Malgor Malgor
450
BLOG

co, kiedy plagiat popełnia ekspert uczestniczący w stanowieniu prawa?

Malgor Malgor Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 64

Plagiat [https://www.gazetaprawna.pl/encyklopedia/prawo/hasla/332768,plagiat.html] nie jest przestępstwem.

Ale że temat obecny w przestrzeni społecznej oraz że w mojej branży wręcz temat standardowy i "pod rygorem"*, i że wyczulona na ten temat jestem bardzo, to i notkę napiszę.

Poza informacjami o plagiatach w tzw. "twórczości artystycznej" sieć pełna jest gorących newsów np. o:

1. wymianie zdań m/ portalami o bezprawnym bądź nadmiernym przejmowaniu artykułu, wywiadu itd., co poza dziennikarską pyskówką skutkuje też wezwaniem do opracowania standardów "wypożyczek" w sieci;

2. spektakularnych "przyznaniach się" przez osoby "pełniące stanowiska" (np. rektorzy), co (przynajmniej niekiedy) skutkuje utratą funkcji i ponowną oceną całego dorobku delikwenta, włącznie z pozbawieniem stopnia czy tytułu naukowego;

3. ujawnieniach plagiatów w "demaskatorskich" narracjach (np. książkach czy manifestach), co niezbyt dobre świadectwo wystawia uczciwości demaskatora i skutkuje (niekiedy) dystansem wobec kolejnych sensacji podawanych przez śledczy "autorytet";

4. reakcjach pracodawców wobec nauczyciela-plagiatora (np. wykładowcy), co - poza zdecydowaną infamią środowiska - skutkuje ograniczeniem (np. odsunięciem od określonego typu usług) bądź całkowitym rozwiązaniem kontraktu;

5. ujawnieniach plagiatu w dorobku naukowca, zatrudnionego - przed wykazaniem plagiatu na podstawie tegoż właśnie dorobku - jako ekspert współdecydujący np. o kształtach ważnych ustaw, co chyba powinno jakąś reakcję wywołać, coś zmienić w postrzeganiu autorów ustaw i w oglądzie specyficznego sposobu ich procedowania ("opinie ekspertów")...?

xxx

Zatrzymam się na wyróżnionym przypadku: właśnie orzeczono plagiat wobec eksperta, współdecydującego o kształtach ustaw.

Ten casus łączy kilka istotnych kwestii okołoplagiatowych.

Plagiat to kradzież, ale też cynizm, cwaniactwo, fałszerstwo, zatajenie, manipulacja, matactwo, nieuprawniona korzyść. Stąd w mojej branży jednostkowe orzeczenie plagiatu nakazuje "wstecznie" zweryfikować całość dokonań - w tym i dokonań nienaukowych - osoby, która plagiatu się dopuściła. Stąd pytajnik po punkcie 5. 

xxx

W nieco pospiesznej notce z 07.01.2019** podałam informację, która w tym czasie pojawiała się równolegle bodaj we wszystkich mediach. Przypomnę:

komisja dyscyplinarna Uniwersytetu Warszawskiego orzekła, że dr hab. J.S., pracownik UW (np. zajęcia z podstaw konstytucjonalizmu i systemu politycznego RP), splagiatował - czytaj: ukradł i opublikował jako swój - fragment pracy magisterskiej swojej studentki (wyjątkowa podłość). Chodzi o 18 stron (choć wystarczyłby akapit). Oryginalny tekst p. J.S. wzbogacił np. o przymiotnik lub spójnik, a niektóre słowa zastąpił synonimami. Do tekstu dodał także kilka przypisów, także do innej pozycji swojego autorstwa. Wspomógł w ten sposób tzw. "cytowalność" swoich prac, co przekłada się m.in. na punkty niezbędne w obowiązujących dziś postępowaniach grantowych (kasa), a suma sumarum: na pozycję w naukowym rankingu (kariera).

J.S. to nie pierwszy lepszy politolog. Jako pracownik Biura Analiz Sejmowych sporządzał ekspertyzy dla PiS podczas przejmowania Trybunału Konstytucyjnego. Itd.***

xxx

Ciąg dalszy sprawy właśnie nastąpił.

Wg najnowszych informacji [https://wiadomosci.onet.pl/kraj/krakow-jaroslaw-szymanek-zwolniony-z-uniwersytetu-pedagogicznego/7ly3lbb] komisja dyscyplinarna Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie orzekła, że J.S.:

1) uznał się za współautora tekstu swojej magistrantki; przekonywał, że jest autorem tej pracy w 10%;

2) opublikował tekst wyłącznie pod swoim nazwiskiem w książce zbiorowej, nie informując o tym, co wynikać powinno z punktu poprzedniego (o ile J.S. by nie kłamał);

3) wbrew prawdzie informował w przypisie artykułu, że tekst powstał w ramach realizacji projektu Narodowego Centrum Nauki.

Rektor Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie zwolnił J.S.

J.S., zwolniony wcześniej z UW, będzie się od orzeczenia UP odwoływał.

Sprawa plagiatu i fałszowanie dorobku przez eksperta, współdecydującego o kształcie prawa, to chyba bardzo poważna sprawa.

Nie znalazłam (po prawdzie - nie szukam) póki co informacji, czy Biuro Analiz Sejmowych podjęło jakąś decyzję.

* uzupełniam na bieżąco: mamy JSA, kolejny system wspomagający - tylko wspomagający! - wykrywanie kradzieży w pracach dyplomowych; przed chwilą dostałam na skrzynkę polecenie [podstawa: prawo o szkolnictwie wyższym i nauce z dn. 20 lipca 2018]: "kierujący pracą dyplomową oraz jej recenzent mają obowiązek zbadania pracy dyplomowej i wyrażenia swoich opinii w ocenie pracy", "bez zbędnej zwłoki" mam "założyć konto pozwalające na badanie pracy dyplomowej JSA"; proszę wierzyć, że "instrukcja obsługi" oceniania pracy dyplomowej (licencjackiej, magisterskiej, doktorskiej) jest starannie opracowana; jeszcze: przed JSA też robiliśmy swoje w temacie, tj. podejrzewając plagiat czy manipulację jako promotorzy prac dostępnymi sobie sposobami próbowaliśmy zweryfikować wątpliwość przed podjęciem decyzji o dopuszczeniu pracy do obrony

** https://www.salon24.pl/u/malgor/923912,plagiat

*** podano, że od grudnia 2015 roku Sejm dał zarobić J.S. łącznie 41 625 zł za analizy; do tego trzeba jeszcze doliczyć 2,5 tysiąca złotych pensji miesięcznie, którą J.S. otrzymuje z Biura Analiz Sejmowych jako główny specjalista ds. społecznych.

W sierpniu 2018 r. Prokuratura Rejonowa Śródmieście-Północ w W-wie wszczęła postępowanie w sprawie przywłaszczenia przez J.S. autorstwa cudzego utworu. Na UW J.S. został objęty rocznym zakazem nauczania.


ps. właśnie przeniesiono mi notkę ze "społeczeństwo" do "polityka/prawo". Wrrrrr

Malgor
O mnie Malgor

nie obrażam, czasem coś za szybko napiszę; albo - emerytką jeszcze nie jestem, więc nie hejtuję:)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka