Dwie katalońskie organizacje separatystyczne wezwały władze UE do wszczęcia wobec Hiszpanii procedury przewidzianej w art. 7 traktatu unijnego dotyczącej naruszenia praworządności. Chodzi o dyskryminację obywateli i mniejszości narodowych. Jednocześnie przywódcy ruchów oświadczyli, że w przypadku, gdy Komisja Europejska nie zdecyduje się na wdrożenie art. 7, sprawa zostanie zaskarżona do Trybunału Sprawiedliwości UE. Katalończycy wściekli się, gdy Frans Timmermans, z inicjatywy którego uruchomiono słynny przepis przeciwko Polsce, publicznie podał Hiszpanię jako przykład ... przestrzegania praworządności. Oczywiście Katalończycy, których wola wyrażona w referendum została zlekceważona (wbrew stanowisku tegoż właśnie TS, który wcześniej wydał orzeczenie sygnalizacyjne wskazujące, że części państw, które w przeszłości były autonomiczne, mają niezbywalne prawo do samostanowienia), mają do UE ogromny żal za nierówne traktowanie różnych państw: niepodległość Kosowa (wysoce kontrowersyjną) uznano natychmiast, a odmawia się tego samego dzielnym Katalończykom. Również ostatni przykład z Wenezuelą, którego samozwańczego prezydenta Unia uznała szybko i bezrefleksyjnie, na złagodzenie gniewu w Katalonii nie wpłynął. Marzę o tym, żeby we Francji lub w Niemczech ktoś zdecydowany przejął bezprawnie, a Komisja Europejska równie szybko jak w Wenezueli sprawę by uznała za załatwioną. Wiem - sytuacja jest nieporównywalna, bo w Wenezueli jest wręcz dramatycznie, ale - przyznajmy - demokracji równie mało jest we wszystkich tych państwach.
Jeszcze przed przejęciem władzy przez Prawo i Sprawiedliwość pisałam, że reformy się powiodą, jeśli prezes Kaczyński odstąpi od swojego durnego umiłowania demokracji i będzie walczyć choć w połowie tak brutalnie, jak robi to PO-PSL. Uważałam też, że jedynym sensownym rozwiązaniem jest Blitzkrieg, czyli wprowadzenie WSZYSTKICH zmian jednocześnie, zamiast ucinać psu ogon po kawałku. Doradzałam też Prawu i Sprawiedliwości, aby NATYCHMIAST po przejęciu władzy zapowiedzieć gotowość wyjścia z Unii Europejskiej, a jednocześnie zacząć pracować na rzecz uświadomienia Polakom, ile tak naprawdę TRACIMY, i to już od lat, na członkostwie.
Potem, gdy zaczęła się otwarta wojna gangu unijnych biurw z państwem polskim doradzałam, aby NATYCHMIAST zaskarżyć Francję i Niemcy (te dwa kraja najbardziej nam brużdżą) o łamanie praworządności w Polsce. Gdyby to odpowiednio rozegrać, sporo państw przyłączyłoby się do naszego wniosku, i nie piszę tylko o Węgrach, Litwie, Słowacji, Czechach i Bułgarii.
Niestety, żadna z moich rad nie została wysłuchana i mamy to, co mamy, czy pożar w burdelu. A maleńka, ale dzielna i MĄDRA Katalonia zrobiła dokładnie to, co należało.
Brawo Katalonio! Hańba JarKacz!
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/katalonscy-separatysci-wezwali-ue-do-uruchomienia-art-7-wobec-hiszpanii/vb50br3
Inne tematy w dziale Polityka
