marek.w marek.w
1941
BLOG

Rozgrywka na zwłokach Rosji Putina

marek.w marek.w Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 33

Niniejszy tekst jest uzupełnieniem poprzedniego - https://www.salon24.pl/u/marek-w/1291815,jak-car-cesarzowi-buty-calowal . Nic nie poradzę, że według pewnego powiedzenia, Historia zerwała się z łańcucha i mknie na oślep :-).

Spotkanie z Cesarzem Chin zakończyło się dla Putina  poważną porażką,  mimo faktycznego oddania Chińczykom za pół darmo znacznej części syberyjskiej gospodarki nie uzyskał żadnej pomocy materialnej, bez której rosyjska armia jest bezradna, jak to pokazała zakończona klapą próba Zimowej Ofensywy. Co gorsza, udało mu się ciężko obrazić "Patrona" od którego zależy jego dalszy los, gdy parę dni po uroczystym przyrzeczeniu, iż nie będzie przenosił poza granice broń atomową, zaoferował ją oficjalnie Łukaszence.

Teraz wszyscy oczekują na wiosenną ofensywę armii ukraińskiej, do której trwają systematyczne przygotowania, również w dostawach broni oraz amunicji z Zachodu i szkoleniu ukraińskich żołnierzy. Przy czym sukces ofensywy oznacza praktyczny koniec panowania Carka, natomiast nawet jej porażka i tak go nie ratuje. Rzeka dostaw materiałów strategicznych z Zachodu stale się powiększa, mimo wszystkich kłopotów i potyczek politycznych, zaś rosyjski przemysł zbrojeniowy jest w stanie dostarczyć 10-góra 20 % potrzebnej na froncie produkcji, natomiast żadnych decydujących dostaw z zagranicy NIE BĘDZIE. A to oznacza  wyrok śmierci dla armii z pewnym odroczeniem terminu jego wykonania, a przy okazji dla Putina i S-ki na Kremlu.

Co gorsza, obecnie wiadomo na pewno, że Koalicja Zachodu może spokojnie wysłać uzbrojenie własnych wojsk w dowolnej liczbie, nie musząc obawiać się ewentualnej wojny z Chinami,  ostatnim strategicznym rywalem na świecie.  Istnieje na to wręcz żelazny dowód - gdyby władze Chin planowały wojnę, o wiele sensowniejszy posunięciem byłoby z ich strony wysłać zaopatrzenie dla 1-2 mln Rosjan, aby wycieńczali potencjał wojskowy Zachodu na Ukrainie własnym kosztem, zamiast wysyłać do walki własnych żołnierzy. Kreml byłby szczęśliwy, a sankcje Zachodu i tak by były lżejsze niż w przypadku otwartej militarnej konfrontacji, np. inwazji na Tajwan.

We władzach Rosji w oczekiwaniu na upadek (w dowolnej formie) Putina formują się jednak trzy, a nie dwie frakcje. Tą dodatkową jest  Partia Wojny  z nieoficjalnym rzecznikiem Girkinem, który właśnie oficjalnie i publicznie wręczył Carowi Putinowi "czarną plamę" od swojego stronnictwa (czy pamiętacie "Wyspę Skarbów" Stevensona ?). Partia Wojny grupująca CZĘŚĆ Siłowników jest zdecydowana wprowadzić totalną mobilizację, wymienić skompromitowaną generalicję i walczyć do końca w nadziei, iż przeciwnik pierwszy się zmęczy. Ponieważ po ewentualnej zwycięskiej ofensywie wiosennej Ukraińców cały pomysł raczej stanie się bezsensowny, tylko szybka wymiana Carka na kogoś twardszego daje im jakieś szanse. Na Kremlu może więc być ciekawie ....

Oba pozostałe Stronnictwa zdają sobie sprawę, że bez pomocy z zewnątrz nie dadzą rady przejąć i utrzymać władzę w warunkach przewidywanego załamania struktur państwa i chaosu społecznego oraz zaciekłej walki frakcyjnej. Szczególnie trudne jest położenie "zapadników" z powodu głęboko wszczepionej w mentalność Sovków nienawiści do Zachodu połączonego z kompleksem niższości, w końcu to Sojuz przegrał Zimną Wojnę. Krach rozbuchanych przez kremlowską propagandę nadziei na podbój Ukrainy, upokorzenia wrednego Zachodu i odnowienia potęgi Rosji  może doprowadzić do gwałtownego wybuchu  i żądań ukarania zdrajców oraz agentów. A co potrafi szeroka rosyjska dusza, gdy już raz zacznie szaleć, można było oglądać stereo i w kolorach sto lat temu...

Ponowny szantaż bronią jądrową, czyli zniszczeniem całego świata świadczy o tym, iż Putin zdał sobie sprawę z kompletnego krachu nadziei na wydatną pomoc Chin i znów sięgnął po ostatni dostępny argument. Co prawda jest prawie pewne, że bardzo osłabiony Szczur bunkrowy może sobie naciskać na osławiony guzik "ad mortem usrandum", bo całe otoczenie nie po to tyle lat kradło i tworzyło prywatne imperia, aby teraz dla jego frajdy popełnić zbiorowe samobójstwo wraz z rodzinami i skarbami. Niemniej nawet małe prawdopodobieństwo rozpętania wojny jądrowej przez oszalałego Szczura stanowi wystarczający powód dla Centrum Decyzyjnego Zachodu, aby  szukać porozumienia z Chińczykami,  którzy przecież mają identyczną motywację.

Dlatego sądzę, że obie potęgi w obliczu wspólnoty żywotnych interesów zawrą rodzaj wymuszonego rozejmu w oczekiwaniu na wynik ofensywy ukraińskiej, odkładając rozgrywkę o władzę nad Rosją do nieuchronnie nadchodzącego upadku Putina. Rozkład sił i okoliczności sprawia, iż  w tej rywalizacji Chiny wcale nie stoją na straconej pozycji,  mimo przewidywanego zwycięstwa Ukrainy, a szerzej Zachodu. Bowiem bez kontroli broni atomowej i odbudowy struktur państwa nie ma mowy o sprawowaniu władzy w Rosji, a tego w obliczu buntu rozwścieczonych Sovków kierowanego przez Czekistów pozbawionych władzy, "partia Zachodu" nie będzie mogła zapewnić, przynajmniej przez długi czas. Partia Chińska ma do tego bez porównania łatwiejsze warunki i może wywołać bez porównania mniejszy opór. 

W sumie nasuwa się dość oczywiste rozwiązanie założenia rodzaju  Spółki Akcyjnej  dla eksploatacji zasobów ludzkich i mineralnych upadłego kraju, gdy jakiś rodzaj współpracy da znacznie lepsze rezultaty od zaciekłej walki bez gwarancji zwycięstwa dla żadnej ze stron. Być może największym bonusem może być kontrola nad rosyjskim potencjałem nuklearnym. Z drugiej strony praktyka światowej polityki pokazuje, iż rozsądne rozwiązania są tak rzadko wprowadzane....



marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka