Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
900
BLOG

Ten niemiecki sługus Radek Sikorski...

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 15

Zawsze przecież jeśli już mamy się odwijać Francuzom można zrobić to z innymi. Z kim? Na przykład z najsilniejszymi Niemcami. Wtedy jest gwarancja że może być to skuteczne. Że można by grać finezyjnie. Więc może Niemcy nas poprą? A nie, zapomniałem. Niemcy nas nie poprą. Dlaczego? No bo Niemcom właśnie wystawiamy rachunek za II Wojnę Światową.

Jeszcze raz na kanwie wczorajszych słów prezydenta Macrona. Czytając różne reakcje na to wystąpienie, przewija się gdzieniegdzie wątek tak zwanego – by użyć określenia obecnie rządzących – „hołdu berlińskiego” Radosława Sikorskiego. Podczas swojego głośnego wystąpienia w Berlinie Sikorski mówił, że bardziej od niemieckiej aktywności boi się niemiecki bierności w sprawach europejskich. Dla obecnie rządzących to był koronny dowód na to, że Sikorski po prostu wysługiwał się Niemcom.

Jasne. Miło jest prowadzić, szczególnie w tak wielkim organizmie jakim jest Unia Europejska, własną, absolutnie suwerenną politykę. Tylko że trzeba mieć do tego siły i środki. Czy my je mamy? Kwestia ocenna.

Na pewno lepiej jest prowadzić własną skuteczną politykę niż wspierać się na silniejszych. Pod jednym wszelako warunkiem, A mianowicie takim, że tą własną skuteczną politykę prowadzimy i potrafimy prowadzić, a nie, że ogranicza się ona tylko do pohukiwania. Jeżeli nie możemy prowadzić własnej polityki, która daje nam korzyści, bo nie mamy sił i środków, to prowadźmy ją z tymi, dzięki współpracy z którymi osiągniemy przynajmniej niektóre swoje cele. Suwerenne polityka zaś, która nie osiąga żadnych własnych celów, jest po prostu czymś głęboko śmiesznym.

Weźmy teraz przykład prezydenta Macrona i pracowników delegowanych. Z kim skuteczniej zablokujemy francuskie pomysły w tej sprawie? Z Czechami, Słowakami czy też na przykład z Niemcami, którzy uważali by nas ze swojego stałego, trwałego i solidnego sojusznika? Co zrobiłoby na prezydencie Macronie większe wrażenie? To, że w tej sprawie naciskały by go Czechy, Słowacja i Węgry czy może Niemcy właśnie? Może więc warto grać z silniejszymi i osiągać częściowe cele niż prowadzić tak zwaną suwerenną politykę i nie osiągać celów żadnych?

A może Radosław Sikorski wybrał wtedy właśnie ten wariant i dlatego w swoim „hołdzie berlińskim” powiedział to co powiedział? A może ta koncepcja – oczywiście zakładając że się ją prowadzi z głową i konsekwentnie – nie jest jednak pozbawiona pewnych racji? A może jednak?

No to teraz wróćmy do sprawy pracowników delegowanych. A może wesprą nas w tej sprawie Czesi, Słowacy, albo Rumunii? Nie, chyba nie, bo tam już prezydent Francji był i coś z nimi ustalił. Coś im dał. A może Węgrzy? Teoretycznie tak, chociaż znam taki przypadek kiedy z nami nie zagrali. Kiedy poparli Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej. Dlaczego? Bo Viktor Orban chyba zwyczajnie uznał, że warto po prostu grać z silniejszymi. Przynajmniej w tej sprawie. Co uzna teraz? Dobre pytanie.

To może, w sprawie pracowników delegowanych przeciw Francji poprą nas Niemcy? A może pomogą nam także dać nieco po łapkach prezydentowi Macronowi za jego świadomie konfrontacyjne wypowiedzi? Wypowiedzi, które podobno mają ratować jego spadające notowania w polityce wewnętrznej. Bądź co bądź moim zdaniem w tej sytuacji takie delikatne danie po łapach prezydentowi Francji by się to przydało. Zawsze przecież jeśli już mamy się odwijać Francuzom można zrobić to z innymi. Z kim? Na przykład z najsilniejszymi Niemcami. Wtedy jest gwarancja że może być to skuteczne. Że można by grać finezyjnie. Więc może Niemcy nas poprą? A nie, zapomniałem. Niemcy nas nie poprą. Dlaczego? No bo Niemcom właśnie wystawiamy rachunek za II Wojnę Światową. Co prawda nasze własne ministerstwo spraw zagranicznych ustami wiceministra Magierowskiego mówi, że nie mamy do tego prawnych podstaw, ale akurat w tym przypadku resort ministra Waszczykowskiego na pewno się myli. Zresztą, kto by się przejmował takimi drobiazgami. Teraz musimy dać po gębie Macronowi.. Na okładanie Niemców pałką odszkodowań wojennych przyjdzie czas w drugiej kolejności. W końcu jesteśmy równoprawnym członkiem Unii Europejskiej. I oczywiście prowadzimy suwerenną politykę. Nie tak jak ten niemiecki sługus Radek Sikorski...

Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl

Poznań 2.0 – najważniejsi w jednym miejscu – bo informacja nie musi być nudna 

http://miastopoznaj.pl/

Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl

www.facebook.com/flibicki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka