Animela Animela
940
BLOG

Handlowa niehandlowa

Animela Animela Handel Obserwuj temat Obserwuj notkę 30

Dawno, dawno temu ... w tenkraju co prawda, ale sprzed tej nieszczęsnej daty 2015 r., kiedy to populizm połączony ze zbiegiem okoliczności nieszczęśliwym wypadkiem oddał waaadze (i pieniądze) w nieuprawnione ręce, wszyscy moi Młodzi, Wykształceni z Wielkich Miast znajomi deklarowali pogardę dla ludu pisowskiego, który robi zakupy w niedziele. Jak jakiś motłoch, wschodnia Europa, wręcz Białoruś - wszak na zachodzie sklepy w niedziele są pozamykane! W dodatku: przecież nikt na poziomie nie robi zakupów w centrach handlowych! Zakupy robi się na bazarku, ewentualnie z dostawą owoców morza przez Pana Karpia do domu, albo w innych deliketesach internetowych ... No przecież tylko ten motłoch pisowski spędza niedzielę w dusznym centrum handlowym - zresztą: robi zakupy ... Raczej się snuje ta hołota-gołota, wytrzeszczając ślepia na towar niedostępny już to z powodu ograniczeń umysłowych, już to - finansowych. Nie to, co moi znajomi, dla których niedziela jest po to, by wybrać się za miasto, do teatru, kina, muzuem, na koncert ...

Naonczas robienie zakupów w niedzielę było dla NICH obciachem totalnym, jednym z największym.

Jak wiadomo, w kwestii handlowych niedziel MWzWM odmieniło się natychmiast, gdy PiS przejęło władzę w sposób uzurpatorski (podobnie jak Trump w USA) i zaczęło realizować obietnicę wyborczą: wówczas w sekundę się okazało, że możliwość zrobienia zakupów w centrum handlowym w dowolny dzień tygodnia to wręcz podstawa demokracji, szczytowe osiągnięcie cywilizacji i potwierdzenie wysokiego statusu moich znajomych. Człowiek przyzwoity i na poziomie robi zakupy w niedzielę, a pisowska szarańcza jest zbyt nieogarnięta, by się skumać, że niedzielne zakupty to najwyższy wykwit kultury!

Oczywiście jest to jakiś rodzaj obłędu, w dodatku - jeśli chodzi o logikę - wyjątkowo niskich lotów. Czymś oczywistym jest, że zakupy można zrobić w małych (i drogich) osiedlowych sklepikach albo, po prostu, w sobotę. Zwłaszcza dla człowieka aspirującego do bycia elitą narzekanie, że musi coś kupić akurat w niedzielę, to paranoja czystej wody: naprawdę po sobotnym sprzątaniu jest czas na przebiegnięcie się po sklepie, a i obliczenie, ile pieczywa potrzebuje partnerka i chihuahua, nie powinno przerosnąć możliwości intelektualnych nawet humanistów.

Zresztą ....

... dlaczego akurat sklepy? ...

Wszystkie przychodnie zdrowia w soboty i niedziele są nieczynne, a szpitale funkcjonują nawet nie na pół, a na ćwierć gwizdka. Jest to oczywiste marnotrawstwo pomieszczeń i sprzętu: a przecież chleb, ostatecznie, można upiec samemu (to nawet modne ostatnio, zwłaszcza na zakwasie), a w razie nagłej grypy brak osiedlowej przychodni moża okazać się gwoździem do trumny. Czy tylko mnie razi, że służba zdrowia nie pracuje w weekendy i święta? ... Przecież to kompletnie bez sensu - choroby i wypadki nie wybierają sobie dni tygodnia!

Czy tylko mnie boli, że w sobotę i niedzielę nie mogę załatwić sprawy w urzędzie? Dlaczego urzędy gmin, starostwa, stołeczny ratusz, ratusze dzielnicowe mają wolne wtedy, kiedy ja mogłabym złożyć wniosek o nowy dowód albo odebrać paszport? ...

Ciekawe są meandry ludzkiego myślenia (a raczej - bezmyślności). Moim zdaniem możliwe jest ponowne wprowadzenie handlowych niedziel: pod warunkiem całkowitej równości. Lekarze, pielęgniarki, urzędnicy, nauczyciele - do pracy w niedzielę marsz!

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka