Bolek już od lat twierdzi, że Jarosław Kaczyński w rozmowie telefonicznej kazał bratu lądować w Smoleńsku za wszelką cenę. Aby tak twierdzić, Bolek musiał wysłuchać tej rozmowy: albo być jej świadkiem w samolocie (a podobno nie był na pokładzie), albo odsłuchać jej już po katastrofie. A wówczas możliwości są dwie: albo Bolek poleciał do Rosji i tam jego druzia dali mu taśmy do odsłuchania, albo zrobiła to strona polska. Prokurator prowadzący sprawę? Tak czy inaczej, Bolek będzie MUSIAŁ podać źródło swojej wiedzy.
Teoretycznie, jak napisałam, ISTNIEJE realna możliwość, że Bolek był świadkiem rozmowy jako pasażer tragicznej tutki: tyle, że wtedy oznaczałoby to, że kolportowana przez media w dniu katastrofy wersja o przeżyciu osób była PRAWDZIWA.
A to, muszą Państwo przyznać, trochę zmieniłoby sytuację, prawda? ..
Wesoło będzie, mówię Państwu!
A co do zdrowia psychicznego, to o tym decyduje lekarz, a nie elektryk - nawet z tak wielkim doświadczeniem, jak Bolek. Więc zapewne Bolek jest w stanie przedstawić sądowi orzeczenie lekarza stwierdzające, że JarKacz jest umysłowo nie tengeges.
No doprawdy - rzadko kto potrafi narodowi dostarczyć tak wyrafinowanej rozrywki, jak były elektryk i były prezydent oraz cinkciarz (nie wiem - były czy obecny).
Komentarze