"Przemysław Kowalczyk (mężczyzna, który oskarżył kardynała o molestowanie) był uczniem szkoły od września 1989 r. do 24 stycznia 1990 r. Jednocześnie podtrzymuje (o. Józef Szańca - b. rektor Niższego Seminarium Duchownego w Legnicy ), że żaden z jego uczniów nigdy nie był przez niego posyłany do Księdza Kardynała (Gulbinowicza)" - wynika z drugiego oświadczenia prowincji franciszkanów opublikowanego wczoraj wieczorem. (onet.pl)
Nie będę pisał o czternastoletnim homoseksualnym Przemysławie, którego żywot jest tak patologiczny, że słów na opis brak. Jest jednak jasne światło w życiu tego poety. Historyjki o bezgranicznej orgii seksualnej w kręgach celibatów i ich ofiar nie będą opisywały żadne medialne przekaźniki. Nie będą, ponieważ Przemysław K. z przyczyn mi nieznanych z drogi kapłańskiej zrezygnował, i bardzo dobrze, że tak się stało. Bo mogło się zakończyć tragedią. Czytalibyśmy teraz o zboczonym kardynale Przemysławie i jego ofiarach.Wracam do tematu i wychodzi mi, że naturalne i towarzyszące życiu ziemskiemu potrzeby zaspokajania seksualnego pozbawiono podstawowego elementu. Elementu wstydu. Jesteśmy jak ,,celibaci" zamknięci w Celebici, a teraz czas nadszedł, by ludzkość poznała prawdę i wydała wyrok. Jeśli kurewstwo dokonywane dla przyjemności i prostytucja dla kasy zaczyna być przewodnią siłą narodu, to teraz przyszedł czas na całkowite i bezwstydne ukazanie oblicza narodów.
Nie dajmy się uwięzić. Niech Siekielski z Michnikiem dokonają publicznej masturbacji a kto nie z nimi to przeciw wszystkim. Nie jakieś tam podskakiwanie Giertycha, ale powszechna masturbacja. W sejmie, strażnicach praw i zwyczajów, placówkach dyplomatycznych i w całym kraju. I poezja, piosenki, kto ma większego i do ręki. Po prostu totalna orgia. Coś pięknego. Tylko wstydu brak.
*https://en.wikipedia.org/wiki/%C4%8Celebi%C4%87i_camp
Komentarze