Rysunek: Romuald Kałwa
Rysunek: Romuald Kałwa
Romuald Kałwa Romuald Kałwa
457
BLOG

Polska na celowniku

Romuald Kałwa Romuald Kałwa Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Obawiam się, że zamieszki w Iranie nie wynikają tylko z przesłanek ekonomicznych i socjalnych. Tak samo rozpoczynała się „wiosna arabska”.

 

Sytuacja budzi niepokój. Czy to wydarzenia międzynarodowe i wojna w Iranie odbije się na polskiej historii, która jest bardzo smutna? Problem w tym, że Polacy nie uczą się na swojej historii.

 

Samolot malezyjskich linii lotniczych strącony nad wschodnią Ukrainą miał zmieniony kurs i musiał być tam wpuszczony na ogarnięty wojną teren.  Do tej katastrofy nie musiało dojść.

 

Wydarzenie te skojarzyło mi się z katastrofą w smoleńsku. A jeśli to wydarzenie miało nastraszyć Polaków Rosją? Plan udawał się świetnie. Niesympatyczny Putin, który ma krew na rękach, sam nie wiedział o co idzie gra. Twierdzenie że to on dokonał zamachu”, było dla niego korzystne. Teraz, gdy zrozumiał czemu to może służyć, chyba doznał oświecenia i wypiera się udziału Rosji w operacji „Smoleńsk”.

 

Rola Rosji w haniebnym potraktowaniu ciał ofiar jest bezdyskusyjna. Obawiam się jednak, że sytuację wykorzystują Amerykanie, Brytyjczycy i Żyydzi  – mamy w Polsce obce wojska. Angielski „sojusznik”, który nigdy nie zdradził Polski, zawiera jakiś kontrakt z przestraszoną polską władzą.

 

Wierzę Beacie Szydło, gdy mówiła:  „Nie ma nic cenniejszego niż bezpieczeństwo ojczyzny i naszych obywateli”.

 

Niektórzy amerykańscy wojskowi mieli nas namawiać abyśmy w 2014 roku walczyli z Ukrainą przeciw Rosji - po stronie probanderowców...

 

Morawiecki i jego wizyta, ściągnięcie do Polski J.P. Morgan (który był właścicielem Titanica - było szokujące dla wielu. Dla mnie też, ale chciałem wierzyć, że jest w tym jakiś głębszy plan. Myślałem, że pomogą zdobyć odszkodowania od Niemiec.

 

Tymczasem ustawa reprywatyzacyjna Ziobry, jak przypuszcza Grzegorz Braun i Tomasz Gryguć, mogła przyśpieszyć działania naszych amerykańskich „przyjaciół” i ustawę 447. Odpowiedzią Polski mogłoby być (jeśli ustawa zostanie przyklepana przez kongres i Trumpa) wystawienie rachunków z kamienice, które Polacy musieli po wojnie odbudowywać.

 

Podczas protestów w Iranie zginęło dziecko. Kto je tam wystawił i dopuścił, by protestowało na linii frontu zamieszek?

 

Czyżby już zaczynała się wojna irańska? Przecież Iran n 85% ma bombę atomową, 80 mln ludności i terytorium 1 628 771 km2 - 5 razy większe od Polski. Nie będzie łatwo. Możliwe te, że mają przenośne reaktory jądrowe.

 

Polska zamiast milczeć, wchodzi pomiędzy wódkę a zakąskę, pomiędzy młot a kowadło. To się może źle skończyć. Jeśli Wielka Brytania, zdrajca Polski z września 1939 r., Teheranu i Jałty chcą nas do czegoś namówić, to się nie może dla nas dobrze skończyć.

 

Bilateralną umową wojskową między Polską a Wielką Brytanią, wizyta rodziny królewskiej... Wszystko brzmi pesymistycznie. Przypomnę jeszcze, że to Anglia wzmacniała Prusy, inicjatora zaborów z XVIII w.

 

Niedawno Rosja chwaliła się schronami przeciwatomowymi na Uralu. Oni maja tę przewagę, że maja duży teren, a faktyczne schrony mogą znajdować się gdzie indziej.

 

Duda... chciał nowego jedwabnego szlaku i współpracy z chinami. To się nie może podobać USA i Brytyjczykom – państwa morskie, które chcą kontrolować światowy handel.

 

Nie bez powodu amerykański departament martwi się „praworządnością w Polsce”.

 

Profesor Chodakiewicz, popisujący się Amerykanin mówi, że w rzeczywistości, razem z innymi służbami pomocniczymi, mamy nie 5000 a 20 000 amerykańskich żołnierzy w Polsce.

 

Czy tym razem to Polacy będą pełnić rolę Indian? Mam nadzieję, że nie, i Chodakiewicz, który pomagał Trumpowi pisać przemówienie w Polsce, pomoże wytłumaczyć amerykanom, aby się wzięli do uczciwej pracy i przestali rabować inne kraje. Może wytłumaczy, że jeśli zatwierdzą akt 447 i roszczenia 65 mld dolarów, to stracą sojusznika w najbardziej strategicznej części świata – nizinie europejskiej.

 

To nie jest tak, że nie lubię Ameryki –  wręcz przeciwnie! Nie lubię środowisk, które zresztą szkodzą zwykłym Amerykanom. Podobno co czwarty Amerykanin żyje w ubóstwie.

 

USA najpierw wyprowadziły produkcję przemysłową do Chin, by później mieć pretensję, że to pomogło Chinom się rozwinąć.  Amerykanie zachowują się jak szalony myśliwy w filmie "Jumanji" z 1995 roku. Im po prostu przeszkadza istnienie innych.

Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka