Animela Animela
1057
BLOG

Krótki poemat o łapówce i jej konsekwencjach

Animela Animela Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 40

Gdy prof. Tomasz Grodzki - "wybitny kardiochirurg", jak podkreśla salooon III RP - został wybrany na marszałka Senatu, na Twitterze pojawił się emocjonalny wpis prof. Agnieszki Popieli:  „Masakra. Pan profesor Grodzki kandydatem na Marszałka Senatu. Jak moja Mama umierała, to trzeba było dać 500 dolarów za operację. Podobno na czasopisma medyczne. Faktury ani rachunku nie dostałam. Nigdy tego nie zapomnę”. Prof. marszałek Grodzki najpierw milczał, a potem zaprzeczył, strasząc jednocześnie sądem. Niemniej prof. marszałek dodał, że wpłaty na działającą poza szpitalem fundację na rzecz transpantologii są dobrowolne.

Jak się okazuje, sprawa rzekomej łapówki miała miejsce 21 lat temu.

Oczywiście nie mam pojęcia, jak wygląda prawda. Niemniej jednak pamiętam doskonale dzikie czasy lat dziewięćdziesiątych, a nawet i późniejszych, choćby dlatego, że sama zostałam zmuszona do zapłacenia łapówki, gdy moja matka była chora onkologicznie. Inny szpital, inne miasto, inny lekarz ... i też nie dysponuję materiałem dowodowym. Takie to były czasy: trzeba było dać bakszysz, okup, łapówkę (niepotrzebne skreślić),  aby mieć choć cień szansy na leczenie własne czy rodziny. Naturalnie, lekarze nazywali to inaczej: cegiełką na rozwój szpitala czy wpłatą na fundację. No i trudno mówić o jakimś przymusie: przecież można NIE wpłacać ... i czekać miesiącami na operację. Prawda? ...

Ja jednak nie o tym chciałam pisać, tylko o reakcji rektora Uniwersytetu Szczecińskiego, prof. Edwarda Włodarczyka, który sprawę prof. Popieli skierował do komisji dyscyplinarnej pod pozorem, że kobieta rzuca oszczerstwa na innego profesora.

Przypominam - mamy do czynienia z sytuacją zerojedynkową: albo prof. Popiela kłamie (wówczas ruch jest po stronie prof. marszałka Grodzkiego), albo prof. Popiela mówi prawdę, i wówczas sprawą powinien się zająć prokurator. Wkraczanie przez rektora w momencie, gdy NIE WIADOMO, kto mówi prawdę, bardzo źle świadczy o przymiotach intelektualnych rektora Włodarczyka: a i to jestem naprawdę wyjątkowo delikatna ...

Natomiast jeśli chodzi o etyczną stronę postępowania rektora, to po prostu słów brak z obrzydzenia. Powtarzam: nie mam pojęcia, jaka była prawda, ale swoje lata mam i pani prof. po prostu wierzę. Z wielu relacji rodzinnych czy przyjaciół wiem, jak w naszym PRL-Bis załatwiało się przyjęcie do szpitala. Naprawdę, nie udawajmy, że nie widzimy szamba, bardzo proszę!

Pani profesor - z całego serca współczuję Pani przełożonego, który (zapewne z powodu sympatii politycznych), zamiast starać się przynajmniej zrozumieć, o co chodzi, kopie swojego pracownika poniżej pasa. Chamstwo i głupota rektora Włodarczyka zwyczajnie zatykają mi dech w piersi.

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka