oznacza to, że 50 proc. zatrudnionych w Polsce zarabia mniej niż 2919,54 zł. Za to nie da się utrzymać rodziny, a pracować muszą oboje małżonkowie. Kres demograficzny jest więc oczywisty. Polaków nie stać na dzieci.

Jan Śpiewak z „Miasto jest nasze” opublikował wpis:

„Polacy lubią promocje a nie niskie ceny” tłumaczy prezes Rossmann Polska :) Oczywiście Polacy lubią jak jest drożej. Produkty droższe niż w Niemczech a kasjerki w Polsce zarabiają 3 razy mniej niż u zachodniego sąsiada. I jeszcze Rossmanny są na każdym kroku. Daliśmy się skolonizować praktycznie w każdym obszarze handlu. Biedronki, Lidle, Rossmany, Żabki na każdym kroku. A tam gdzie ich nie ma centra handlowe należące do zagranicznego kapitału, które zabiły drobny handel. A za tym idą łańcuchy dostaw. Nawet mięso sprawdzamy dzisiaj z Danii i Niemiec. Kasa wydawana w Polsce leci na zachód. I tak to się kręci. Jesteśmy kolonią.

Umieramy, i jeśli nie zmieni się mentalność kolejnych władz, ale także społeczeństwa, czeka nas apokalipsa. Polacy w XXI w., dumnie idą na kolejną rzeź, i wcale nie chodzi o obecną pandemię i podejrzane genetycznie modyfikowane szczepionki. Mordowane bez odszkodowań są świnie rolników, upada rolnictwo, a zamykane w latach 90-tych obok Wałbrzycha kopalnie, w których wydobywało się antracyt, po przejęciu przez zagraniczne konsorcja z Australii i Chin, nagle przynoszą zyski. Nagle to się opłaca.

Nauczyliśmy wrogów, że zło, które nam zrobili, uchodzi im bezkarnie. To predziej czy później zaowocuje kolejną zagłdadą.

Wieczne odpoczywanie, racz dać Ci Panie, Polsko!

Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo