Polaków Kaczyński podzielił tak, że nawet sam już tylko zamysł pobierania abonamentu za Kaczyńskiego media jest bez sensu. Pomijając już to, że z gruntu nieuczciwy. Popierający PiS płatne publiczne media przecież popierają, więc abonament uczciwie opłacają, a kierujący się patriotyczną zasadą "jebać PiS", z usług reżimowych mediów zwyczajnie nie korzystają. Proste.
W związku z tym traktowanie własnego elektoratu jak potencjalnych złodziei jest nadzwyczaj żałosne.
Telewizor nabyłem by oglądać TVN24 i Netflixa, ewentualnie słuchać Spotify, wszystko to płatne. Nie płacę za oglądanie zakłamanej gęby Choleckiej, bo jej po prostu nie oglądam. Gębę jednak oglądającym, a nie chcącym za publiczne media płacić, nieśmiało jednak przypominam, że oni też nie mają obowiązku płacić za coś, co PiS i tak finansuje ze wspólnych Polaków pieniędzy. Miliardy płynące z budżetu na TVPiS, moim skromnym zdaniem zwalniają z opłaty absolutnie wszystkich. Abonament powinien wynikać z jakichś wyliczeń, a wyliczenia uwzględniać sposób finansowania. Jest chaos, improwizacja i po uważaniu.
Jakimkolwiek karom za nieopłacanie abonamentu polecałbym natomiast przyjrzeć się od strony prawnej. Wpierw chyba musi być jakaś umowa na świadczone usługi? Na razie bowiem wygląda to tak, że media publiczne puszczają beztrosko swój propagandowy towarek w eter, a potem polują na frajerów, którzy dadzą się nabrać.
Komentarze