Elżbieta Witek była jedną z najlepszych rzeczników, jakimi mógł się pochwalić PiS. Jako szef gabinetu politycznego premier Szydło też chyba dawała radę - to nie, trzeba było jej zmienić funkcję na Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. To o wiele gorzej, niż mnie zrobić naczelnym inżynierem kraju, i dla wszystkich poza premierem Morawieckim było to oczywiste. Również jako marszałek Sejmu ta przemiła kobieta sobie nie radzi.
Antoni Macierewicz stworzył Wojska Obrony Terytorialnej, twardą ręką Misiewicza wymiótł też przynajmniej część tego najgorszego sortu, który oplótł MON. Niestety, Antoni o strasznych oczach jest niepodatny na urok korupcji, więc w tym przeżartym nieuczciwością resorcie nie miał czego szukać. Dziś resortem kieruje Mariusz Błaszczak, a wieści z MON mamy mniej więcej tyle, co za czasów Komorowskiego, Kwaśniewskiego czy Wałęsy. Znaczy: nie ma co marzyć o wyjaśnieniu największej afery łapówkarskiej ever - afery, która sięgała kierownictwa MON (za czasów PO-PSL), a nawet JESZCZE wyżej, jak relacjonował to podniecony Ryszard Kalisz na taśmach u Sowy.
Jan Szyszko, śp. Minister Środowiska, przywrócił Polakom odrobinę normalności, pozwalając zwykłym Kowalskim na to, co władze samorządowe i deweloperzy robią na hektary: wyciąć pojedyncze drzewa na prywatnej posesji bez łaskawej zgody urzędasów (i bez bakszyszu). Miał też śmiałość i wiedzę wystarczającą do prowadzenia zdecydowanej, opartej na ogromnej wiedzy (co po śmierci ministra przyznał nawet Niesiołowski) walki z kornikiem drukarzem w Puszczy Białowieskiej i z ASF dzików (wiedzą Państwo, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski w ciągu roku swojej kadencji zezwolił na odstrzał kilkuset dzików? ... nie? .... Niemożliwe, na pewno Threeme o tym pisał i TVN z Wyborczą informowały! ...), więc został zastąpiony jakimś BMW: Biernym, Miernym ale Wiernym. Kaczyński płakał, gdy mówił, że Szyszko został zaszczuty, ale przez skromność nie dodał, że jednym z pierwszych szczwaczy był on sam!
Witold Waszczykowski dzielnie stawiał czoła Unii Europejskiej i reszcie świata; oczywiście został zastąpiony jakimś profesorem, który NATYCHMIAST pogorszył naszą sytuację w sposób dramatyczny.
Andrzej Adamczyk nie zdołał doprowadzić do końca żadnego ze sztandarowych projektów (wie ktoś, gdzie jest pochowane "Mieszkanie plus"?), więc, rzecz jasna, jest ministrem już drugą kadencję. BMW!
Co tu dużo pisać: lepiej już było. I to dawno temu. I to se ne vrati ...
Inne tematy w dziale Polityka