Jarosław Warzecha Jarosław Warzecha
1881
BLOG

Czy się doczekamy ?

Jarosław Warzecha Jarosław Warzecha UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 63
Kolejne grillowanie Polski karą. Przed nami wybory. Czy doczekamy się rządu, który potrafi pertraktować z Unią?

Przed nami kolejne grillowanie Polski przez KE, tym razem tak zwaną „karą” na sumę150 mln euro za niewykonanie „orzeczenia” TSUE o zawieszeniu Izby Dyscyplinarnej SN.

 Napisałem tak zwaną „karą” ponieważ całe to orzeczenie jest tak zwane, czyli nie mające nic wspólnego z zawartymi przez Polskę traktatami. Ale jest! Nie mamy pana płaszcza i co nam pan zrobi? Jak znamy dotychczasową praktykę pana to wstanie z kolan by na nie jeszcze boleśniej upaść. Po czym podpisze co każą podpisać, a w wywiadzie dla krajowych mediów oświadczy, że manewruje sprytnie między unijnymi (czytaj niemieckimi) rafami. Nie doda, że co chwila na nie wpada. I tak plasterek po plasterku Unia (czytaj Niemcy) odcinają nam suwerenność, aż zostanie jej akurat tyle ile sobie życzy Unia (czytaj Niemcy), by ogłosić powstanie unijnego (czytaj niemieckiego) superpaństwa.

Jak nas uczy historia najnowsza, bo ledwie ubiegłego wieku, niemieckie dążenie do europejskiego przywództwa wywodzące się z pruskiej tradycji, zawsze kończyło się źle dla Europy i wcale nie najlepiej dla Niemiec. Choć te, podczas ostatniej wywołanej przez Niemców katastrofy wyszły na tym i tak lepiej niż Polska.

Wracając do spraw Polskich. Idą wybory. Czy doczekamy się rządu, który przedstawi narodowi uczciwy bilans zysków ale i niewątpliwych bolesnych i trudnych do odrobienia strat poniesionych przez Polskę na skutek członkostwa w Unii? A straty te to nie tylko bezpowrotne zniszczenie naszych rodowych sreber w narodowym majątku ( tu przykłady są rozliczne i śliczne), ale także olbrzymie straty w sferze społecznej. To wieloletnia praca różnych dziwnych agend nad zaszczepieniem w społecznej świadomości przekonania o naszej gorszości kulturowej, niezdolności do samodzielnego pozaunijnego bytu narodowego, o konieczności poddania się bardziej dojrzałym demokracjom. Szczególnie szyderczo brzmi to w wystąpieniach przedstawicieli Niemiec, narodu, który do dzisiaj nie rozliczył się prawdziwie z haniebnym okresem swojej historii, spychając zbrodnie „ naszych matek, naszych ojców” do otchłani niepamięci.

Idą wybory, czy doczekamy się rządu, który będzie miał odwagę, gdy bilans wypadnie niekorzystnie, wygaszać nasze członkostwo w tej Unii, takiej jaka ona jest dzisiaj. W Unii, która zabrnęła już w takie odmęty, że nie da się z nich wyjść. Z jednej strony w odmęty absurdu niszczenia podstaw gospodarki w krajach słabiej rozwiniętych, poprzez narzucanie choćby absurdalnych rozwiązań energetycznych a w konsekwencji i wielu innych.

Z drugiej strony w odmęty odbierania suwerenności krajom Europy Środkowej, które w ciągle aktualnym planie Friedricha Numanna mają być zapleczem materiałowym i ludzkim dla Niemiec. Może to zbyt bezpośrednie wnioski z unijno – niemieckich działań, ale rzeczywistość potwierdza je aż nazbyt jasno. Zimna analiza nie pozostawia wątpliwości co do zamiarów i intencji. A Neumann jest do dzisiaj szanowany i wykładany na niemieckich uniwersytetach.

Powie ktoś, że jest wojna i nie czas teraz na rozliczanie Unii i wychodzenie z niej. Ale jak nie teraz, póki jeszcze jest szansa by to się stało, to kiedy? Bo zawsze będzie coś.

Pojawi się zarzut, że to jest niemożliwe, że zbyt wiele zależności. Ale polityczna pragmatyka pokazuje, że jeżeli zaistnieje to, co nazywa się popularnie polityczną wolą to wszystko jest możliwe. A tym bardziej wyjście z Unii. Wielka Brytania… Ale nie jesteśmy Wielką Brytanią. I bardzo dobrze, bo wiąże nas mniej niż uwikłaną w wielkie korporacje narodowe Brytanię. I nieprawda, że popadła w jakieś straszne tarapaty. Ma się całkiem dobrze, a nawet coraz lepiej i to niezależnie od unijnej propagandy na ten temat.

Unia dzisiaj to już nie owe 15% światowej gospodarki, ale 10%. Im bardziej będzie się kurczyć, tym trudniej będzie ten tonący statek opuścić.

A najważniejsze, że idą wybory. Czy znajdzie się taki rząd… Czy już nie ma na co liczyć? No, ewentualnie na cud. Ale te zdarzają się rzadko, jak to cuda.


531x299 (Oryginał: 1170x658) image 531x299 (Oryginał: 1170x658)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka