Sytuacja w Kraju jak (i w koalicji rządzącej), nie nastraja optymistycznie. Grupki kibiców pilnują granic. Co Sąd Powszechny i sędziowie to inna opinia, niedoszli koalicjanci Tuska już szantażują Koalicja Obywatelska i samego Tuska. Bo maja byc wicepremierami tu i teraz (bo za dw-trzy lata mogą być już tylko pomocnikami w piekarni, lub sprzedawcami w księgarni w Pułtusku)... Zreszta mogą wszystko bo w Sejmie już ich nie będzie. Czyli w Polsce PO PiS-owskiej nic nowego, cyrk na kolkach. Tak to się mści brak rozliczeń.
IRONIA NIE ULEGŁA (I NIE ULEGNIE) – CO DALEJ Z DEMOKRACJĄ?
W Polsce lipiec nie jest czasem na lody i leżak, lecz chwilą na popcorn i pasy bezpieczeństwa. Jesteśmy bowiem świadkami spektaklu, który mógłby śmiało konkurować z brazylijską telenowelą, gdyby nie to, że to wszystko dzieje się naprawdę. Pomiędzy patriotycznym cosplayem a sędziowską awanturą, demokracja chwieje się na cienkiej linie logiki.
1. Patrol Bąkiewicza, czyli mundur z aliexpress
Robert Bąkiewicz, znany rekonstruktor średniowiecznego rozumu, postanowił zorganizować na granicy "obywatelskie patrole". Te dzielne drużyny straży niepaństwowej uznały, że skoro Straż Graniczna jest państwowa, to im się należy kontrakt bez przetargu. Opluwanie polskiego munduru, znieważanie funkcjonariuszy i zatrzymywanie obywateli? Proszę bardzo! A Andrzej Duda? Podziękował. Tak, temu samemu Bąkiewiczowi, co lży mundur, jakby to był T-shirt z przeceny. Nawrocki też się dołączył.
2. Nawrocki – prezydent według recepty: "Do wyborów dodaj mnóstwo kłamstw i fałszu, zamieszaj, podaj na zimno"
Karol Nawrocki, przyszły prezydent, przyjął mandat wyborczy z takim wdziękiem, jakby dostał go od cioci na imieniny. Gdy profesor Łętowska mówi, że wybory zostały ośmieszone, że 54 tysiące protestów trafia w próżnię, bo rozpatruje je izba, która sądem nie jest – Nawrocki woli milczeć. Może czeka, aż ktoś wytłumaczy mu, czym jest legitymacja demokratyczna. Spoiler: nie chodzi o legitymację klubową z IPN.
3. Izba Kontroli SN – sąd, który nie jest sądem, ale ma pieczątkę
Profesor Ewa Łętowska, jeden z ostatnich głosów rozsądku w tym kraju, mówi wprost: mamy "państwo podwójne". Z jednej strony – legalne struktury, z drugiej – atrapy, które przypominają sądy tylko dlatego, że ktoś przykleił tabliczkę. "Kombinowanie", jak mówi prof. Łętowska, zaczęło się, gdy ujawniono nieprawidłowości, a potem zaczęto je tuszować, zamiast wyjaśniać. Bo przecież nic tak nie wzmacnia zaufania do państwa jak podszywanie się pod legalność.
4. Cenckiewicz w BBN – „Człowiek Roku” wg „Nie powinien mieć dostępu do drukarki”
A skoro o legitymacji mowa – oto Sławomir Cenckiewicz, człowiek, który ma odpowiadać za bezpieczeństwo narodowe, ale póki co nie ma dostępu nawet do tajnych dokumentów NATO. Za to ma doświadczenie w ujawnianiu tajnych planów MON w kampanii wyborczej i prowadzeniu komisji z ludźmi, których podejrzewa się o szpiegostwo. Jak mawiał klasyk: czemu nie dać mu jeszcze kluczy do atomówki?
5. Błaszczak, Morawiecki i inne duchy przeszłości
Błaszczak biega po granicy, jakby szukał zgubionego honoru. Morawiecki domaga się dymisji wszystkich, mimo że sam był "premierem niekontrolowanej migracji" i zostawił granicę jak sito. Proponują zakazy wjazdu dla obywateli Bliskiego Wschodu, zapominając, że wcześniej sprzedawali Lotos Saudyjczykom. To wszystko przypomina wiec nacjonalistyczny na proszku: dużo piany, zero treści.
6. Koalicja chaosu
Tymczasem w rządzie trwa casting na najbardziej niedopasowaną grupę wsparcia. Hołownia nie chce oddać laski marszałkowskiej, Kosiniak-Kamysz gra na dwa fortepiany, Zandberg czyta manifesty do lustra, a Mentzen z Bosakiem testują, jak bardzo można znudzić nawet TikToka. Każdy chciałby być premierem, nikt nie chce myśleć o programie.
7. Donald Tusk – jedyny dorosły na sali
Na tym tle Donald Tusk jawi się jak nauczyciel wracający do klasy po przerwie: ktoś przewrócił globus, ktoś podpalił zeszyt, a ktoś trzeci ogłasza reformę przez TikToka. Tusk mówi o rekonstrukcji, porządku, nowym modelu rządzenia. Może dlatego, że pamięta, po co jest premier.
8. Demokracja: sztuka dla sztuki?
Wszyscy gramy w teatrze. Demokracja staje się dekoracją, a nie scenariuszem. Kampanie przypominają teleturnieje, wybory są plebiscytem na najwięcej billboardów, a głos obywatela znika gdzieś między "czy to fake news" a "czy to mem".
Demokracja była kiedyś procesem deliberacyjnym. Teraz to show. A widzowie nie są już widzami – są targetem.
________________________________________
Czy to już koniec? Nie. Ale jeśli nie zaczniemy pisać własnego scenariusza, zostaniemy statystami w tragifarsie. Profesor Łętowska ma rację: to jest państwo podwójne. I jeśli nie wybierzemy, które z nich chcemy wspierać, ktoś inny wybierze za nas. Tylko wtedy nie mówmy, że nie ostrzegano. Nawet ja, najbardziej zirytowany złośliwiec tej strony Internetu, już nie mam siły.
Ale cóż. Ktoś musi to wszystko zapisać. Więc proszę bardzo.
1.Nie banuje- pisz co chcesz w komentarzach,
2. Nie masz poczucia humoru ? Nawet nie czytaj moich notek, dbaj o swoje zdrowie psychiczne, przejdz dalej, tkwij w swojej bance i "zgranych", powtarzalnych, nieefektywnych- teoriach.
3. Żyjesz w swojej bańce politycznej, masz poglądy ? Fajnie ! U mnie znajdziesz tylko wizje, kreatywność i niedaleko wybiegające w czasie przewidywania.
4. Znajdziesz tez oczywiście oczywista satyrę i sarkazm na politycznych i groteskowych kretynów. Ktorych jedynym życiowym osiągnięciem jest trwanie jak najbliżej koryta z publicznymi pieniędzmi...
"Dobry polityk musi umieć przepowiedzieć, co będzie się działo jutro, za tydzień czy za rok, i musi umieć wytłumaczyć, dlaczego nie zaszło to, co przepowiedział" /W. Churchill /
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka