Jerzy George Jerzy George
3121
BLOG

Córka Leszka Kołakowskiego broni Polski

Jerzy George Jerzy George PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 23

Agnieszka Kołakowska broni nie tylko Polski, ale i PiS-u. Wczoraj w internetowym wydaniu Politico ukazał się jej artykuł pod tytułem „In defense of Poland’s ruling party” („W obronie polskiej partii rządzącej”). Adam Michnik, który prawdopodobnie stanąłby prędzej w obronie KPZR niż Prawa i Sprawiedliwości, tak pisał o Leszku Kołakowskim: „Filozof i pisarz, którego stawiamy już od dawna wśród największych mistrzów w dziejach polskiej humanistyki”. O jego córce być może też napisze, ale po takim artykule raczej nie należy oczekiwać pochwał. Pani Agnieszka nie dała sobie najmniejszej szansy, by na nie zasłużyć.

Artykuł zaczyna się od pytania, którego na łamach GW w ogóle nie można sobie wyobrazić: „Dlaczego tak wielu w Brukseli i Stanach Zjednoczonych uparło się, żeby robić z Polaków zakały Europy?”

Europa widziana oczami autorki nie jest żadną arkadią: „W Grecji, Austrii i Niemczech do głosu doszły partie ekstremistyczne. Najpopularniejszą partią Włoch kieruje skrajnie prawicowy wróg imigrantów. Na czele opozycyjnej partii w Wielkiej Brytanii stoi twardogłowy marksistowski antysemita. Na Węgrzech zapanował autorytaryzm, a w całej Unii rośnie antsemityzm.”

Nie lepiej, zdaniem Agnieszki Kołakowskiej, dzieje się w USA, gdzie „liberalna lewica próbuje zastąpić demokratyczny proces polityką tożsamości kulturowej i zaprowadzić cenzurę (w imię zapobiegania dyskryminacji). Ale wszyscy dostali kręćka na punkcie Polski. Dlaczego?”

Według autorki artykułu „Polska jest zbyt często portretowana jako kraj niepraworządny, w którym nie ma demokracji, wolności słowa i wolnej prasy. Opisywana jest jako społeczeństwo żyjące pod jarzmem skrajnie prawicowego rządu, cierpiące cenzurę, korupcję i nepotyzm.”

 „To wszystko nieprawda” – stwierdza Agnieszka Kołakowska przechodząc do opisu stanu faktycznego.

„Po raz pierwszy od 1989 roku mieszkańcy biedniejszych regionów, ludzie, o których zapomniano, czują że żyje im się lepiej i bezpieczniej. Nie ma w Polsce więźniów politycznych, niezadowoleni obywatele mogą swobodnie demonstrować na ulicach jak wszędzie w UE; przestrzegana jest praworządność i zasada równości wobec prawa, uniwersytety są niezależne, tak samo jak sądy, i ani one, ani żadne inne demokratyczne instytucje nie znajdują się pod większą presją niż gdziekolwiek indziej – w rzeczywistości prawdopodobnie pod mniejszą”.

Autorka podkreśla, że „w Polsce nie ma żadnej cenzury; w gruncie rzeczy większość mediów jest zajadle antyrządowa. Ale nie ma to najmniejszego znaczenia dla europejskich komentatorów, którzy nieustannie porównują Polskę do Turcji czy Węgier, a nawet do nazistowskich Niemiec.”

„Rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość nie jest szczególnie prawicowa” – stwierdza Agnieszka Kołakowska. – „W zakresie polityki gospodarczej jest wręcz partią socjalistyczną; lubi silny centralny rząd oraz hojne opiekuńcze państwo. I polityka ta procentuje – szczególnie w odniesieniu do zmarginalizowanych. Od czasu, gdy PiS objęło władzę, bezrobocie i deficyt gwałtownie spadały. (...) Zaufanie do policji i poparcie dla rządu są wysokie.”

Autorka artykułu wyraża przekonanie, że „o ile niektórzy konserwatywni polscy intelektualiści gotowi są wylać dziecko liberalizmu z kąpielą tożsamości kulturowej, to ich poglądy nie są promowane przez rządzących, których postawa jest nie bardziej nieliberalna niż gdziekolwiek w Europie.”

„Tak – przyznaje córka profesora Kołakowskiego – polscy katolicy, podobnie jak religijne grupy w USA, dążą do wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji, ale jak dotąd bezskutecznie. Niektórzy chcą dać pracownikom aptek prawo do odmowy sprzedaży środków antykoncepcyjnych, ale to też się nie udało”.

W artykule jest dalej mowa o polskich sądach, które tak samo jak sądy amerykańskie musiały się zmagać ze zmiennym szczęściem z piekarzami i drukarzami odmawiającymi pieczenia tortów i drukowania plakatów dla społeczności LGBT. Kwestia wolności religijnej jest równie gorąco debatowana w Polsce, jak w Stanach – stwierdza autorka. Jej zdaniem można racjonalnie o tych problemach dyskutować bez wyzywania się od nazistów i faszystów.

Następna sprawa: „Czy w Polsce rośnie antysemityzm? Bynajmniej – brzmi odpowiedź autorki. - „Czy jest go więcej niż powiedzmy we Francji albo w Holandii? Na pewno nie. Czy jest równie morderczy i zajadły? Daleko mu do tego. A mimo to wszyscy załamują ręce nad Polską. W Polsce nie ma kampanii BDS (Bojkot, Wycofanie Inwestycji, Sankcje)”.

„Skąd więc ta alarmistyczna atmosfera wokół Polski? Częściowo stąd - wyjaśnia autorka – że Warszawa nie poddaje się próbom zastraszenia przez UE i domaga się uszanowania jej suwerennosci w sprawach takich jak kontrola imigracji i ochrona granic. Krzywo patrzą na to ci, którzy mają żywotny interes w zachowaniu europejskiej kleptokracji stworzonej przez elity”.

Zakończenie artykułu jest swego rodzaju manifestem:

„Polacy mają dość piętnowania ich jako nieuków, prymitywów, dewotów, nacjonalistów, antysemitów, skrajnie prawicowych ekstremistów tylko dlatego, że patriotyzm nie jest dla nich brudnym słowem. Ich kraj to swego rodzaju test: Czy możliwe jest rozwijanie liberalnej demokracji bez padania plackiem przed tożsamością kulturową? Jak dotąd odpowiedź brzmi: tak”.

“Polacy nie lubią też, gdy jest im narzucana modna obecnie „liberalna” agenda. Nie lubią, gdy odbiera się im własną narrację i traktuje lekko ich suwerenność. Dlatego stawiają opór. I na to też patrzy się krzywo.”

„Polska, przy wszystkich swoich wadach i błędach, zmaga się z ważnymi kwestiami. Jak wspierać patriotyzm bez narażania się na zarzut ksenofobii? Jak pogodzić liberalną demokrację z polskimi tradycjami i wartościami? Jak utrzymywać równowagę między równością wobec prawa i wolnością religijną?”

„Polska – konkluduje Agnieszka Kołakowska - nie jest jedynym krajem poszukującym równowagi. Ale obecnie ma chyba największe szanse powodzenia.”

Cóż mogę powiedzieć. W czasach, gdy wszystkie zachodnie kozy skaczą na pochyłe polskie drzewo, taki artykuł jest miłym zaskoczeniem. Ojciec prawdopodobnie byłby dumny z córki, gdyby mógł jej tekst przeczytać.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka