Tak się złożyło, że przez kilka ostatnich miesięcy, wśród różnych rzeczy, którymi umilam sobie czas, jest również, bardziej lub mniej, intensywna obserwacja gryzoni. Chomików dokładnie. 24 godziny na dobę mam możliwość to robić. Z przyczyn oczywistych z tego nie korzystam. Ale mógłbym. Dwie odkryte klatki. W jednej samiec, w drugiej matka z młodymi, a jak młode idą w świat to na parę dni się stare w parę łączy, potem się je, chroniąc życie przedstawiciela płci ponoć silniejszej, znów separuje i tak w kółko Macieju. Nudno nie jest nigdy, A ja w roli Boga obserwującego je z góry. Wtedy, kiedy chcę, wtedy gdy o tym wiedzą i nie wiedzą.
Myślę, że niektóre byty obecne na naszej scenie politycznej też miały kiedyś w domu chomiki. I zauważyły, że przecież, nawet jeśli obserwujesz sobie z góry wszystko, co Ci podlega czy, inaczej rzekłszy, należy do Ciebie, za co jesteś odpowiedzialny i co jest przedmiotem Twojej troski, to nie jesteś w stanie wszystkiego ogarnąć. Od najdrobniejszych spraw do najtęższych. Nie wiesz, co rozgrywa się w ciasnym domku w którym jest mama i 9 młodych, jak dystrybuowane jest np. mleko matki. Choc pośrednio, po wielkości poszczególnych małych, możesz się domyślać. Zbudzony w nocy o drugiej strasznymi piskami niemych w sumie zwierząt, nie wiesz, dlaczego samiec wisi w górnym rogu klatki, jedynym miejscu, które pozwala mu na uniknięcie potężnych razów partnerki w miejsca grożące zakończeniem chomiczego żywota. Możesz się tylko domyślać. Ale nie wiesz.
No więc taki, wspomniany wyżej, byt polityczny myśli, że tak samo jest z Bogiem. Jeśli w ogóle, zakłada nasz bohater, Bóg jest. Że co najwyżej domyśla się różnych rzeczy, ale dowodów, tak jak ja czy on w sprawie chomików, nie ma. No i kroi, rzeźbi oraz tnie, ten byt, na ile materii staje. Albo jeszcze lepiej. Bez względu na racje (zdarza się, że również racje stanu), bez względu na konsekwencje, bez względu na wszystko. Bo przecież ani Bóg, ani tym bardziej żaden człowiek, tego nawet nie zobaczy i nie wytropi. A jak wytropi to ma pecha. Szczególnie człowiek, bo Bogu da się spokój, przynajmniej na chwilę.
Ja, po pierwsze, jestem wierzący. Po drugie oglądam filmy przyrodnicze. I wiem, że sprytny operator umie zamontować swój sprzęt w każdym miejscu, również w najbardziej skrytych norach różnych bytów. I wtedy nie musi, tak jak ja, siedzieć bez przerwy przy chomikach, żeby załapać co jest grane. Bóg jest takim operatorem. I tak jak on, wyemituje kiedyś swój film.
Niech to będzie jak najszybciej. Bo co za dużo to niezdrowo.
Inne tematy w dziale Polityka