Bardzo lubię chłodniki. Jest ich taka różnorodność, że spokojnie każdego dnia można jeść zupełnie inny. Bo przecież litewski czy gazpacho to smakowite klasyki, ale zimne zupy można przecież robić i na bazie warzyw, i owoców. Szczawiowa w wersji na zimno, zimny krem z truskawek - możliwości jest nieskończenie wiele. I tylko to krótkie lato w Polsce ... Naprawdę jednak od lat nie pamiętam sytuacji, w której zrobiłam chłodnik tylko dwa razy, a teraz trzeba myśleć o rozgrzewaniu się.
Sorry - taki mamy klimat!
Oczywiście wszyscy wiemy, komu zawdzięczamy odwrót lata: otóż rzecznik prezydenta Warszawy, Kamil Dąbrowa, zauważył w pewne letnie upalne popołudnie: "42 stopnie Celsjusza dzisiaj w Warszawie przed 17:00. Rząd @pisorgpl ignoruje zmiany klimatyczne i potrzeby Polaków, którzy chcą zadbać o przyszłość. Dlatego @warszawa i samorządna Polska biorą sprawy w swoje ręce. Życie i zdrowie Polaków są naszym priorytetem.#WarszawaDlaKlimatu". Oczywiście ludzie to nie ludzie, lecz wilki, i jeden z drugim zarzucił Dąbrowie Kamilowi a to to halucynacje od zbyt mocnych napitków, a to nieumiejętność odczytywania wskazań termometrów ... Niestety: Platforma Obywatelska posłuchała swego rzecznika i tak przyspieszyła walkę z globalnym ociepleniem, że mamy to, co mamy.
Nie wiem, co prawda, w jaki sposób wpływy PO i Dąbrowy Kamila zdołały się wylać na całą Polskę, ale jest faktem, że od błękitnego Bałtyku aż do samiuśkich Tater; od majestatycznej Odry po prasłowiański Bug - wszędzie ludzie siedzą pod kocami i szczękają zębami z zimna. Co niektórzy nawet podgrzewają się różnymi urządzeniami, co niewątpliwie fatalnie wpływa na jakość powietrza w Polsce.
I to wszystko zawdzięczamy jednemu, jedynemu, niepowtarzalnemu DĄBROWIE KAMILOWI z PO!
A podobno te łotry z PO mają jechać w Polskę, rozmawiać z obywatelami ... Już widzę tę radość plażowiczów nad morzem czy jeziorami, gdy zobaczą na własne oczy sprawców oziębienia klimatu! Właściciele pensjonatów, restauracji i innych atrakcji żyjących z turystów też pewnie "gorąco" podziękują ekipie cudotwórców :)
Trudno - musimy żyć z 42 stopniami Dąbrowy, dlatego, dla rozgrzewki, pyszna zupa cebulowa według Halbańskiego (Domowa kuchnia francuska). Co prawda z 20 dkg powstanie porcja dla jednej osoby, ale naprawdę nic nie szkodzi zwiększyć jej ilości w odpowiedniej proporcji.
20 dkg cebuli, 8 dkg masła, 2 dkg mąki, 10 dkg twardego sera (grojer), 6 kromeczek bułki paryskiej, sól
Drobno pokrajaną cebulę zrumienić na maśle (5 dkg), nie dopuszczając do zbytniego jej ściemnienia. Gdy cebula nabierze odpowiedniego koloru, wymieszać ją z mąką i chwilę zostawić na ogniu mieszając. Po trochu wlewać zimną wodę (1,5 I), przykryć naczynie i gotować 20 min. Przetrzeć przez cedzak. W żaroodpornym naczyniu (najlepiej w małych, porcjowych miseczkach) umieścić usmażone na maśle grzanki, zalać zupą, suto posypać utartym serem i zapiec w piekarniku. Zupę lepiej przyrządzać na wodzie, gdyż wtedy właśnie otrzymuje się intensywny zapach smażonej cebuli. Stwierdził to Król Stanisław Leszczyński.