Czy rzeczywiście chcemy takiej estetyki polskiej polityki prawicowej?
Czy rzeczywiście chcemy takiej estetyki polskiej polityki prawicowej?
echo24 echo24
1151
BLOG

Nie róbcie nam z Polski kołchozu! Apel do braci Karnowskich

echo24 echo24 Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 66


Kilka dni temu, po obejrzeniu migawek z uroczystej gali wydanej z okazji przyznania nowej prezes nowego Trybunału Konstytucyjnego nagrody „Człowieka Wolności” tygodnika „Sieci” uznałem, że partia rządząca zaczyna wykonywać ruchy coraz bardziej nieznośnie zalatujące PRL-em, co moim zdaniem kaleczy estetyczną wrażliwość inteligencji prawicowej i narusza elementarne wymogi politycznej kultury. Zaryzykowałem także postawienie tezy, że Jarosław Kaczyński zaczyna małpować niegdysiejszy propagandowy trick Adama Michnika polegający na utwierdzeniu "ciemnego luda" w odbierającym mu rozum przekonaniu o jego społecznej wyższości – vide: „Nabrani przez redaktora” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/271686,nabrani-przez-redaktora

Zaś, gdy w konkluzji zapytałem braci Karnowskich (https://www.salon24.pl/u/salonowcy/844199,nie-bede-juz-czytal-tygodnika-sieci) cytuję:

I, co ja mam teraz w czasie południowej kawy w mieście powiedzieć spoglądającym na mnie z drwiącym pobłażaniem znajomym sympatyzującym z Platformą? Że pani Julia Przyłębska to współczesna Anna Walentynowicz? Że to, co mówią Wildstein z Karnowskimi to nie jest podlizywanie się władzy dobrej zmiany? Czy mam tak jak niegdyś Platforma iść w zaparte? Głupka z siebie robić i na śmieszność się narażać? Sorry, ale są granice elementarnie przyzwoitej obyczajności, których przekraczać nie wolno nikomu. Nawet partii Jarosława Kaczyńskiego. I bardzo mi przykro, bo na Prawo i Sprawiedliwość głosowałem, ale ja się do takiego poziomu nie zniżę…” – byłem święcie przekonany, iż rzeczeni dziennikarze w kaleczącej poczucie estetyki propagandzie politycznej już bardziej odlecieć nie mogą.

Niestety, jak zobaczyłem najnowszą okładkę tygodnika „Sieci” z błogosławioną Krystyną Pawłowicz na polską Joannę d’Arc wystylizowaną to myślałem, że mnie szlag trafi i krew zaleje. Bo urodziłem się pod koniec wojny i pamiętam gazetki ścienne, jakie w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku w mojej podstawówce wykonywały ówczesne „dzieci resortowe” o generale Świerczewskim, który się kulom nie kłaniał. Tak. Tak. Przypomniały mi się lata najmroczniejszej stalinowskiej komuny. Bo wszystko znów jak, jak wtedy, tylko ludzie przefarbowani i wystrój zmieniony.

Więc ponownie pytam braci Karnowskich. Panowie! Na litość Boską! Czy Was już do reszty pogięło? Czy karmiąc Polaków polityczną szmirą i kiczem chcecie z Polski kołchoz zrobić? Czy chcecie na zawsze do siebie zrazić inteligencję? Przecież każdy kumaty Polak po obejrzeniu tej okładki pomyśli, że projektowali ją jacyś nawiedzeni doktrynerscy psychopaci, dla których wystawianie się na publiczne pośmiewisko jest rodzajem jakiejś chorobliwej ekstazy jawiącej się utratą zdolności racjonalnego postrzegania rzeczywistości.

Co Wam Panowie przyszło do głowy z tą okładką? Kogo Wy kreujecie na bohatera narodowego? Co się Wam w pani Krystynie Pawłowicz podoba? No, co? Arogancka buta, na jaką  nawet Sławomir Nowak w okresie szczytowania Platformy by się nie poważył? Bezpardonowe parcie na szkło? Afektowany styl bycia? Nadpobudliwa mowa ciała? Pretensjonalne aktorstwo? Grubiańskie odzywki? Brak szacunku dla ludzi? Nienawistny wyraz twarzy? Bublowate stroje? Deficyt parlamentarnej kultury? Jazgotliwie napastliwa narracja? Podwórkowe słownictwo? Emfatyczna przemądrzałość?...

Wiem, że są to cechy podobające się biomasie chodzącej do wyborów, ale na litość Boską takiej persony nie można stawiać ludziom za wzorzec! A biomasa ma to do siebie, że po pewnym czasie fermentuje! Zaś Rzeczpospolita to nie karczma, Mości Panowie „elita” prawicowa! I niestety muszę to głośno powiedzieć, iż publikując tę okładkę bracia Karnowscy są albo na wskroś cyniczni i zdemoralizowani, albo, ku czemu się skłaniam są nieczującymi bluesa ratajami, bo widziałem kiedyś na żywo w niegdysiejszym biurze poselskim Andrzeja Dudy, jak się noszą i wysławiają.

Przecież ta okładka to przyprawiający o mdłości anty-estetyczny koszmarek, obciachowa laurka i obrażający nasze wielowiekowe dziedzictwo kulturowe pseudo patriotyczny ołtarzyk,  a ten nabzdyczony landszaft odstrasza od PiS-u ludzi młodych! Czy redakcja tygodnika „Sieci” nie zdaje sobie z tego sprawy? Czy nie widzi tego minister Gliński? Czy władze dobrej zmiany nie kumają, że nasza opozycja totalna i lewacka Bruksela tylko czekają na takie okazje, by roztrąbić na cztery strony świata, kogo partia dyktatora Kaczyńskiego na narodowego rycerza mianuje? Przecież ta okładka to darmowy oręż ofiarowany naszym wrogom.

Przepraszam za ten ostry tekst, ale jako rzetelny bloger i wieloletni nauczyciel akademicki uważam, że na wskroś anty-estetyczne przegięcie tygodnika "Sieci" przekroczyło punkt krytyczny dobrego smaku, więc moim obowiązkiem było tak, a nie inaczej zareagować. W tym między innymi upatruję sens uczciwego dziennikarstwa społecznościowego.

Z nadzieją na wsparcie ze strony prawicowych środowisk artystycznych, plastyków, grafików, poetów, pisarzy, malarzy, muzyków, aktorów…,

serdecznie Państwa pozdrawiam,

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)


Zobacz galerię zdjęć:

A tu inny przykład prawicowej estetyki polityczno kulturowej
A tu inny przykład prawicowej estetyki polityczno kulturowej
echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura