marek.w marek.w
2691
BLOG

Klęska Rosji w wojnie informacyjnej

marek.w marek.w Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 61

Sowieckie Imperium od początku miało doskonale rozwiniętą propagandę i ogólnie wybitnych speców od prowadzenia wojny informacyjnej. Miliony ludzi na świecie, całkiem przecież niegłupich uwierzyło w opowieści o zwycięstwie Komunizmu reprezentowanego przez miłujący pokój Związek Radziecki. Masowo tworzyli na Zachodzie Partie Komunistyczne lub szpiegowali dla KGB dla Idei. Dopiero  upadek Imperium w wyniku przegranej Zimnej Wojny  rozłożył tak sprawnie działający mechanizm.

W Rosji rządzonej przez Putina i jego klikę Czekistów próbowano odtworzyć dawną potęgę Prop-agitki, jednak mimo wielkich nakładów niewiele z tego wychodziło, już lepsze wyniki dawało zwykłe przekupywanie ważnych VIP-ów na Zachodzie. Niemniej wykorzystując słabość zachodnich elit politycznych, a szczególnie europejskich spece od działań propagandowych potrafili uzyskać trochę sukcesów, które rozdmuchane w raportach dla Szefów mogły wprawić Kreml w złudzenia własnej sprawności. Wszystko to doprowadziło to prawdziwej klęski w ostatniej operacji próby podboju Ukrainy otwartą ofensywą wojskową.

Rosjanie przyjęli absolutnie przedziwną strategię informacyjną  polegającą na stawianiu kategorycznych oświadczeń, które bardzo szybko negowali, postępując dokładnie odwrotnie. Trudno nawet nazwać to kłamstwami, ponieważ kłamie się w celu narzucenia swojej narracji i zastąpienia nią prawdy. Np. twierdząc, iż oczywiście nie chcą robić żadnej ofensywy, jednocześnie prowadzili do niej staranne przygotowania w oczach całego Świata, aby w końcu uderzyć bez żadnego realnego uzasadnienia. Natomiast w ostatnich tygodniach Ławrow i s-ka sprawiali wrażenie, jakby ich zupełnie nie interesowała opinia zewnętrzna, mieli wykonać zadanie i nic innego nie było ważne. Być może takie głupoty jakoś by znikły w chaosie przygotowań do wojny, gdyby nie trafili wyjątkowo pechowo na prawdziwych mistrzów w swoim fachu.

Prezydent Zełeński jest wyjątkowym przykładem aktora, który w nagrodę za mistrzowskie odgrywanie Prezydenta w serialu "Sługa Narodu" dostał posadę prawdziwego Prezydenta. Teraz gra Rolę Życia, tworząc obraz bohaterskiego Lidera napadniętego kraju. To jest prawdziwa kreacja, która staje się Realem, wraz z Kliczką stanowią parę wspaniałych Bohaterów światowych mediów. Właśnie stajemy się świadkami tworzenia nowego Mitu Założycielskiego  Niepodległej Ukrainy, równie ważnego, jak dla Nas Wojna z Bolszewikami 100 lat wcześniej. Jest to wspaniała wiadomość, ponieważ wreszcie będzie można pochować głęboko mit Banderowców i ich walki z Bolszewikami.

Jednocześnie w momencie próby niezwykle ożywił się Biden, który o dziwo  kreuje obraz Męża Stanu rządzącego Hegemonem Świata i całkiem dobrze mu to idzie.  W kontraście do nich Putin z nalaną twarzą i furią w oczach wrzeszczy nieskładnie o narkomanach i nazistach, co w przypadku Żyda brzmi dość absurdalnie. A już scena, gdy sztorcuje swoich przybocznych, którzy z widoczną paniką próbują mu sie podlizać i to na oczach całego świata stanowiła szczyt obciachu.

Co ważne, absolutnie nie można lekceważyć siły wojny propagandowej, jej wyniki, choć czasem niewidzialne potrafią zaważyć na decyzjach rządzących w różnych państwach, którzy muszą się przecież liczyć z powszechną opinią publiczną. Oczywiście oprócz pijaru ważne są Realia, ale i one bez właściwego rozgłosu mogą zostać niedostrzeżone. W ciągu ostatnich 3 dni, gdy Ukraińcy coraz sprawniej bronili się przed agresją, doskonale promując swoją obronę, mogliśmy oglądać, jak poszczególne rządy przechylały sie na stronę Ukrainy i stojącym za nią Sojuszem Atlantyckim. W końcu i Orban i Erdogan stali się nagle gorącymi zwolennikami napadniętej Ukrainy.

Muszę przyznać, że w tym podbramkowym okresie  swój egzamin nasza klasa polityczna zdała celująco,  w tym Premier i Prezydent, aż przyjemnie było dla odmiany słuchać ich wystąpień. No ale to już Nasza taka tradycja, że w przypadku kryzysu na Ukrainie, gdy trzeba pomóc jej mieszkańcom, Polacy sie jednoczą i niezależnie od barw partyjnych dokonują wspaniałą robotę ! Szkoda tylko, że tak rzadko im się to zdarza :-)

PS. Skoro mowa o wpadkach, to również i mnie zdarzył się ostatnio tekst, o którym wolałbym jak najszybciej zapomnieć pt. Rozpaczliwiec Putina. Postawiłem w nim tezę, że Putin jednak nie zdecyduje sie na agresję na całego, pocieszając się przyłączeniem Bandyckich Republik na Donbasie. Nawet całkiem zgrabnie to umotywowałem :-)  W ciągu dwóch dni Putin na złość mi uderzył ze wszystkich kierunków na Ukrainę...  Popełniłem dwa poważne błędy w mojej analizie,  po kolei - 1. błąd subiektywizmu, sam widziałem tak dokładnie cały bezsens takiego ataku, co już widać po 3 dniach ofensywy, że nie mogłem uwierzyć w tak wielką głupotę Carka. Tymczasem Putin przestał myśleć jak oficer wywiadu, tylko dał sie pochłonąć szaleńczej manii zniszczenia Ukraińców, gdzie żadne racjonalne argumenty nie działają.

2. Nie zrozumiałem celów strategicznych Chin, sądziłem, że zabronią Rosji wojennej awantury z obawy przed wstrząsami gospodarczymi i przerwaniem szlaku do Europy, tymczasem widać teraz, iż postawili na  osłabienie Rosji, która znajdzie się w ciasnej izolacji od Przemysłowego świata, przez co ostatecznie wpadnie w łapy Smoka. A im więcej kosztów poniesie, tym łatwiej będzie nią sterować i po kawałku przejmować Syberię. Natomiast kłopoty i zamieszanie po stronie Zachodu będą taką wisienką na torcie. Dlatego Chiny oficjalnie neutralne po cichu  ją zachęcają do ostrych kroków, jednocześnie pilnując, aby się nie wymknęła z pułapki.


marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (61)

Inne tematy w dziale Polityka