Czarzasty jest starym komuchem - żadnym tam postkomunistą, tylko komuchem najczystszej wody. Fakt, że taki człowiek jest drugą osobą w państwie DEMOKRATYCZNYM, najlepiej świadczy o jakości tej demokracji.
Czarzasty należał do formacji, która brała tzw. "moskiewskie pożyczki", czyli po prostu była futrowana kremlowskimi pieniędzmi. Był jedną z czołowych postaci afery Rywina. Z drugiej strony - załapał się też na kartony dolarów z USA za torturowanie talibów, więc - można powiedzieć - jest otwarty na wszelkie systemy walutowe (a o wszystkim przecież nie wiemy).
Trzeba też jednak docenić jego swoistą "uczciwość", kiedy to na wpis Frasyniuka o tym, jak to Solidarność pokonała komuchów, Czarzasty mu się odwinął jakoś mniej więcej tak: Pokonaliście? Wyście się z nami DO-GA-DA-LI. No i od tego dnia mit okrągłego stołu jako mebla bez kantów runął na zawsze.
| ten oto stary komuch, umoczony prawie we wszystko, co w Polsce najgorsze, zrzuca na prezydenta Nawrockiego winę za to, że Polska - rządzona przez postkomunę pod rękę z neokomuną - znajduje się na peryferiach polityki światowej.
To już nawet nie jest cyrk - to panoptikum.
Inne tematy w dziale Polityka