Są tacy blogerzy na Salonie, których (patrząc po liczbie odsłon nie wiedzieć czemu) redakcja Salonu jakoś dziwnie hołubi. Blogerzy ci piszą różne dziwne rzeczy. Niezależne ... od rozumu.
W powyżej podlinkowanej notce Niegracz pisze:
"Zespół Laska w ogóle nie zajmował się zagadnieniem zderzenia samolotu z podłożem i rozpadem samolotu; nie analizowano ani śladów na wrakowisku ani położenia poszczególnych fragmentów w powiązaniu z prawdopodobną sekwencją zderzenia i rozpadu konstrukcji samolotu ..."
Oczywiście Niegracz w tym przypadku ma w pełni rację i jednocześnie palnął debilizm par excellence. Ten sam zarzut można postawić wszystkim bez wyjątku Komisjom Badania Wypadków Lotniczych na całej kuli ziemskiej. Zadaniem KBWL jest ustalenie najbardziej prawdopodobnych PRZYCZYN wypadku, a nie dywagacje, czy SKUTKI wypadku są zgodne z prawami natury.
Niegracz posiłkuje się przypadkiem z Amsterdamu
i przypadkiem z Emiratów Arabskich
To może nam Niegracz w tych raportach pokaże, gdzie jest choć słowo analizy rozkładu szczątków tak jak wymaga on tego od raportów MAK i KBWLLP.
Od reszty jest prokuratura, która od pięciu lat w dobyrch rękach genproka Ziobry reaguje na Smoleńsk jak Mefistofil na perspektywę małego tête-à-tête z panią Twardowską. Więc widzimy, jak propagandysta Nigracz oszczerczo i z premedytacją adresuje swoje bezsensowne zarzuty, wot Niegracz malusi szczeka na Laska, bo musi.
A co do fizyki? Ta też ma się dobrze i Niegraczyk kolejny raz zanieczyścił internet notką pokazującą, że uwzględnienie więcej niż jedneg faktora przerasta jego możliwości intelektualne.
Znowu widzymy, że Niegracz nie uwzględnia zarycia ogonem (i związanych z tym momentów), nie uwzględnia przełamań kadłuba. Rysuje wszystko od ekierki, a życie takie proste nie jest.
Komentarze