echo24 echo24
299
BLOG

Jak Trump wespół z Putinem wykolegowali Zachodnią Europę

echo24 echo24 Polityka Obserwuj notkę 26
Infantylna wiara Polaków w lojalność amerykańskiego sojusznika

Od kilku lat powtarzałem w swoich tekstach – będąc za to lżony i odżegnywany od czci i wiary zarówno przez pisowskich entuzjastów naszego „największego sojusznika”, jak i przez platformerskich wyznawców politycznej poprawności – że dziecinna wiara Europejczyków w altruizm Stanów Zjednoczonych zakończy się katastrofą. Oto mamy jej finał. Wystarczyło kilka ruchów Donalda Trumpa i kilka równoległych zagrań Władimira Putina, by Zachodnia Europa wpadła w strategiczną pułapkę.

Trump, bezwzględnie wyrachowany i pragmatyczny biznesmen w przebraniu prezydenta, od początku traktował Europę nie jak partnera, lecz jak klienta, który ma płacić, ma kupować, ma być wdzięczny – a jeśli przestaje, to można ją publicznie upokorzyć. Nic dziwnego, że w końcu Trump powiedział wprost to, co od dawna wisiało w powietrzu: „nie wykluczam wycofania wojsk z Europy”. Taka deklaracja była nie tylko policzkiem wymierzonym staremu kontynentowi, ale i symbolicznym szantażem wywróceniem stolika. Bowiem nagle się okazało, że cały europejski ład bezpieczeństwa stoi na jednej nodze, którą Trump może kopnąć, kiedy tylko zechce. A przecież tyle razy pisałem, że trzeba być naiwnym jeleniem, żeby wierzyć, iż amerykańscy żołnierze będą przelewać krew za Polskę czy Europę.

Jednocześnie, po wschodniej stronie kontynentu, Putin i jego kremlowscy doradcy skrupulatnie i z chirurgiczną precyzją rozmontowywał europejską pewność siebie. Wojna w Ukrainie, energetyczny szantaż, piąta kolumna prorosyjskich polityków rozsianych po stolicach Zachodu – wszystko to tworzyło nacisk, któremu Europa mogła się przeciwstawić tylko w jeden sposób: trzymając się kurczowo amerykańskiego ramienia. Kłopot w tym, że ramię to coraz bardziej przypominało rękę bezwzględnego dealera, który w każdej chwili potrafi klientowi zatrzasnąć drzwi przed nosem.

Trump i Putin – choć oficjalnie po przeciwnych stronach barykady – w praktyce grali do jednej bramki. Jeden demolował europejskie poczucie bezpieczeństwa, drugi europejską jedność. Jeden kwestionował sens NATO, drugi testował wytrzymałość unijnych granic. Jeden mówił wprost, że „nie widzi powodu, by Ameryka miała bronić krajów, które same się nie bronią ”, drugi regularnie udowadniał, że sama Europa długo jeszcze nie będzie umiała być podmiotem, a nie przedmiotem geopolityki.

Wynik współpracy tego szczwanego duetu poznaliśmy dziś: Zachodnia Europa została wykolegowana jak początkujący gracz przy stoliku pokerowym, który wierzył, że wszyscy grają uczciwie.

Polska zaś – jak zawsze – wpadła w tę pułapkę najgłębiej, bo uwierzyła najmocniej, - jak ten smarkacz z filmu „Wielki Szu”, którego finalnie wykolegował Jan Nowicki.

Pisowcy wierzyli w Trumpa jak w objawionego zbawcę, zaś platformersi w Bidena jak w wyrocznię, a obie te wiary były równie naiwne, żeby nie powiedzieć głupie. Bo czy za Trumpa, czy za Bidena, czy za kogokolwiek następnego – Ameryka kieruje się wyłącznie własnym interesem. Jeśli interes ten każe jej odwrócić się od Europy, to zrobi to bez zmrużenia oka i cienia skrupułów.

Powtarzałem to na swoim blogu przez lata, za co wylewano mi na głowę pomyje, fekalia i moralne połajanki obkładając mnie klątwą ostracyzmu i zmowy milczenia. A dziś ci sami ludzie – zamiast uderzyć się w piersi i przeprosić – rozglądają się w panice, pytając drżącym głosem: „co teraz będzie?”

A teraz, proszę Państwa, mamy dokładnie to, przed czym od lat ostrzegałem: Europa stoi za przeproszeniem jak malowane cielę bez strategicznego programu, Polska zaś stoi bez realnych gwarancji bezpieczeństwa, a cały kontynent – między Trumpem a Putinem – przypomina dziecko, które zakrywa rączkami oczy by nie widzieć piętrzących się kłopotów wokół niego kłopotów – patrz fotka, którą zilustrowałem tekst.

Dlatego właśnie mówię dziś wprost: Zachód został wykolegowany nie dlatego, że Trump i Putin dokonali jakiegoś wielkiego spisku. Nie – oni jedynie z zimną krwią wykorzystali słabości, zaślepienie i polityczny infantylizm europejskich elit. I dopóki Europa nie przestanie wierzyć w sojusze jako magiczne amulety, a zacznie budować realną, własną siłę – dopóty każdy Trump i każdy Putin będzie ją rozgrywał jak uczniaka, który dopiero uczy się, że na świecie nie ma nic za friko.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)

Post Scriptum

A tu linki do moich tekstów, w których przestrzegałem przed zbliżającą się katastrofą:

K. Pasierbiewicz (2025) – „Od kilku lat ostrzegałem, że wcześniej, czy później Stany Zjednoczone wykolegują Polskę i Europę ” - https://www.salon24.pl/u/salonowcy/1428957,od-kilku-lat-ostrzegalem-ze-wczesniej-czy-pozniej-stany-zjednoczone-europe-i-polske-wykoleguja 

K. Pasierbiewicz – (2019) - „Dzisiaj, już bym tamtej notki nie napisał ” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/964973,dzisiaj-juz-bym-tamtej-notki-nie-napisal 

K. Pasierbiewicz – ( 2019) - „Nie ze mną takie numery, Donald ”, - vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/979715,nie-ze-mna-takie-numery-donald 

K. Pasierbiewicz – (2023) - „Coś złego wisi w powietrzu! Refleksja po rozdaniu Oscarów ”, – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/1289509,cos-zlego-wisi-w-powietrzu-refleksja-po-rozdaniu-oscarow 

K.Pasierbiewicz – (2023) - „Takiego wała, jak Polska cała! Nie poddam terrorowi pisowskiej poprawności politycznej ”, - vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/1280468,polak-jest-olbrzym-a-czlowiek-w-polaku-jest-karzel 

K. Pasierbiewicz - (2023) - „Nie ze mną takie numery, Joe " – (2023) - vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/1344793,nie-ze-mna-takie-numery-joe     


echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (26)

Inne tematy w dziale Polityka