Na ostatniej Konwencji Programowej PO najczęściej słyszanym zdaniem było - gdy odzyskamy władzę....Dla jasności - oczywiste jest, że największa partia opozycyjna planuje powrót do rządzenia, w końcu to jest wręcz jej obowiązek!
Do najbliższych wyborów jest jeszcze parę lat, jednak już obecnie PO powinna mieć opracowaną strategię dalszej kampanii politycznej, przy czym należy zacząć od analizy bieżącej sytuacji na arenie politycznej .
Uwaga-
W demokratycznych państwach istnieją dwie drogi wymiany władz, jednym jest gwałtowny wybuch społecznego niezadowolenia ( kryterium uliczne), drugim wygranie powszechnych wyborów przez Opozycję. Sporo gorących głów na opozycji tęskni do chwili, gdy będzie można wezwać lud na barykady, w końcu w PRL Polacy obalili wszystkie kolejne rządy, mimo stacjonowania na naszej ziemi największej wojskowej potęgi na świecie! Jednak w wolnej Polsce ci sami Rodacy ani razu nawet nie pomyśleli o buncie mimo bez porównania gorszych warunków życia choćby w latach 90-tych. Po prostu wszyscy wiedzieli, że rozliczą się z nielubianą władzą w najbliższym głosowaniu. Pozostaje więc ta żmudna i trudna droga działań politycznych.
Zacznijmy od partii, dla których zeszłoroczne wybory zakończyły się na deskach :
SLD-
W 2015 r. nastąpił faktyczny koniec PRL, gdy partia sierotek po Ludowej Polsce zeszła już ostatecznie ze sceny politycznej. Co prawda przyspieszyły zgon błędne decyzje Millera, ale kierunek był oczywisty, wynikający z przyczyn biologicznych. Właśnie stopniowe wymieranie dawnych Towarzyszy i ich wyborców powoduje, że rok temu SLD miało chyba ostatnią szanse na wejście do Sejmu i przy dobrym układzie do rządu. Epitafium dla byłej potęgi politycznej wymaga osobnego tekstu, tutaj podkreślę tylko paradoksalnie dobre notowania SLD u naszych kochanych Aliantów. Po prostu partia dawnych Towarzyszy mających tyle szkieletów w szafie była wygodnym i spolegliwym partnerem, a takich zawsze się lubi :-)
Obecna wartość koalicyjna SLD jest zerowa i nie należy spodziewać się poprawy.
PSL-
Wszystko wskazuje, że PSL przegrało walkę o wpływy na Prowincji z PIS-em, przynajmniej na poziomie ogólnopolskim. Najbliższe wybory samorządowe pokażą, czy w skali regionalnej potrafią się wybronić, ale rokowania są niepomyślne. PSL podobnie jak SLD nie potrafiło unowocześnić swojej oferty i ulega partiom ogólnopolskim, prowadzącym politykę plemienną, opartą o emocje. Dla PO ma to o tyle wielkie znaczenie, że PSL było najwartościowszym Koalicjantem, a obecnie jego zdolność koalicyjna jest fatalna, możliwa tylko w Samorządach.
Nowe partie :
Ruch Kukiza-
Powtórzyła się historia z Polską Partią Protestującą, Ruch jest bezpośrednim następcą Samoobrony i partii Palikota, z tym, że "wódz" jest tym razem znacznie słabszy politycznie. Dlatego dezintegracja tego przypadkowego zlepka posłów zaczęła się prawie od raz po wyborach. Poważne niebezpieczeństwo dla Kukiza jak również dla NAS polega na silnym wpływie Narodowców, którzy postanowili wykorzystać ten anarchizujący Ruch dla własnych, ściśle określonych celów. Dlatego w przeciwieństwie do poprzednich, które łatwo się rozpadały, tym razem może stanowić cenną bazę dla odradzającego sie Ruchu Narodowego.
Osobiście przewiduję, że RK w ciągu paru lat rozpadnie się na część podległą Narodowcom i resztę, która szybko się rozsypie i na tym zakończy się polityczna awantura Kukiza.
W dowolnych konfiguracjach RK może mieć tylko dwóch partnerów, jednym jest właśnie Ruch Narodowy, drugim PIS.
Ruch Narodowy-
Narodowcy uzyskują coraz większe wpływy i w przypadku opanowania Ruchu Kukiza mają realną szansę na wejście do następnego sejmu. Jest to fatalna perspektywa uwzględniając ich antyeuropejskie i proputinowskie nastawienie. Ich naturalnym sojusznikiem jest frakcja PIS-u, których nazywam Prawdziwymi Patriotami np. Braun i s-ka. Dlatego stanowią jedyne realne zagrożenie dla niepodzielnej władzy Prezesa w PIS-ie a jednocześnie obok RK ( jeśli przetrwa) są jedynym obecnie możliwym koalicjantem. Z góry więc cieszę się na ich wzajemną rozgrywkę....
Na szczęście jest duże prawdopodobieństwo rozkładu Ruchu Narodowego na parę oddzielnych i wrogich sobie organizacji na skutek rywalizacji "silnych ludzi" o władzę nad całym RN.
Partia Korwina-Mikkego-
Posiada zdolności regeneracyjne nie gorsze od perzu mimo kolejnych głupot wodza, przetkana agentami wpływu Moskwy nadal jest nieobliczalnym czynnikiem na skrajnej prawicy. Może wejść do Sejmu przy wyjątkowym szczęściu, będąc potencjalnym koalicjantem dla innych partii prawicowych.
PIS-
Niezależnie od przyszłych wydarzeń pewne jest, że Prezes może liczyć na swój Lud, który wierzy, że jeśli zechce, to może chodzić po wodzie. Lud Kaczyńskiego liczy do 30 % ogółu wyborców i stanowi potężną siłę, której kośćcem jest Sekta Smoleńska, dlatego Macierewicz ze swoją Podkomisją zachowa czołową pozycję we władzach niezależnie od skali głupot, które wyprawia.
PIS w następnym Sejmie na pewno będzie potrzebował koalicjanta, jeśli chce nadal utrzymać władzę, tylko skrajni optymiści mogą wierzyć, że powtórzy się niesamowity fart z 2015 r., tym bardziej przy naturalnym spadku poparcia dla rządzącej partii. W końcu jesteśmy w Polsce :-)
Nowoczesna-
Petru zjednoczył dawnych liberalnych działaczy i wyborców Platformy, rozczarowanych do niej po 8 latach trudnych rządów. Jeśli obecnie doda się do siebie procent poparcia Nowoczesnej i PO, widać, że łączny wynik nie odbiega od poparcia Platformy za jej najlepszych czasów. Inaczej mówiąc obie partie łowią tym samym stawie, czyli umownym Centrum i nic nie wskazuje, aby ten staw zbytnio się rozszerzył. Z tego też wynika, że mimo personalnych animozji obie partie są na siebie skazane, jako naturalni koalicjanci, tym bardziej, że Nowoczesna najwyraźniej okrzepła i zagadką będzie raczej ich wzajemna pozycja liczona procentem poparcia. Poważną próbą dla partii Petru będą najbliższe wybory samorządowe, wymagające rozbudowanych struktur w terenie, co jest obecnie najsłabszym punktem Nowoczesnej.
Lewica poza SLD -zwana też skrajną -
Lewica podzielona jest na szereg słabych organizacji i partyjek, które w obecnym układzie mają kiepskie perspektywy i słabe szanse na wejście do Sejmu, nawet jako koalicja. Stara gwardia działaczy odchodzi, a nowych prawie nie widać. Dla każdego obserwatora jest jasne, że obecna sytuacja na Lewicy jest ślepym zaułkiem i trzeba radykalnych zmian, jeśli chce się myśleć o jakimś sukcesie.
Na koniec Platforma Obywatelska-
Być może największym problemem PO z wielu innych jest to, że powszechnie jest taktowana jako partia władzy, mimo, że od roku jest w opozycji! Rekordowy jak na III RP czas rządzenia, nadal wielkie wpływy w Samorządach i nadal utrwalona opinia "partii ośmiorniczek" sprawiają, że nie widać nowych jej zwolenników poza naturalnym ( żelaznym) elektoratem. Potencjalni wyborcy, rozczarowani PIS-em trafiają raczej do innych ugrupowań opozycyjnych. Zmiana tej tendencji wymaga pokonania być może największej słabości, dręczącej od lat Platformę, czyli wręcz rozpaczliwej nieumiejętności nawet nie chwalenia się, a dotarcia ze swoją narracją do ogółu społeczeństwa. Przecież w trakcie ostatnich 9 lat ( właśnie 9, bo w roku 2016 gospodarka rozwijała się według budżetu Platformy, korzystając z rozpędu poprzednich lat) dokonał się przełom wręcz cywilizacyjny, jakiego nie znajdziemy w dziejach! Tymczasem do społecznej świadomości przebiła się "Polska w ruinie" przeciwników PO. Powtórzę tu jaskrawy przykład - ilu ludzi wie, że jesteśmy PIĄTĄ potęgą na świecie w produkcji stoczniowej?! I to przy ogólnej wiedzy o "zaoranych stoczniach" i wyrzuconych na bruk specjalistach?
Co więcej, prawie nic nie wiem o konkretnych przyczynach tak wielkiego sukcesu, o ludziach, na pewno dumnych ze swoich osiągnięć. A przecież orientuję się w tych sprawach lepiej od przeciętnego wyborcy....tak samo, jak nic nie wiem, jakim cudem Polska dorobiła się największej w Europie floty TIR-ów i to w krótkim czasie. Oczywiście, mogę poszukać tych informacji w Internecie, ale czy nie sądzicie, że wymaganie od wyborców, aby sami sobie szukali informacji o sprawach zasadniczych dla narracji danej partii jest co najmniej nieuprzejme?
WNIOSKI -
Z przeglądu aktualnej sceny politycznej jasno widać, że w obecnym układzie sił Platforma ma kiepskie szanse na odzyskanie władzy w następnych wyborach niezależnie od sprawności swoich nowych władz. O wszystkim decydują możliwości koalicyjne PO i PIS. Ponieważ procent poparcia dla PIS-u i naturalnej koalicji PO z Nowoczesną jest zbliżony i bez prawdziwego trzęsienia ziemi w polskiej polityce raczej niewiele się zmieni, zwyczajnie brakuje poważnego koalicjanta, który by przeważył szalę, jak w poprzednich 8 latach uczynił to PSL. Należy więc poważnie zastanowić się nad zmianą strategii na rokującą lepsze szanse.
Tym właśnie zajmę się w następnym tekście.
CDN
Inne tematy w dziale Polityka