Pojawienie się skutku bez jego przyczyny przyroda zna jako dzieworództwo. Jeżeli zaistniał szczyt zgonów to wcześniej musiał zaistnieć szczyt zachorowań. W przeciwnym przypadku mielibyśmy w Polsce umierających na covid, którzy wcześniej na tę chorobę nie zachorowali.
Najpierw jednak muszę napisać, że wydźwięk notki można rozumieć optymistyczne, bo być może wbrew często przytaczanemu wykresowi niemalejącej liczby nowych zakażeń, ich szczyt mamy już za sobą a o jego zaistnieniu nie informowano nas z jakichś innych, znanych politykom powodów. Wniosek a właściwie, to dowód opieram na porównaniu
wykresów nowych przypadków i nowych zgonów w Polsce do analogicznych w Austrii, Czechach i Niemczech. Kolorowe linie ciągłe na wykresach to 7-dniowe średnie kroczące.
AUSTRIA.
CZECHY.
NIEMCY.
W tych krajach wykresy nowych przypadków i zgonów mają niemal identyczny kształt, z tym że wykres zgonów jest o kilkanaście dni opóźniony*. Dwie okoliczności mogłyby uczynić wykresy nieporównywalnymi ale w żadnym z tych krajów oraz w Polsce nie nastąpiło przeładowanie szpitali oraz nie ma znaczenia metoda klasyfikacji zgonów, ważne tylko aby przez cały czas była taka sama.
Zestawione w ten sposób czyli po przesunięciu o mniej więcej przeciętne przesunięcie u sąsiadów wykresy dla Polski przedstawiają inny obraz.
Statystkę bardzo trudno oszukać, niby udane kłamstwo w jednym miejscu po czasie wychodzi na jaw w drugim. Czas pokaże, czy nieprawdziwe informacje o rozprzestrzenianiu się zarazy będą miały skutki, których dzisiaj nie znamy, czy można do nich zaliczyć kolejne ogniska epidemii. Niestety nie da się też wykluczyć, że i obecne dane nie są prawdziwe bo faktycznie udowodniłem tylko ich sprzeczność z poprzednimi.
Z ciekwostek okołograntowych - w jednym miejscu wyczerpały się fundusze na badanie powiązań koronawirusa z węchem, w innym grant na badania kliniczne szczepionek dopiero będzie oceniany. A wszystko przez to, że z tych projektów nie wycofał się minister "podkrążone oczy" a nawet on oraz instruktor narciarski zostali od początku pominięci.
__________________________________
* We Włoszech i Hiszpanii szczyt zgonów obserwuje się zaledwie kilka dni po szczycie zachorowań. Można to tłumaczyć faktem, że w tych krajach na skutek gwałtownego ataku zarazy, służba zdrowia praktycznie zawaliła się i umierały osoby, którym na przykład w Niemczech i Szwajcarii ocalono by życie.