To aż nieprawdopodobne, ale politycy antypisu, czyli opozycji totalnej, są niewyuczalni. Normalnie niczym najtępszy uczeń w całej szkole, tylko że cała szkoła pełna tych najgłupszych. Nie to, żeby mi było ich żal, co to, to nie - po prostu aż dech w piersiach zapiera, że aż tak głupio i aż tak często!
Pamiętają Państwo wpadkę Trzaskowskiego "Nasz kandydat krakowski Trzaskowski jest boski; wielkopolska cała uwielbia Rafała", prezydenta miasta Warszawy, z próbą obniżenia bonifikaty od gruntów dzierżawy wieczystej, którą to próbę zatrzymało PiS? Ewidentne oszustwo wyborcze, nieprawdaż. Tymczasem znany i lubiany Rafał Grupiński z Platformy Oszustów ooop, Obywatelskiej ostatnio się wygadał, że w wyborach do PE liczy się każdy głos, więc na razie temat związków jednopłciowych i adopcji homoseksualnej musi zostać przykryte, bo temat mógłby zrazić prowincję - Partia Oszustów wróci do niego na jesieni. Oszustwo wyborcze? Oczywiście, ale w dodatku po prostu kretyńskie, bo za jednym razem Grupińskiemu udało się umocnić konserwatystów w niegłosowaniu na tęczową koalicję oraz ... środowisko LGBT, które poczuło się obrażone, że PO ich się wstydzi. Brawo, panie Grupiński - strzał w kolano wyjątkowo celny. Prosimy o więcej!
Robert Biedroń, homoseksualista znany ze związku z mężczyzną, który marzy o adopcji dzieci, po projekcji propagitki Sekielskich zapomniał kompletnie, że ma świetną okazję, aby siedzieć cicho, i zarzucił Platformie Oszustów Obywatelskiej, że przez osiem lat swoich rządów brała udział w procederze ukrywania przestępstw pedofilskich (trafnie powiedział, ale nie o to chodzi). PO poczuło się obrażone i zarzuciło Biedroniowi, że starał się zatuszować aferę pedofilską w instytucji publicznej w Słupsku. Biedroń poczuł się pomówiony i wystosował pozew w trybie wyborczym. Sąd przyznał rację Partii Oszustów w czterech z pięciu punktów. Tak to jest, kiedy ktoś za bardzo skupia się na seksualnej stronie życia politycznego i zapomina, że sam ma sporo za uszami. "Głupi niedźwiedziu! gdybyś w mateczniku siedział, nigdy by się o tobie Wojski nie dowiedział!" :)
Joanna Scheuring-Wielgus to zjawisko, którego ja w całości nie ogarniam. A to nie jest w stanie zauważyć na sali marszałka Sejmu, a to pochwali się, że ją ktoś klepnął w pupę czy tam pochwalił, że tę część ciała ma seksowną, a to, ubrana jak dresiara, próbuje podstawić nogę papieżowi ... Ostatnio jednak przebiła samą siebie i wykosiła konkurencję w Koalicji Egzotycznej - a konkurencja jest mocna jak nigdy i w zasadzie każdy bez charakteryzacji mógłby występować na scenie jako dziw natury! Otóż jedna z gazet doniosła, że poseł Joanka, w związku z przeprowadzką, oddała do schroniska swoje dwa psy. Poseł dwojga nazwisk uważa, że sprawa jest dęta, bo przecież "mogła te psy zostawić na autostradzie, uśpić albo przywiązać do drzewa", a poza tym ona ma alergię od dwudziestu lat i w dodatku wyrządziła tym psom przysługę, bo wszak przeprowadza się z domu, gdzie miały ogród do biegania, do mieszkania, gdzie miałyby ciasno ... No w sumie - pewnie. Mogła zabić, a jednak zrobiła psom dobrze i oddała do schroniska, gdzie będą miały hektary do biegania. Ludzkie panisko, ta Joanka, no nie? ...
Cimoszewicz Włodzimierz ... Tu mam problem, proszę Państwa, bo zawsze, kiedy się zastanawiam, kto w Polsce jest najgłupszy, najbardziej chamski i odrażający, to waham się między Radkiem Sikorskim, Bronisławem Komorowskim i Włodzimierzem Cimoszewiczem (Tusk w Brukseli, więc nie bierze udziału w konkursie). I proszę mi tu nie smęcić, że Cimoszewicz jest doktorem nauk prawnych: to nie przesądza o niczym i znałam kilku takich profesorów, że pijany szewc to przy nich wzorce intelektu i taktu. Ledwie zdążyliśmy przełknąć informację o zdewastowaniu przez Cimoszkę, wzorem Krasnoarmiejca, leśniczówki, w której zamieszkiwał, a tu - bęc! Okazuje się, że doktor prawa żubrowego na pasach w Hajnówce potrącił kobietę, a potem - zamiast wezwać policję, co było jego obowiązkiem - poprosił przyjaciela o odwiezienie kobiety do domu (sic). Jak wykazało dochodzenie, samochód byłego premiera od pół roku miał nieważne badania techniczne - no i pozostaje jeszcze kwestia pocieszycielki strapionych, która ponoć musiała gdzieś sobie pójść het-precz przed stosownymi badaniami ...