Opisana w tej publikacji postawa pokrzywdzonej i jej rodziny. Naprawdę trudno o postępowanie bliższe zasadom ewangelicznym bardziej niż to, które ona przyjęła. To ona – moim zdaniem – zdała egzamin z życia chrześcijańskiego wielokroć lepiej niż cała prowincja poznańskich franciszkanów. I to budzi chyba największą nadzieję.
Przypadek ten jest oczywiście bardzo smutny. I pokazuje, że przez kilkanaście lat przełożeni obwinionego nic z tą sprawą nie zrobili. Rutynowo – zamiatali ją pod dywan. I tylko zainteresowanie mediów zmusiło ich do działania.
To działanie jednak napawa nadzieją. Nadzieją na to, że kościelni przełożeni – nawet szybciej niż przypuszczałem – uczą się jak w takich sprawach postępować. Tak więc – jeszcze raz - moim zdaniem ten reportaż Gazety Wyborczej napełnił mnie nadzieją. Dlaczego?
Bo choć obwiniony kluczył to jednak ostatecznie się pokajał Za swoje – prawnie pewno już przedawnione przestępstwo – przeprosił. Przeprosił, choć na krzyż przysięgać nie chciał. Nie chciał bo jednak ma jakieś hamulce i wie, że nie chcąc w pełni wyznać prawdy nie może posunąć się do przysięgi na najświętszy dla chrześcijanina symbol. To jednak cieszy. To duża ulga.
Po drugie – że gdy już się paliło – to jednak władze zakonne zadziałały sprawnie. Wprowadziły jakąś procedurę wyjaśniania sprawy i do końca ją przeprowadziły, skłaniając obwinionego do pokuty. To jest jednak – na obecne polskie warunki eklezjalne – zachowanie jeszcze rzadkie. Tym bardziej więc godne uznanie.
I wreszcie na koniec. Opisana w tej publikacji postawa pokrzywdzonej i jej rodziny. Naprawdę trudno o postępowanie bliższe zasadom ewangelicznym bardziej niż to, które ona przyjęła. To ona – moim zdaniem – zdała egzamin z życia chrześcijańskiego wielokroć lepiej niż cała prowincja poznańskich franciszkanów. I to budzi chyba największą nadzieję.
Wielu mówiło już, że przyszłość Kościoła będzie należała do świeckich. Nie wiem czy tak będzie, ale wygląda na to, że głęboko chrześcijańskie świadectwo świeckich ofiar kościelnej pedofilii – dokładnie takie, jakie dała nam bohaterka tej publikacji, Katarzyna – może być najlepszym narzędziem do rozbijania fałszywej kościelnej lojalności wobec duchownych – winnych tej zbrodni…
Inne tematy w dziale Społeczeństwo