Bronienie pracownika zwolnionego z pracy przez IKEA jest bardzo niemądre i krzywdzące dla ludzi, którzy rzeczywiście mają problem z wolnością słowa - a są tacy w Polsce, rzecz jasna. "Akceptacja i promowanie homoseksualizmu i innych dewiacji to sianie zgorszenia", napisał były pracownik. Co do promowania - można się zgodzić. Jednak pisanie o nieakceptowaniu homoseksualizmu jest i złamaniem prawa, i zwyczajną głupotą. No bo co to znaczy, że akceptacja homoseksualizmu jest sianiem zgorszenia? Że trzeba homoseksualistę ignorować? Zwalczać? Może pobić albo - tfu, tfu - zabić? No bo skoro nie można akceptować ... To oczywiste, że IKEA - a piszę to z ogromną przykrością - po prostu i zwyczajnie MA RACJĘ! Przecież zarówno pracownikami, jak i klientami tej firmy - ogromnej, o zasięgu globalnym - z pewnością są również osoby homoseksualne. W przeważającej większości są to spokojni, normalni, kulturalni ludzie. Czasem nawet nie widać ich odmienności.
Ja, jako matka, żona i 200-procentowa "heteryczka" życzę sobie stanowczo, by osoby homoseksualne mogły normalnie egzystować w społeczeństwie. Ostatnie, o czym marzę dla syna czy siostrzenic, to żona/mąż o skłonnościach homoseksualnych, które w obawie przed prześladowaniami będą udawać normalnych "heteryków". O ile nie akceptuję tęczowego lewactwa, paradującego z przysłowiowym piórkiem w .upie, to nie akceptuję też zaszczuwania osób homoseksualnych, bo to jest szkodliwe społecznie, wredne i niehumanitarne. No i jakoś nie widzę, by passus o braku akceptacji dla homoseksualizmu pochodził z Biblii - podczas gdy pamiętam fragment o miłości bliźniego. Tego elementu zwolnionemu pracownikowi IKEA ewidentnie zabrakło.
Nic dziwnego, że do akcji włączył się Rzecznik Praw Obywatelskich, Adam Bodnar. Wyczuł, hiena doświadczona, padlinę z daleka i wie, że zyska trochę społecznej sympatii, nie nabijając jednocześnie kabzy prawakom. Sorry, ale taka jest prawda: pracownik zachował się zwyczajnie głupio i po chamsku i na miejscu kierownictwa IKEA też bym go wyrzuciła z pracy.
A Zamachowski? A nic - po prostu wlazł mi w oczy na stronie głównej i nie mogę się oprzeć pokusie lekkiego uśmiechu. Zamachowski i Zamachowska ... To jest taka para ... taki związek ... to jest coś tak przaśnego , oni się tak dobrali - burak i buraczka ... Pamiętam Zamachowską sprzed kilkudziesięciu lat, gdy jako prawilna nuworyszka, taka nowobogacka, przechwalała się majątkiem. Z tym, że Zamachowska ma tę swoją specyficzną urodę przynajmniej - chamską, wiejską, swojską, bazarową, ale jednak. A Zamachowski ... cóż: koń jaki jest każdy widzi. Osioł też. No więc Zamachowski, w kontekście propagitki innego wieśniaka, Patryka-ksywka-Vega, powiedział, że chciałby, żeby elektora PiS przejrzał na oczy. Nie wiem, czy są Państwo w stanie docenić śmiały dowcip tej sytuacji - aktor, niezły, ale taki bardziej drugoplanowy, no i -aktor, czyli odtwórca tego, co inni mu napisali - chciałby, żeby elektorat Prawa i Sprawiedliwości, przejrzał na oczy. Na PiS w ostatnich wyborach głosowało kilka milionów osób i teraz oni wszyscy tarzają się po podłodze ze śmiechu, bo jakiś totalitarny opozycjonista - aktor - czegoś chciałby od tych milionów. Aktor o wyglądzie Zamachowskiego ... i jego intelekcie. Czyli - Zamachowski.
(Mąż przeczytał mi przez ramię i zgłosił votum separatum, że Zamachowski to jednak dobry aktor, bo grał Rzędziana. Tacy są faceci: kto grał Helenę, Oleńkę i Basieńkę, to jest w stanie powiedzieć w środku nocy ...)
O - mój - Bo - że! ... Coraz lepiej rozumiem Magdalenę Samozwaniec, która z rozrzewnieniem pisała, że aktorzy nie są ludźmi :)
Inne tematy w dziale Społeczeństwo