kemir kemir
658
BLOG

Morawiecki niedobry? To może Harry Potter?

kemir kemir Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Od momentu powołania Mateusza Morawieckiego na  premiera rządu, coraz częściej można usłyszeć poglądy, jakoby Prawo i Sprawiedliwość zaniechało radykalnych reform państwa, będących znakiem firmowym ekipy Beaty Szydło. Wśród argumentów na poparcie tej tezy wymienia się najczęściej ślimacze tempo projektu mieszkanie plus, mgliste działania w problemie smogu i ochrony środowiska, zmiany (porażki?) w polityce zagranicznej, zbyt wolno idące efekty planu Morawieckiego, liczne błędy wizerunkowe, legislacyjne, oraz brak konsekwencji w penalizowaniu  patologicznych zjawisk rodem z III RP.

Skrótowo rzecz sprowadza się do poglądu, że polskie sprawy miałyby się znacznie lepiej, gdyby premierem była nadal Beata Szydło, bo zmiana premiera spowodowała wyraźny spadek "pisu w pisie" -  co nie podoba się licznej grupie wyborców PiS, deklarujących już teraz, że  na PiS głosować nie będą...

Taka postawa kojarzy mi się  z adoptowanym dzieckiem, które zabrane przez "nowych" rodziców z domu dziecka, gdzie - owszem - miało co jeść i kąpało się w cieplej wodzie, z nadzieją spogląda na swoją przyszłość i oczekuje spełnienia swoich dziecięcych marzeń. Rodzice kupują mu nowe zabawki, zapewniają spokój i bezpieczeństwo, obiecują rower i większy pokój w nowym domu - ale dziecko chciałoby to wszystko już, zaraz i natychmiast. Dlatego tupie nóżkami i wcale nie jest pewne, czy trafił na tych rodziców, o których marzył. Nie potrafi zrozumieć, że każdy szczegół działań jego rodziców, to zbiór określonych warunków i kosztów, których wypełnienie wymaga czasu i intensywnej pracy.

Wracając do rozważań o rządach PiS, należy przyjąć. iż istotą sprawowania władzy w Polsce przez rząd Beaty Szydło było opanowanie kluczowych agend państwa polskiego oraz rozbudowa wpływów obozu, na którego czele stoi Jarosław Kaczyński. Rząd PiS skoncentrował się na kompleksowym przejęciu państwa z rąk dotychczasowych ekip. Począwszy od administracji rządowej, przez spółki Skarbu Państwa po media publiczne i wszystkie podległe państwu instytucje. Przejmowanie ma charakter intensywny i całkowity, choć nie zawsze dogłębny – PiS nie posiada bowiem odpowiedniej ilości kadr. Jeżeli ktoś uznaje, że ten proces się zakończył, to jest błędzie - przy czym  błąd prawdopodobnie tyczy się samego Jarosława Kaczyńskiego, który uznając misję Beaty Szydło za wypełnioną, pozwolił na drugi etap przemian w Polsce, którego ikoną jest Mateusz Morawiecki.

Morawiecki stał się zatem kimś, komu nie tylko przyszło mierzyć się z przyszłością - na którą ma plan, wizję i carte blanche od Dudy i Kaczyńskiego, ale także z niedoszacowanym przez PiS "spadkiem" po rządach Tuska i elit III RP. Stawiam tezę, iż owe niedoszacowanie jest głównym - a może i jedynym - powodem  słabości całej rządzącej prawicy i krytyki wobec PiS.

Niedoszacowanie "spadku" opiera się na kilku fundamentalnych dla funkcjonowania państwa problemach, bez rozwiązania których, nie może być mowy o pełnej naprawie państwa. III RP nie rozliczyła komunistycznych zbrodniarzy, nawet tych, którzy – jak stalinowscy sędziowie czy prokuratorzy – mieli krew polskich patriotów na rękach. Pozwolono im spokojnie umrzeć i do końca pobierać wysokie emerytury państwowe – znacznie wyższe od tych, które otrzymywały ich ofiary -  jeżeli udało im się przeżyć. Jest także tajemnicą poliszynela fakt zawiązania przez peerelowskich funkcjonariuszy potężnych układów polityczno gospodarczych, które de facto funkcjonują do dziś i sabotują zmiany wprowadzane przez PiS.

Ale o tym, że III RP nie zdała egzaminu jako państwo, świadczą nie tylko odczucia braku sprawiedliwości i prawdy o komunizmie w Polsce. III RP pogrążają wskaźniki ekonomiczne. Gdyby nie masowy wyjazd ludzi z Polski, mielibyśmy blisko 30-procentowe bezrobocie. Słaba gospodarka, gdzie konkurencja polegała na korzystaniu z niskich (względem krajów zachodnich) kosztów pracy, a nie nowych technologii, powodowała cały łańcuch niekorzystnych zjawisk społeczno - gospodarczych. Rządzący państwem polskim Tusk doprowadził do największej w historii emigracji. Z Polski na stałe wyjechało ponad 2,5 mln ludzi i większość z nich nie wróci. To straty demograficzne porównywalne z tymi z drugiej wojny światowej.  Czy trzeba robić w tym miejscu wyliczenia, jaki ma to wpływ na odbudowę gospodarki i szybki start z bloków startowych?


Symbolem polskiej gospodarki były dwa nasze hity eksportowe: jabłka i meble. Taki był skutek miałkości intelektualnej naszych elit. Nie miały one zwyczajnie pomysłu i odwagi, aby budować zamożne państwo. Wpadliśmy w pułapkę pełzającego wzrostu gospodarczego. Nie bez powodu przed wejściem do UE polska gospodarka rosła dwa razy szybciej (po 6-7 proc. rocznie) niż po akcesji do UE. Mało kto wie, że w 1987 roku mieliśmy mniej więcej ten sam poziom rozwoju gospodarczego co Korea Południowa. Dziś mieszkańcy tego nowoczesnego kraju są o połowę bogatsi od Polaków. A podział tego dochodu jest bardziej sprawiedliwy – i to bez nakazów administracyjnych typu 500 plus. Elity III RP były workiem kompleksów wobec Zachodu. Negocjowały wejście do UE i zachodnich struktur  na kolanach, nie pilnując własnych interesów. Słynny był cytat z Władysława Bartoszewskiego, który stwierdził, że "Polska to brzydka panna bez posagu, która nie powinna być zbytnio wybredna”. Jedyny pomysł, jaki elity III RP miały na polskie państwo, to przekazanie suwerenności do Brukseli. Niemal w ostatniej chwili zablokowano chory pomysł wprowadzenia w Polsce europejskiej waluty euro, który ograniczyłby już i tak mizerny wzrost gospodarczy.

Można narzekać na impotencję władzy PiS w niektórych obszarach, można obśmiewać zapowiedzi rządu w zakresie tzw. “planu Morawieckiego” - w tym te o milionie samochodów napędzanych energią elektryczną, ale nawet jeżeli jest to fantastyka oderwana od realnych możliwości oraz potrzeb polskiej gospodarki, to jest to wyraźny sygnał zerwania z gospodarką jabłek i mebli oraz odebrania Brukseli nieformalnie przejętych praw decydowania o Polsce.

Zgodziliśmy się w III RP na likwidację polskiego przemysłu (nie chodzi bynajmniej o utrzymywanie nierentownych molochów), nękanie kontrolami i biurokracją tych, którzy próbują pracować na własną rękę. To właśnie były znaki charakterystyczne dla III RP.  Transfer funduszy unijnych był tylko niewielką rekompensatą za politykę drenażu naszego rynku i uniemożliwienie zbudowania w Polsce konkurencyjnego do zachodnich krajów przemysłu.Zbudowano za to współczesny wariant systemu eksploatacji podbitej kolonii. System kolonialny padł, bo kolonie w końcu buntowały się z powodu wykorzystywania. Polska zbuntowała się w 2015 roku, dochodząc do słusznych wniosków, że transfer unijnej kasy nie tylko pozwalał kupić spokój wśród tubylców (ciepła woda w kranie),  ale tworzył również przychylne zachodowi elity finansowe, które ową kasę rozdają i na niej się bogacą.

Kierowca autobusu czy sprzątaczka nigdy nie wypracuje dochodu, aby zarabiać przyzwoicie. Ten dochód musi powstać w innych częściach gospodarki, głównie w przemyśle. Jak nie ma przemysłu, to nie ma czego dzielić. Morawiecki podjął się arcytrudnego zadania odbudowania polskiego przemysłu w formie przystającej do współczesnych realiów - i za to trzeba go w  przyszłości rozliczać, nie zaś za bieżące 'pierdoły", które i tak rozwiążą się z automatu wtedy, kiedy machina polskiej gospodarki zaskoczy na dobre i zacznie się kręcić.

Misja Beaty Szydło - oprócz przejęcia agend państwa - polegała na zajęciu się "pierdołami " - bardzo ważnymi społecznie, ale nie mających rangi zmian kluczowych dla siły i znaczenia Rzeczpospolitej. Nie wszystko Pani Beacie się udało - bo udać się nie mogło ze względu na ramy czasowe. Rząd Morawieckiego to rodzaj "ucieczki do przodu"  - Kaczyński z Dudą uznali widocznie, że zajmowanie się niedoszacowanym "majątkiem" III RP, to strata czasu, którego nie ma. Można dyskutować, czy taka koncepcja jest słuszna - mając m.in. na uwadze pewną niechęć do Mateusza Morawieckiego i jego rządu. Ale nie można krytyki opierać na szczegółach - bez wątpienia istotnych społecznie - ale mało ważnych  z punktu widzenia istotnych zmian ustrojowych i gospodarczych. Nie wiem, bo tego nie wie nikt,  czy za 10 lat Polska PiS będzie lepszym państwem. Morawiecki  na pewno ma dobre chęci, ale jak zauważył Daniel Webster (amerykański prawnik i polityk żyjący w XIX wieku) -  konstytucja została uchwalona, aby chronić nas przed ludźmi, którzy mają dobre intencje.

I tu pora na małą dygresję o naszej Konstytucji - stworzonej na potrzeby III RP, która umarła po cichu. Bowiem mało kto zorientował się, że ten doniosły zgon miał miejsce 19 grudnia 2016 roku, gdy skończyła się kadencja prof. Andrzeja Rzeplińskiego jako szefa Trybunału Konstytucyjnego, a PiS wybrało sobie następcę w osobie Julii Przyłębskiej. W ten sposób padła ostatnia reduta III RP, a PiS - teoretycznie -  nie ma już żadnych usprawiedliwień, że ktoś mu przeszkadza w zmienianiu Polski. Tyle, że zgon III RP nie spowodował nieważności Konstytucji - i z tym PiS ma problem największy. Zatem skala spraw do rozwiązania jest gigantyczna , bo oprócz przejętego  państwa z "dykty i paździerza", wszelkie działania trzeba wykonywać w ciasnej i nieprzystającej do skali potrzebnych zmian sferze prawnej. Stąd często bierze się wrażenie, że PiS porusza się jak słoń w sklepie z porcelaną - i tak jest istocie.

Wspomniany przeze mnie Daniel Webster powiedział także: Jak niewiele dostrzegają Ci, którzy dokonują pochopnych ocen. Dlatego nie jest mi po drodze z tymi, którzy tupiąc nóżkami oczekują kogoś z czarodziejską różdżką, która od razu zmieni bieg spraw lokalnych i państwowych, rozwiąże problemy  małe i duże, albo przynajmniej sprawi, że nie będzie na co narzekać. Jeżeli Morawiecki jest "zły" jako premier, to trzeba poszukać Harry'ego Pottera, ale obawiam się,  że jego nie znajdziemy. Co prawda jest jeszcze Grzegorz Schetyna, który - jak czarodziejską różdżką - jedną super specustawą zapowiada rozwiązanie wszystkich problemów, które rozwiązuje PiS, ale czy na pewno o to nam chodzi? Chyba nie, prawda?




kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka