nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
313
BLOG

Dzięki bogu, że bóg dał, iż z gruźlicą Szumowski walczyć nie musi

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 22

Gdy w 1955 roku wprowadzano w Polsce obowiązkowe szczepienia przeciw gruźlicy, SARS-CoV-2 jeszcze na świecie nie było. Ale nie było też antyszczepionkowców, obrońców zygot i Tadeusza Rydzyka w Toruniu, który na koronawirusie najbardziej ucierpiał. Był natomiast schyłkowy Bierut, który wg sowieckich lekarzy zszedł na: coś na pograniczu grypy i zapalenia płuc...

Akcja zawiązuje się nam niczym u Wołoszańskiego. Dlatego na chwilę, by złapać oddech, wróćmy bliżej ziemi: to ruscy na fali destalinizacji podłożyli tow. Bierutowi mini ładunki w grodzie tlenowe. Aczkolwiek pamiętać należy, iż wszelkie analogie z depisizacją i wysadzaniem w powietrze towarzyszy pisowskich nie znalazły jak dotąd żadnego potwierdzenia.

W tym samym czasie za oceanem, dokładnie w Stanach Zjednoczonych, szczepienia obowiązkowe już nie były. Dolar ostatecznie i triumfalnie wstał był z kolan. Podobnie w Hiszpanii, Italii, Wielkiej Brytanii i Niemczech. Kapitalizm umożliwiał posiadanie środków i poczucie wolności, ale nie gwarantował pracy, nieśmiertelności i zbawienia. Kto chciał i miał na to, ten się szczepił. Demoludy były tutaj akurat jakby bardziej chrześcijańskie, dzięki czemu być może obecny ambasador PiS, Łukasz Szumowski, nie musi po pracy aż tak gorliwie modlić się do wirusa o oszczędzenie Polski. 

Jeśli więc choć w małej części potwierdzą się ostatnie domniemania niektórych medyków, że szczepienie na gruźlicę czyni szczepionych nieco bardziej odpornymi na koronawirusa, to słowa p. Kopcińskiej, że wirus nie zna granic, bardziej jednak brzmią jak przeprosiny za lata opluwania przez PiS idei europejskiej solidarności, niż medyczny bon mot.   

Bo nie jest oczywiście tak, że samo polactwo przed wirusem chroni, a Szumowski - gdy już odfajkuje picowanie statystyki ofiar i wizerunku PiS przed kamerami - jest bez roboty. Hatakumba w polskich szpitalach dopiero nabiera rozpędu.

Ma Szumowski chociażby do podpisania wysłane przez Ogólnopolskie Stowarzyszenie Szpitali Prywatnych pismo, w którym jest propozycja hospitalizowania tych pacjentów, którzy od koronawirusa są na razie wolni, a których publiczna służba zdrowia pod rządami PiS wysłała obecnie z powodu przejściowych kłopotów umierać do domu. 

Ale podpisać przecież nie musi. Uprzywilejowani w kolejce tradycyjnie są TVP i Tadeusz Rydzyk. Choć pierwsza teraz w kolejce, zdaje się być kampania wyborcza Andrzeja Sebastiana Dudy. 

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości