Ojciec 1500 plus Ojciec 1500 plus
3553
BLOG

Pudrowany raport kontra paranoiczna narracja i trzeszcząca rzeczywistość

Ojciec 1500 plus Ojciec 1500 plus PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 66
W Polsce mamy do czynienia z równie ciekawym, co paskudnym paradoksem. Po przejęciu władzy przez PiS roiło się od zapowiedzi, że jeszcze kilka dni i zaczną się represje wprowadzane przez "pisowski reżim", zapełnią się więzienia, poleje krew... Te zapowiedzi były przekładane na kolejne terminy: po Światowych Dniach Młodzieży, po szczycie NATO, po... i tak co chwila był nowy termin - niczym w sektach zapowiadających rychły koniec świata. I jakoś tak pod koniec pierwszej kadencji te zapowiedzi płynnie przeszły w inne zapowiedzi: krwawej zemsty "demokratycznej opozycji" za każde ścięte drzewo, za każdą zamordowana wiewiórkę... "Ostrzeżeń" typu "jeszcze będziecie wyskakiwali z okien" było coraz więcej. Wreszcie pojawiły się zapowiedzi "raczej setek niż dziesiątek funkcjonariuszy PiS" wtrącanych do więzień i osób piastujących konstytucyjne funkcje "wyprowadzanych siłą przez silnych ludzi". Tylko pomiędzy zapowiedziami zbrodni a zapowiedziami zemsty za te zbrodnie zabrakło "łącznika" w postaci tychże zbrodni - żadnych więzień zapełnionych przez "pisowski reżim", żadnych "ofiar"... chyba że za "prześladowanie" uznamy krótkie przesłuchanie dwójki sędziów zbiegłych z miejsca śmiertelnego wypadku.

Wczoraj (23 grudnia 2022) ukazał się artykuł (wywiad) opisujący "Raport 1000" - pracę Ogólnopolskiej Grupy Badawczej rozesłaną do do tysiąca najważniejszych osób w państwie (stąd tytuł), odpowiadających za kształt i jakość debaty publicznej - posłów, senatorów, ministrów, prezesów państwowych spółek, prezesów kluczowych instytucji, dziennikarzy. Jak mówi sam prezes OGB Łukasz Pawłowski

"Chcieliśmy uporządkować pewne tematy, zwłaszcza związane z polityką, bo w otwartej debacie publicznej nie ma na to czasu. Nawet jeśli pojawiają się eksperckie, merytoryczne treści, to zazwyczaj sprzedawane są pod kątem tego, co się kliknie, wywoła poruszenie albo skandal, przez co clou sprawy zazwyczaj jest pominięte."

Co z raportu wynika?

"Nasze badania pokazują z kolei, że wyborcy PO i PiS-u nienawidzą się w dokładnie ten sam sposób. Nie ma jednej łagodniejszej czy mniej negatywnie nastawionej strony. Nienawidzą się w dokładnie ten sam sposób, w ten sam sposób się do siebie odnoszą i w ten sam sposób funkcjonują w pewnej przestrzeni informacyjno-osobistej, gdzie osoby, z którymi mają kontakt reprezentują te same poglądy co oni." 

Czyli z raportu wynika to, czemu w swojej narracji politycy Total[itar]nej oPOzycji oraz funkcjonariusze "wolnych mediów", aktywiści "wolnych sądów" a nawet rozmaite instytucje unijne konsekwentnie zaprzeczają twierdząc, że PiS to samo zło, a Total[itar]na oPOzycja to samo dobro. Tę kwestię raport też opisuje:

"We wszystkich kwestiach, które badaliśmy, elektoraty PiS-u i KO są na dwóch krańcach spektrum. Są swoimi lustrzanymi odbiciami. Jakby rodem wyjęte z Gwiezdnych Wojen - jasna i ciemna strona mocy, przy czym każda ze stron uważa, że stoi po jasnej stronie."

W sumie nic nowego. Już w grudniu 2018 roku (czyli CZTERY LATA TEMU!!!) w swoim artykule "Gdyby wszyscy tak podchodzili do polityki, jak Ty..." dokładnie opisałem to zjawisko i zdecydowanie się mu sprzeciwiłem. Miesiąc po mojej publikacji ukazał się raport Centrum Badań nad Uprzedzeniami (działającego na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego) "Polaryzacja w Polsce. Jak bardzo jesteśmy podzieleni?" Wnioski z tego raportu są dużo bardziej jednoznaczne niż wnioski z "Raportu 1000" - oprócz czterech podobieństw we wzajemnie negatywnym stosunku obydwu elektoratów wymienionych jest aż sześć różnic przy których elektorat opozycyjny za każdym razem wypada jako ten zdecydowanie bardziej nienawidzący, dehumanizujący, a jednocześnie przypisujący drugiej stronie nienawiść i dehumanizację, zamknięty na kontakty ze stroną przeciwna oraz fanatycznie nieufny wobec drugiej strony: 

Postawy zwolenników partii opozycyjnych wobec zwolenników PiS są bardziej negatywne niż postawy zwolenników PiS wobec zwolenników opozycji – wyborcy partii opozycyjnych żywią bardziej negatywne uczucia, w większym stopniu dehumanizują i mają mniejsze zaufanie do swoich oponentów politycznych niż zwolennicy partii rządzącej;
Zwolennicy partii opozycyjnych mają bardziej negatywne postawy wobec zwolenników PiS niż wobec grup, które są najmniej lubiane w społeczeństwie polskim (tj. Żydów, muzułmanów, uchodźców, osób homoseksualnych i osób transpłciowych);
Zwolennicy partii opozycyjnych uważają, że są bardziej nielubiani przez swoich oponentów politycznych niż zwolennicy partii rządzącej;
Zwolennicy partii opozycyjnych uważają, że są bardziej dehumanizowani przez swoich oponentów politycznych niż zwolennicy partii rządzącej;
Zwolennicy PiS mają częstszy kontakt ze zwolennikami opozycji niż zwolennicy opozycji ze zwolennikami PiS;
Efekty kontaktu z oponentami politycznymi są znacznie słabsze w grupie zwolenników opozycji; kontakt ze zwolennikami PiS-u wiązał się z większym zaufaniem wobec tej grupy, ale tylko u tych wyborców partii opozycyjnych, którzy nie postrzegali swoich postaw w kategoriach moralnych. U osób, które swój stosunek do oponentów widziały jako kwestię moralności, kontakt ze zwolennikami PiS-u wiązał się z mniejszym zaufaniem wobec tej grupy.

Co ciekawe raport "Polaryzacja w Polsce. Jak bardzo jesteśmy podzieleni?" pokazuje dokładnie te same tendencje, co badanie wykonane w 2013 roku, kiedy to obecna strona opozycyjna była u władzy, PiS był w opozycji, a ze względu na traumę smoleńską i pojawiające się niekiedy w obozie PiS radykalne wypowiedzi to właśnie wyborcom tego ugrupowania przyklejono etykietkę fanatycznej "sekty smoleńskiej":

"Wynik ten koresponduje z rezultatami uzyskanymi we wcześniejszych badaniach Centrum Badań nad Uprzedzeniami – np. w sondażu przeprowadzonym w roku 2013 19% respondentów przekonanych, że Prezydent Lech Kaczyński zginął w wyniku nieszczęśliwego wypadku (w większości zwolenników partii opozycyjnych), zadeklarowało, że nie zaakceptowałoby w miejscu pracy osoby przekonanej o zamachu (w większości zwolenników PiS). W grupie osób wierzących w zamach tylko 5% nie zaakceptowałoby w miejscu pracy osoby uważającej, że w Smoleńsku miał miejsce nieszczęśliwy wypadek."

Można więc prawie z całkowitą pewnością powiedzieć, że najnowszy "Raport 1000" Ogólnopolskiej Grupy Badawczej jest MOCNO UPUDROWANĄ WERSJĄ raportu "Polaryzacja w Polsce. Jak bardzo jesteśmy podzieleni?" i wcześniejszych raportów Centrum Badań nad Uprzedzeniami. Napisałem "prawie" bo raport OGB jest "ściśle tajny" - nie sposób go pozyskać na stronie tej grupy (nawet po opłaceniu abonamentu za dostęp do raportów). Jest to przeciwieństwo raportu CBnU, który nie tylko jest ogólnodostępny, ale nawet jego główna autorka Paulina Górska opisała w nim szczegółowo zastosowaną metodologię, a nawet udostępniła wszystkim zainteresowanym naukowcom materiały źródłowe: ankiety oraz sposób wyboru ankietowanych - naukowcy stwierdzili, że ani metodologii ani wnioskom nie sposób nic zarzucić (jednego nawet słyszałem w radio... nie pamiętam czy to był Jarosław Flis czy Rafał Chwedoruk... cóż, większości wypowiedzi radiowych w przeciwieństwie do artykułów pisanych nie da się po latach "wygooglać"). Na podstawie treści wywiadu z prezesem OGB Łukaszem Pawłowskim można odnieść wrażenie, że jest on gorącym zwolennikiem partii politycznych będących "gdzieś pomiędzy" czyli Lewicy, PSLu i Polski 2050 z wyraźnym wskazaniem na tę ostatnią. Można się więc zastanawiać czy nieznany nikomu think-tank OGB nie jest przybudówką Polski 2050 a raport nie jest jej kryptoreklamą. Przeprowadzający wywiad Łukasz Rogojsz też ma tendencje do pudrowania rzeczywistości - przykładowo w artykule "Instrukcja "łamania" nowego pracownika. "Zawalić robotą. Doprowadzić do stresu"" bardzo mocno usprawiedliwia on autora skandalicznych słów "podręczników" które w latach 90-tych ukształtowały polskich absolwentów zarządzania jako typy spod ciemnej gwiazdy znające tylko dwie wersje mów motywujących "k*rw* ZAPIERD***ć!" i "na wasze miejsca pracy czeka 100 chętnych w kolejce, więc jak się nie podoba, to WYPIERD***Ć" (przynajmniej wiadomo skąd się wzięło hasło "KULTURALNYCH elit opozycyjnych"), przy których nadzorca niewolników był sympatycznym panem wykonującym tylko swoją pracę:

"Chodzi o doprowadzenie pracownika do stresu i nieomal do kresu wytrzymałości. W takiej sytuacji albo pracownik uzna, że interesy firmy są ważniejsze niż jego oczekiwania, żądania, potrzeby, albo się zbuntuje i zrezygnuje z pracy" 

image


Trudno uwierzyć, że autorzy raportu nie dostrzegają tego, że po stronie "pisowskiej" nie widać jakiejś wszechobecnej potrzeby okazywania POGARDY i NIENAWIŚCI przeciwnej stronie, zaś wśród strony antypisowskiej dowodów na tę potrzebę jest aż za dużo. Jak się kupuje pieczywo w piekarni, to trzeba "BŁYSNĄĆ" tekstem o "dawaniu w szyję" - przykład z naszego osiedla sprzed tygodnia lub dwóch (słyszałem na własne uszy... a bardzo rzadko chodzę na zakupy). Jeśli otrzymuje się mem z Czech udowadniający, że TVN nas bezczelnie w konia robi gadając, że Polska wyróżnia się straszna drożyzną, bo w rzeczywistości Czesi nie tylko szturmują nasze "Biedronki" i stacje benzynowe wykupując żywność i paliwo, ale nawet sami się śmieją z tego zjawiska, to oczywiście PIERWSZĄ spontaniczną reakcją musi być czyjś żart typu "Ojej, teraz pewnie TVN na pasku napisze, że z winy Czechów i nas brakuje jedzenia w Biedronkach" bo nieważne że kłamie TVN - winna musi być TVP (przykład z pracy sprzed trzech, może czterech tygodni... słyszałem na własne uszy - sam im wyświetliłem tego mema podesłanego przez Znajomą z Czech... a rozmawiamy w pracy na luzie raz na tydzień). Trudno aby nie dostrzegali tych ośmiu gwiazdek na samochodach, naklejek ze środkowym palcem i napisem PiS czy choćby rejestracja taka jak ta:  

image

lub "życzeń" takich jak te: 

image

Ale niezależnie od ilości pudru, lukru i wazeliny którymi autorzy raportu próbują przykryć niewygodną, trzeszczącą w szwach rzeczywistość, warto zwrócić uwagę na kilka niby niepozornych fragmentów raportu (a w zasadzie wywiadu, bo jak wspomniałem raport jest "ściśle tajny") jak choćby ten pokazujacy, że swoimi tak bardzo krytykowanymi przemówieniami (i nie chodzi tu bynajmniej o "dawanie w szyję" - tekst rzeczywiście durny - tylko ostrzeganie przed możliwymi fałszerstwami i prowokacjami ze strony opozycji w czasie wyborów) próbuje on wywołać w elektoracie PiS podobny stan niepokoju, lęku i niezwykłej mobilizacji, jaki jest w elektoracie PO od siedmiu lat (i ciągle narasta): 

" - Z kolei wyborcy KO są przekonani, że wybory nie będą uczciwe."

" - Nie ufają obecnemu rządowi i utożsamianemu z partią państwu. Dlatego są w stanie podwyższonej gotowości, stale się mobilizują. To przełoży się na uczestnictwo w wyborach i tutaj jest duży plus po stronie opozycji. Kaczyński szuka podobnego efektu, chce wzbudzić strach w swoim elektoracie, bo inaczej ten elektorat nie da mu zwycięstwa, czy choćby szans na zwycięstwo."

Jednak zdecydowanie najciekawsze jest to, o czym Łukasz Pawłowski i Łukasz Rogojsz w wywiadzie nie wspominają - to jak chętnie politycy Total[itar]nej oPOzycji, funkcjonariusze ich "wolnych mediów", przebrani w togi politykierzy "wolnych sądów" tudzież "inteligentny" i "wykształcony" elektorat określa obecną władzę jako "reżim", państwo jako "autorytarne", jak często zarówno w kraju jak i na forum międzynarodowym porównują obecny rząd do Putina, faszystów, nazistów... i nawet politycy i instytucje unijne wydają się kupować tę narrację zarzucając nam łamanie praworządności i praw człowieka oraz nakładając na Polskę sankcje w praktyce o wiele bardziej dotkliwe niż sankcje nakładane na dopuszczający się kolejnych zbrodni ludobójstwa reżim Putina (jakimś dziwnym trafem "sankcje" nakładane na Rosję nie maja szans doprowadzić do zmiany jej władz... a "zagładzanie Polski" - kraju który spośród całej UE udzielił Ukrainie zdecydowanie największej pomocy humanitarnej i wojskowej - może doprowadzić do zmiany władzy w Polsce). Tylko jest jeden "mały problem" - WSZYSTKIE FAKTY, SŁOWA I CZYNY OPOZYCYJNYCH POLITYKÓW, DZIENNIKARZY I SEDZIÓW, A ZWŁASZCZA WYDAWANE W OSTATNICHG DNIACH WYROKI JEDNOZNACZNIE ŚWIADCZĄ O TYM, ŻE W POLSCE REŻIM, AUTORYTARYZM, ŁAMANIE PRAWORZĄDNOŚCI I PRAW CZŁOWIEKA, A NAWET FASZYZM JEST DOMENĄ STRONY OPOZYCYJNEJ. Pisze o tym (nawet na Salonie.24) Rafał Woś, pisze także Piotr Zaremba, mówi także Rafał Ziemkiewicz nawet dotychczas nielubiana przeze mnie "Gazeta Polska Codziennie" poświęciła temu swój artykuł rekomendowany na stronie tytułowej (artykuły i materiały video pod powyższymi linkami).

Kaczystowska Polska to pierwsze w historii państwo autorytarne, w którym straszliwy dyktator musi zapłacić astronomiczą karę za zniesławienie. A jego złowrogie ugrupowanie można otwarcie nazywać „zorganizowaną grupą przestępczą”.

- to słowa Rafała Wosia. A to Piotra Zaremby:

W ostatnich tygodniach mieliśmy serię wyroków rządzących się jedną zasadą. Jeśli rzecz dotyczyła wrogów obecnej władzy, byli uwalniani przez sądy od konsekwencji za wypowiedzi w akompaniamencie triumfalnych deklaracji o prymacie wolności słowa. Jeśli oceniano słowa ludzi o prawicowej barwie, ich ten prymat nie dotyczył.

Żołnierzy Wojska Polskiego i funkcjonariuszy Straży Granicznej można bezkarnie nazywać "mordercami", "maszynami bez serca, bez mózgu, bez niczego", "maszynami ślepo wykonującymi rozkazy", "śmieciami", "watahą psów", a "sędzia" jeden z drugim (cudzysłów umieściłem z pełna premedytacją) rzucających takie bluzgi uniewinni, a trzeci zapowie wsadzanie do więzień wszystkich obrońców naszych polskich granic (aż strach posyłać Syna na zbiórki Zuchów ZHP - moze się okazać, że to było nakłanianie do śpiewania "nazistowskich" piosenek). Ale nazwanie "hołotą" komunistyczno-nazistowskich bojówek skandujących hasła typu "WY******LAĆ" i "JE**Ć PiS", dewastujących fasady kościołów i zakłócających msze święte jest już karalne. Prezydenta, premiera, prezesa PiS można zwyzywać wszelkimi znanymi obelżywymi słowami i bezpodstawnie pomówić ich o wszystkie najcięższe zbrodnie, ale wspomnienie w kontekście rezygnacji przez Radosława Sikorskiego z próby ustanowienia eksterytorialności terenu katastrofy smoleńskiej o takim punkcie Kodeksu Karnego jak "zdrada dyplomatyczna" nieodłącznie wiąże się z karą finansową rzędu 700 000 złotych. Były prezes Trybunału Konstytucyjnego i była pierwsza prezes Sądu Najwyższego po prawdopodobnym spowodowaniu wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz całkowicie pewnej, zarejestrowanej na materiale filmowym ucieczce z miejsca tego wypadku od 15 kwietnia 2022 nie mają postawionych żadnych zarzutów, a Polsce zarzuca się rzekomą "opresyjność wobec sędziów". Nikt nie zna imienia ani nazwiska motocyklisty, który w tym wypadku "zderzył sie z kastą" i stracił zycie ani nazwiska nieszczęśnika, który włączając sie do ruchu zajechał drogę pedzącemu z trzycyfrową prędkością prywatnym motocyklem (czyli nie będącym pojazdem uprzywilejowanym) europosłowi PO Jarosławowi Wałęsie i musiał ponieść tego wszystkie konsekwencje (wyrok skazujący, wypłacenie "nawiązki" na rzecz europosła), a trudno znaleźć jedną osobę, która by nie słyszała o Sebastianie Kościelniku - kierowcy, który włączając się do ruchu zajechał drogę samochodowi Beaty Szydło, którego kierowca wprawdzie uratował temu skur...synowi życie, ale popełnił dwie straszne "zbrodnie": nie miał włączonych sygnałów dźwiękowych i wiózł "pisowską" premier. Podobnie jak nikt nie zna imienia ani nazwiska emerytowanego żołnierza, który w "białym miasteczku" popełnił samobójstwo (wysadzając sobie twarzoczaszkę petardą) w proteście przeciw szkalowaniu rządu, ale trudno znaleźć kogokolwiek, kto by nie słyszał o Piotrze Szczęsnym, który popełnił samobójstwo przez samopodpalenie w proteście przeciw temu rządowi - jego "manifest" był dokładnym przedrukiem treści z TVN-u i manifestacji KOD, a jego czyn był wielokrotnie "upamiętniany" (czyli PROPAGANDOWO NAGŁAŚNIANY) nie tylko w Polsce. I MIMO CAŁEJ TEJ OGROMNEJ ASYMETRII PROPAGANDOWEJ WIĘKSZOŚĆ MIESZKAŃCÓW NASZEGO KRAJU Z POLSKIM PASZPORTEM (w ciemno obstawiam, że mieszkające tu Ukrainki są zdecydowanie mądrzejsze i mniej zindokrtynowane) A TYM BARDZIEJ CAŁY ELEKTORAT "ANTYPIS" ZAPYTANY O "PROPAGANDĘ" BEZMYŚLNIE KRZYKNIE "PiS", "TVP", "TVPiS"... Powiem więcej: nawet najbardziej inteligentne osoby z tego elektoratu nie widzą żadnej różnicy pomiędzy głównym wydaniem "Wiadomości" TVP (których sam nie oglądam - za dużo komentarzy w porównaniu do faktów - taki "Fakty TVN light" tylko z odchyłem na drugą stronę), a prezentującym newsy w formie szybkiej, skondensowanej i bez komentarza "Teleekspresem" - dla nich jedno i drugie to "media pisowskie", które oni znają WYŁĄCZNIE z pszkwili w TVN którego "Fakty" oglądają CODZIENNIE! Podkreślę, że słowa "nawet najbardziej inteligentne osoby z tego elektoratu" nie są ani moim "gdybaniem" ani tym bardziej złośliwością - przed kilkoma dniami niechcący pokazała mi to moja Przyjaciółka, której inteligencję i właściwe podejście do polityki zachwalałem we wspomnianym wcześniej artykule "Gdyby wszyscy tak podchodzili do polityki, jak Ty..." jest zdecydowanie najbardziej inteligentną i troszczącą się o dobre relacje z osobami o innych poglądach osobą głosująca na opozycję jaką znam (a znam tych osób multum - same z wyższym wykształceniem, bo przecież pracuję w wielkomiejskiej korporacji). ŻADEN ZWIĄZANY Z OPOZYCJĄ sędzia, dziennikarz, artysta itp... nie został prawomocnie skazany za spowodowanie wypadku lub kolizji drogowej - nieważne czy jechał bez ubezpieczenia OC, ważnych badań technicznych pojazdu i Prawa Jazdy, czy pijany w sztok, czy ze śladami narkotyków we krwi. Bezkarne towarzystwo staje się coraz bardziej aroganckie - raz napluje swoim ofiarom i ich rodzinom w twarz mówiąc:

„to była konfrontacja bezpiecznego samochodu z trumną na kółkach i m.in. dlatego te kobiety zginęły”

Innym razem bryluje w TVN wykorzystując swoją adwokacką wiedzę oraz potęgę oddziaływania mediów do wywierania presji na sąd. Oczywiście Małgorzata Gersdorf z samego faktu przesłuchania przez Policję zrobiła z siebie, męża i jadącej wraz z nimi koleżanki "ofiary represji", a o prawdziwej ofierze wypadku drogowego którą prawdopodobnie zabił jej mąż, a której z całą pewnością nie udzielił pomocy (ani nie wezwał nawet pogotowia) ani jej mąż, ani ona, ani koleżanka oczywiście nie wspomina. Sędziowie i politycy Total[itar]nej oPOzycji otwarcie zapowiadają masowe wsadzanie do wiezienia nie tylko polityków PiS, ale także podległych im urzędników i wykonujących swoje obowiązki wynikające z przysięgi wojskowej żołnierzy. Gdyby każde nazwanie polityków i wyborców PiS określeniami najbardziej odrażającymi dla Polaków takimi jak "faszysta", "nazista", "komunista", "zbrodniarz", "gestapo", "psychopaci", "sekta" itp... oraz porównania z Hitlerem, Stalinem i Putinem karać symboliczna grzywną 100 PLN (słownie: sto złotych) to zebrana suma przewyższyłaby znacznie tę astronomiczną nałożoną na Kaczyńskiego. Ale za te słowa nikt nie karze - choć uderzają one w takie osoby jak moja ś.p. Mama (głosowała na PiS, w dzieciństwie narażała życie ratując Żyda) lub ś.p. Babcia (Sprawiedliwa Wśród Narodów Świata - narażała życie nie tylko swoje, ale trójki dzieci) - jest "nazistką", bo wychowała nas tak, że nawet ogromna niechęć do tego co ostatnio robi Kaczyński i PiS (którą wielokrotnie wyrażałem w swoich artykułach) nie potrafi nas skłonić do tego, by zaaprobować to co robi Tusk. A Tusk bezkarnie obraża nie tylko polityków, jawnie grozi Głowie Państwa i tysiącom innych ludzi, ale nawet osoby o liberalnych poglądach, które nie mają z PiSem nic wspólnego, ale nie aprobują metod Tuska i szukają dla dobra Polski jakiegoś porozumienia z obecną władzą nazywa "KOLABORANTAMI"! Posłowie PO za prywatną rozmowę na imprezie u dziennikarza Roberta Mazurka zostali przez Tuska ukarani i napiętnowani - nie za to, że imprezowali w czasie pracy, tylko za rozmowę z "pisiorami"! Tak, moja Przyjaciółka (głosująca na opozycję i oglądająca TVN) ponieważ spotyka się raz na jakis czas z "pisiorem" jest "kolaborantką"! Ile cytatów tego faceta można by było spokojnie przypisać Adolfowi Hitlerowi, Heinrichowi Himmlerowi, Josephowi Goebbelsowi czy Juliusowi Streicherowi?

"Dzisiaj zło rządzi w Polsce. Wychodzimy na pole, żeby się bić z tym złem"
"Jak to słyszę, dostaję furii! To zło, które czyni PiS jest tak ewidentne, bezwstydne, permanentne!"
"Otóż trzeba zacząć od tego pierwszego, najważniejszego zadania: jak widzisz zło, walcz z nim i nie pytaj o dodatkowe powody!"

Wszystkie trzy cytaty pochodzą z jednego wystąpienia - 3 lipca 2021 - inauguracyjne przemówienie po powrocie Tuska do Polski.

"nigdzie nie spotkałem ludzi, którzy mają władzę, wokół panuje zaraza, a oni kombinują jak zarobić."

To nie "Der Stürmer" w latach 30-stych o Żydach - to Donald Tusk o polskim rządzie - to samo przemówienie 3 lipca 2021. A inne przemówienia? 

"Jeśli macie tak jak ja córkę, wnuczkę, to nie możecie na miłość Boga głosować na PiS! Oni naprawdę zgotowali piekło kobietom i oni zgotują piekło waszym córkom i wnuczkom!"

Joseph Goebbels w piekle zaczerwienili się ze wstydu, a Julius Streicher wpadł w kompleksy.

"Czy można głosować na kłamstwo, złodziejstwo, pogardę, nienawiść? Wierzysz w Boga, nie głosujesz na PiS!"

To z 2 lipca 2022 - jaka regularność, dokładnie w rocznicę powrotu.

"bardzo wielu, RACZEJ SETKI, NIŻ DZIESIĄTKI, FUNKCJONARIUSZY PiS będzie musiało odpowiedzieć i to karnie, bo popełniali przestępstwa i robili to w świetle dnia."
"Dajcie mi 100, no może 400 dni, żeby ZROBIĆ PORZĄDEK NAPRAWDĘ ŻELAZNĄ MIOTŁĄ."

Donald Tusk 4 maja 2022

"Żyjemy w epoce żelaza, w której PORZĄDKI TRZEBA ROBIĆ ŻELAZNĄ MIOTŁĄ"

Ups... przepraszam... ostatni cytat nie jest z Tuska - to Heinrich Himmler. To nie pomyłka - celowo umieściłem ostatni cytat w tym samym bloku cytatów, aby pokazać zdumiewający fakt: DONALD TUSK ZACYTOWAŁ HEINRICHA HIMMLERA. Nieśmiało nadmienię, że Donald Tusk z wykształcenia jest HISTORYKIEM - nie zacytował motta Heinricha Himmlera nieświadomie. CZY WYOBRAŻASZ SOBIE JAKI WRZASK BY SIE PODNIÓSŁ, GDYBY KASZYŃSKI ZACYTOWAŁ HEINRICHA HIMMLERA? A TU NIC - CICHI SZA! I TY NADAL TWIERDZISZ, ŻE PROPAGANDA = TVPiS"??? Porównaj sobie powyższe cytaty! Czyż to nie jest DOKŁADNIE TA SAMA RETORYKA? ŻADNEJ RÓŻNICY! ŻADNEJ!!! JEDYNIE OBIEKT ATAKU SIĘ ZMIENIA! Dodam, ze przytoczony cytat to motto Heinricha Himmlera, które ten największy zbrodniarz zwykł umieszczać w zakończeniach rozkazów mordowania żydowskich kobiet i dzieci takich jak ten:

"Ponieważ można uznać za pewne, że sprawcami byli żydowscy partyzanci, NINIEJSZYM ROZKAZUJĘ, by za każdego oficera UŚMIERCIĆ 10 tys. Żydów zamieszkałych w okręgu kijowskim, NIEZALEŻNIE OD PŁCI I WIEKU. Nawet NAJMNIEJSZE DZIECKO w kołysce należy ZDEPTAĆ jak jadowitą gadzinę. Niech każdy z was pamięta o przysiędze, którą składał i niech wykonuje rozkazy, jakiekolwiek by one były. Żyjemy w epoce żelaza, w której PORZĄDKI TRZEBA ROBIĆ ŻELAZNĄ MIOTŁĄ."

Żródło: Erwin Bingel, "The Extermination of Two Ukrainian Jewish Communities: Testimony of a German Army Officer", "Yad Vashem Studies on the European Jewish Catastrophe and Resistance" 1959, R. 3, red Shaul Esh, s 303-320. Polski przekład rozkazu Himmlera: Richard Rhodes, "Mistrzowie śmierci. Einsatzgruppen.", wydanie II, rozdział 9: "Niezależnie od płci, niezależnie od wieku", s. 187-188. 

image


Reasumując muszę napisać, że w Polsce mamy do czynienia z równie ciekawym, co paskudnym paradoksem. Po przejęciu władzy przez PiS roiło się od zapowiedzi, że jeszcze kilka dni i zaczną się represje wprowadzane przez "pisowski reżim", zapełnią się więzienia, poleje krew... Te zapowiedzi były przekładane na kolejne terminy: po Światowych Dniach Młodzieży, po szczycie NATO, po... i tak co chwila był nowy termin - niczym w sektach zapowiadających rychły koniec świata. I jakoś tak pod koniec pierwszej kadencji te zapowiedzi płynnie przeszły w inne zapowiedzi: krwawej zemsty "demokratycznej opozycji" za każde ścięte drzewo, za każdą zamordowana wiewiórkę... "Ostrzeżeń" typu "jeszcze będziecie wyskakiwali z okien" było coraz więcej. Wreszcie pojawiły się zapowiedzi "raczej setek niż dziesiątek funkcjonariuszy PiS" wtrącanych do więzień i osób piastujących konstytucyjne funkcje "wyprowadzanych siłą przez silnych ludzi". Tylko pomiędzy zapowiedziami zbrodni a zapowiedziami zemsty za te zbrodnie zabrakło "łącznika" w postaci tychże zbrodni - żadnych więzień zapełnionych przez "pisowski reżim", żadnych "ofiar"... chyba że za "prześladowanie" uznamy krótkie przesłuchanie dwójki sędziów zbiegłych z miejsca śmiertelnego wypadku. 


Różnie bywało, ale jeszcze nie było tak źle, abym w wigilijnym artykule wklejał scan rozkazu Heinricha Himmlera... Ale sorki, TAKI MAMY KLIMAT... w nieco ponad rok po powrocie Tuska do polskiej polityki oraz na niecały rok przed wyborami. Więc będzie jeszcze gorzej - czeka nas wyjątkowo paskudna, grudna i nerwowa kampania, w trakcie której nasze RELACJE w rodzinach, przyjaźniach i zakładach pracy zostanie poddanych brutalnej próbie i WIELE Z TYCH RELACJI TEJ PRÓBY NIE WYTRZYMA. Później będzie "400 dni robienia porzadków żelazna miotłą" (patrz cytaty Tuska i Himmlera powyżej), czyli jeszcze gorzej. Wtedy nie tylko nasze relacje, ale także nasza PRZYZWOITOŚĆ a może nawet nasze CZŁOWIECZEŃSTWO zostaną poddane brutalnej próbie... i wielu NIE OPRZE SIĘ POKUSIE wyżywania się na "pisiorach", podkładania im świń, pisania donosów... jak "praworządne" państwo stwarza taką okazję do odegrania sie na zięciu, sąsiadce czy koledze z pracy, to znajdą się i tacy, co z tej okazji skorzystają (jak folksdojczka, która po jakiej s drobnej sprzeczce doniosła na moję Babcię, że karmi Żyda... jaki to cud, że ci Niemcy z Wehrmachtu, co do Babci przyszli nie byli "praworządni" - złamali "prawo" i udali że wierzą, że ten Żyd to nie Żyd)... a pozostali będą się temu bezczynnie przyglądać jak Niemcy w "kryształową noc"... w końcu to przecież "pisiory" więc sobie zasłużyły na taki los. 


Więc cóż mogę życzyć z okazji Świąt Bożego Narodzenia w takich okolicznościach? Niczego wielkiego ani wzniosłego: odrobiny SERCA, odrobiny ROZUMU, odrobiny CZŁOWIECZEŃSTWA i PRZYZWOITOŚCI - tylko one mogą nas uratować. No i jeszcze WIARY, NADZIEI i MIŁOŚCI tak bardzo potrzebnych w tych czasach, w których tak łatwo je stracić. 

Dlaczego "Ojciec 1500 +"? Z czystej przekory, na złość tym, co widzą w nas "patologię". Błędem, jaki popełniłem prowadząc mój wcześniejszy blog polityczny (Peacemaker) było wdawanie się w dyskusję z trollami i hejterami. Dlatego tutaj przyjmę radykalną strategię wobec osób rozwalających dyskusję i naruszających dobra innych - będę usuwał drastyczne komentarze, banował trolli i hejterów, a omentarze najbardziej ośmieszające hejtera pozostawiał dla potomności ku przestrodze (o nile nie naruszają prawa i dóbr osobistych. Jeśli chcecie mnie tu wkręcać w swoją spiralę nienawiści, to odpuśćcie sobie. "I got a peaceful easy feeling" jak to śpiewała moja ulubiona grupa The Eagles i nie mam zamiaru tego popsuć ani zmieniać.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka