Animela Animela
1556
BLOG

Donald Tusk

Animela Animela Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 85

Premier Donald Tusk: "Jeśli mnie państwo pytacie, szczerze odpowiem, czy ja w pierwszej minucie i pierwszej godzinie po katastrofie miałem w głowie ułożony cały harmonogram działań i wszystkie procedury, i umowy międzynarodowe – oczywiście, że nie. I sytuacja w tych pierwszych godzinach, znaczy to co wiedzieliśmy – że musimy natychmiast podjąć – to po pierwsze jak najszybsza identyfikacja jakby sytuacji ustrojowo-państwowej. Wiedzieliśmy kto zginął, ale nikt nie miał broszurki w ręku jak działa państwo, jak działa każdy z nas w sytuacji kiedy ginie lwia część elity politycznej, też w sensie administracyjnej. To nie jest tak, że każdy ma wydrukowane, albo gdzieś wisi na ścianie harmonogram postępowania wtedy, kiedy się dzieje tak straszna rzecz.".

10 listopada 2010 r. ówczesny premier rządu, Donald Tusk, spotkał się z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej i odpowiadał na ich pytania. Ja oczywiście znam tę relację sprzed lat, ale dziś znów wpadła mi ona w oczy - no i ponownie zadumałam się nad tym, jak to możliwe, że człowiek tak płytki, tak KOMPLETNIE pozbawiony wstydu i - nie bójmy się tych słów - tak GŁUPI, został szefem polskiego rządu.

Przecież ten człowiek, bredząc te swoje bzdety, nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, jak potwornie się kompromituje. Jego słowa to gotowy akt oskarżenia - sam się przecież przyznał, że ABSOLUTNIE nie nadawał się do sprawowania swojej funkcji!

Co to znaczy, że ONI przez pierwsze godziny dokonywali identyfikacji ustrojowo-państwowej? Był premierem kraju średniej wielkości w centrum Europy i nie był - on i jego służby - przygotowany do tak wielkiej katastrofy? …

Przepraszam, a co by biedny Tusk zrobił, gdyby w Polsce, jak nie tak dawno w Nicei, terrorysta ciężarówką rozjeżdżał przechodniów? Usiadłby w kącie i przez kilka godzin szukał broszurki na ten temat? …

Litości - czy ten człowiek naprawdę uważa Polaków za aż tak strasznych idiotów, że uwierzą w tego jego bajki?!!!

Owszem: premier Polski MUSI być przygotowany na wielkie katastrofy lotnicze czy kraksy samochodowe. A nawet - owszem, tak - na wypadek wybuchu wojny! Jakie to szczęście, że zielone ludziki Putina oszczędziły Polskę, bo przecież nasz szef rządu wówczas rozpaczliwie, przez kilka godzin, próbowałby dokonać "identyfikacji jakby sytuacji ustrojowo-państwowej".

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka