Pewien bloger robi sobie chyba niezłe jaja na temat kobiet:
Obserwując lokalną scenę społeczną, a za taką można uznać Salon24, da się zauważyć wpływ zjudaizowanych feministek - szczególnie rzucają się w oczy takie panie jak Edith Kulpenski, Kobieta Kula, czy Karolina Nowicka. W enuncjacjach tych pań przebija jedno -obarczanie mężczyzn winą za wszelkie popełnione przez nie grzechy. Co ciekawe, "walczą ze sobą", jak Kobieta Kula z Edith Kulpienski, ale chodzi jedynie o metody wykazywania miałkości męskich postaw, co jest oczywiście powodem wszystkich nieszczęść.
Nie przypominam sobie, żeby którakolwiek z nas określała się jako wojująca feministka. Ja nie mam nic przeciwko mężczyznom. Ani przeciwko kobietom. :)
Nie mam też nic przeciwko Rosjanom, Niemcom, Ukraińcom, Amerykanom, chrześcijanom, ateistom, muzułmanom, liberałom, konserwatystom, etc.
Ani przeciwko Polakom.
Mogę natomiast mieć coś przeciwko KONKRETNYM osobom z każdej z wymienionych grup. Tak jak mogę tylko KONKRETNE osoby lubić czy szanować, tak mogę tylko KONKRETNYCH osób nie lubić czy nimi gardzić. Do tych ostatnich należą ci, którzy postrzegają całe grupy przez pryzmat swoich ideologicznych przekonań.
Haniebny powrót po wcześniejszym zadeklarowaniu się, że nigdy tu już nie wrócę. :/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo