Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
190
BLOG

O tym, jak „jumali” Niemców i o butelkach jako „znaku pokoju” ...

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

W polskim filmie fabularnym „YUMA” jedna z ostatnich scen przedstawia matkę głównego bohatera, która mówi do niego: „Synku, ty przecież niczego w życiu nie ukradłeś. Ty tylko jumałeś Niemcom”…

Dla tych, którzy nie wiedzą czy jeszcze się nie domyślili „zajumać” to „wejść w posiadanie”, „przywłaszczyć”. W owym filmie burmistrz miejscowości położonej tuż przy niemieckiej granicy, niestroniący od uciech życia, od razu trzeźwieje, jak tylko zaczyna mówić o polskiej krzywdzie i ile to rzeczy Niemcy z Polski wywieźli. Grany przez Jakuba Gierszała główny bohater, to szef grupy, która – niczym Robin Hood – wyjeżdża na „gościnne występy” za pobliską granicę, zabiera bogatym i wraca do Polski rozdając buty, perfumy, kurtki, a z czasem pralki i lodówki biednym – czyli Polakom. Można powiedzieć, że bohaterowie filmu wzięli we własne ręce kwestie odszkodowań czy reparacji wojennych Niemiec wobec Polski…

Film obejrzałem dopiero co, bom utknął w Brukseli dłużej niż myślałem. To pozwoliło mi spojrzeć na szaleństwo, które dzieje się w Polsce z pewnego dystansu, choć nie sposób było wypreparować się z emocji. Widząc to , co się działo, szlag mnie trafiał. Podniesienie wulgaryzmów -za użycie których w przestrzeni publicznej można dostać mandat – do rangi akceptowalnego elementu debaty, pokazuje jednak spsienie dyskursu politycznego, polityki jako takiej i opozycji nad Wisłą i Odrą. Wyjący zostali przez część mediów podniesieni do rangi „społeczeństwa obywatelskiego”, które ma prawo do swoich ...emocji. W stanie wojennym walczyłem o to, by w mojej ojczyźnie można było swobodnie gromadzić się, także na opozycyjnych wiecach. Jednak nie oznacza to akceptowania przemocy i słownej i często fizycznej. Butelki nie są znakiem pokoju, zwłaszcza gdy są szklane. Zbezczeszczenie w Szczecinie tablicy ku czci Polaków zamordowanych przez komunistyczne władze w 1970 roku świadczy chyba tylko o jednym: że owi protestujący są wyzbyci z jakiejkolwiek wrażliwości na historie Polski i jakiejkolwiek solidarności z rodakami, którzy oddawali swoje, często młode, życie za wolność Kraju. Niszczenie pomników największego Polaka w naszych dziejach – Jana Pawła II to nie tylko przykład wrogości do chrześcijaństwa, ale w tym samym stopniu nienawiści do polskości. Można nie być katolikiem, można nie wierzyć w Pana Boga, ale niszczyć obelisk polskiego papieża???

Wdzieranie się do kościołów, przeszkadzanie podczas mszy świętych – to przypomina mi ubeckie akcje ze stanu wojennego, gdy robiono to nieraz w czasie lub po mszach patriotycznych.

Najmłodsza córka mojej współpracowniczki szła do kościoła św. Anny w Krakowie na różaniec w związku z przygotowaniem się do bierzmowania. Czternastolatkę odprowadzała starsza siostra-studentka. Jedno dziecko, druga młodziutka dziewczyna. Obie zostały zwyzywane od „p…zd”, szturchane, popychane przez pełen nienawiści, sfanatyzowany tłum blokujący świątynie.

Zapamiętam to.

*tekst ukazał się w "Gazecie Polskiej" (04.11.2020)

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo