Instagram/kuba_wojewodzki_official
Instagram/kuba_wojewodzki_official

Wojewódzki tłumaczy się z nieśmiesznego żartu. Zwala winę na dziennikarzy

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 18
Kuba Wojewódzki napisał niedawno na swoim Instagramie, że kończy przygodę z TVN-em. Sprawa od początku była nieco podejrzana i pojawiały się informacje, że jest to wyłącznie żart ze strony Wojewódzkiego, który ma na celu ściągnięcie na siebie uwagę mediów. Teraz Kuba tłumaczy, że "żart" miał skompromitować dziennikarzy.

Kuba Wojewódzki żartuje

Kuba Wojewódzki w bezpośredni sposób zakomunikował swoim fanom za pośrednictwem Instagrama, że kończy swoją przygotę z TVN-em, a jego flagowy program znika z anteny.

"W związku z nagłym aczkolwiek spodziewanym końcem programu Kuba Wojewódzki. Dziękuję wszystkim za obecność przez ostanie 20 lat. To była wspaniała podróż. Do zobaczenia w przyszłym roku na jednej z największych platform streamingowych" - pisał na instagramie.

Zobacz: To koniec Wojewódzkiego! Jego program znika z anteny TVN

Media powiązały wpis Kuby z jego ostatnim występem w programie Dzień Dobry TVN, w którym bardzo ostro skrytykował Małgorzatę Rozenek, określając ją mianem "najśmieszniej ubranej Polki, która sprzedaje wszystko". Dostało się też m.in. Katarzynie Cichopek.

Pudelek przekazał też, że niedługo po emisji programu Wojewódzki znalazł się na dywaniku u dyrektora programowego TVN Edwarda Miszczaka, który miał dać celebrycie reprymendę.

Miszczak: To słynne prowokacje Kuby

W końcu doczekaliśmy się komentarza samego Edwarda Miszczaka, który powiedział, że o końcu współpracy z Kubą Wojewódzkim nigdy nie słyszał.

- To jakaś totalna głupota - mówił w rozmowie z Press.pl - O tej porze wkładamy, a nie zdejmujemy - dodał, mając na myśli jesienną ramówkę stacji.

- To są słynne prowokacje Kuby - skwitował.

Zobacz: Wojewódzki wcale nie odchodzi z TVN-u? Miszczak: To są słynne prowokacje Kuby

Wojewódzki zwala na dziennikarzy

Program Kuby Wojewódzkiego zostaje jednak na antenie TVN. Kuba Wojewódzki odniósł się do wczorajszego "żartu", który w jego opinii miał skompromitować dziennikarzy.

"Dziennikarstwo to poszukiwanie informacji, a nie bezmyślne przepisywanie ich z Instagrama. Dziennikarstwo to weryfikacja źródeł, a nie bezrefleksyjne kopiuj wklej. Dziennikarstwo to zasada należytej staranności, a nie tandetne odpieprzanie chałtury. Każdy narcystyczny, przerażony utratą atencji, zdesperowany celebryta używa was jak mało lotnego rzecznika prasowego. Zapewnicie im rozrywkę swoim brakiem odwagi, niezależności i krytycyzmu. Czy z takimi ideałami szliście do tego zawodu...?" - napisał dziś na Instagramie Kuba Wojewódzki.

Ciekawe czy mówiąc o "narcystycznych, przerażonych utratą atencji, zdesperowanych celebrytach" Wojewódzki miał na myśli również siebie, ponieważ jeszcze zanim informacja o odejściu Kuby z TVN-u została skomentowana przez Miszczaka, media zauważyły, że na zdjęciu, pod którym znalazła się informacja o odejściu celebryty z telewizji, Wojewódzki ma na ręce zegarek Iwc Portugieser, a pod zdjęciem znajdują się hasztagi #iwc #iwcportugieser oraz #bizuteriaapart. (Pisały o tym m.in.: Wyborcza, Wirtualne Media i kilka innych portali).

Co ciekawe teraz, kiedy Wojewódzki zmienił narrację, hasztagi spod zdjęcia zniknęły. Czyżby celebryta boi się, że ktoś mógłby wytknąć mu hipokryzję?

WP

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura