fot. P. Beym
fot. P. Beym
Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
1964
BLOG

Kazimierz Kujda. Doszliście do miejsca za którym jest już tylko jedna wielka kompromitacja

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 82

Kiedyś, zwracając się, jako lider opozycji, do polityków Platformy Obywatelskiej powiedział, że doszliście do miejsca, za którym jest już tylko jedna wielka kompromitacja. Jeśli Kazimierzowi Kujdzie nic się nie stanie - po artykułach, w których Gazeta Wyborcza przedstawiła zawartość jego teczek - będzie to oznaczało że prezes PiS-u właśnie doszedł do tego miejsca, za którym jest już tylko jedna wielka kompromitacja.

Kiedy wybuchła afera Wież Kaczyńskiego, pisałem o tym, że pompowanie atmosfery przed tą publikacją sprawiło, iż nie zrobiła ona większego wrażenia. Nie znaczy to jednak, że kolejne elementy tej sprawy - badanej i rozłożone w czasie - nie będą dla PiS-u niszczące. Że to będzie coś z tego, co napisał Jarosław Kurski, że to jest robak, który będzie drążył PiS.  

Wygląda na to, że tak właśnie jest, a jednym z elementów tego drążenia okazała się sprawa Kazimierza Kujdy. Można powiedzieć, prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska – i tak w uproszczeniu – kasjera PiS. Otóż tenże kasjer okazał się po prostu – jeśli wierzyć Gazecie Wyborczej, która w tej sprawie z pewnością sprawdza wszystko wielokrotnie – agentem Służby Bezpieczeństwa. I to dość aktywnym. Agent Służby Bezpieczeństwa kasjerem PiSu? Wszystko na to wskazuje. Ciekawe co zrobi z tym Jarosław Kaczyński?

Przyznam szczerze, że mnie to osobiście interesuje. Bo swego czasu, tylko na podstawie gazetowych publikacji, bez żadnych podpisów, bez donosów, bez pseudonimu, nawet bez relacji SBeka, że pozyskał jakieś informacje, Jarosław Kaczyński pozbył się mojego ojca. Mówił wtedy, że same te prasowe publikacje powodują, że trzeba zastosować najwyższe pisowskie standardy. Nawet już po prawomocnym wyroku uniewinniającym, o który zresztą wnioskował prokurator IPNu, prezes PiSu mówił wtedy, że się wyrokowi przyjrzy, no bo wiadomo, jakie w Polsce zapadają wyroki. Czy teraz Jarosław Kaczyński zastosuje te same najwyższe, pisowskie standardy wobec prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i swojego kasjera jednocześnie? Bardzo ciekawe.

Podobnie ciekawe jest to, co zrobi w tej sprawie Sławomir Cenckiewicz, bo przypomnę, że na podstawie jego opinii zdymisjonowano pierwszego prezesa PKP - za obecnych rządów PiSu - Bogusława Kowalskiego, któremu zarzucono agenturalną przeszłość. Kiedy wyszła sprawa Kujdy, Sławomir Cenckiewicz mówił, że jeśli jest jedna teczka to nie ma sprawy, ale jak są dwie, to sprawa wydaje się poważniejsza. Otóż z tego co pisze Wyborcza, wynika, że właśnie są dwie teczki, a druga z nich ma zawierać całkiem sporo donosów. Jeśli szef partii, która wszem i wobec walczy z agentami, pozostawić na stanowisku swojego kasjera człowieka, który najprawdopodobniej jest agentem właśnie, to Jarosław Kaczyński będzie mógł do samego siebie zastosować swoje własne słowa.

Kiedyś, zwracając się, jako lider opozycji, do polityków Platformy Obywatelskiej powiedział, że doszliście do miejsca, za którym jest już tylko jedna wielka kompromitacja. Jeśli Kazimierzowi Kujdzie nic się nie stanie - po artykułach, w których Gazeta Wyborcza przedstawiła zawartość jego teczek - będzie to oznaczało że prezes PiS-u właśnie doszedł do tego miejsca, za którym jest już tylko jedna wielka kompromitacja.

Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl

Poznań 2.0 – najważniejsi w jednym miejscu – bo informacja nie musi być nudna

http://miastopoznaj.pl/

Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl

www.facebook.com/flibicki


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka