echo24 echo24
2347
BLOG

Paradoksalnie, PiS może ułatwić powrót Platformy do władzy

echo24 echo24 PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 136

W dniu 13 listopada 2015, kiedy prezydent Andrzej Duda powołał na urząd premiera Beatę Szydło, w notce pt. „Nie myślałem, że dożyję Polski moich marzeń!” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/679567,nie-myslalem-ze-dozyje-polski-moich-marzen pisałem między innymi, cytuję:

Wzruszenie nie pozwala mi pozbierać myśli, by wyrazić radość, że wreszcie odsunięto Platformę od władzy, ale nie oszukujmy się i powiedzmy otwarcie, że paradoksalnie PiS wygrał te wybory w dużym stopniu dzięki Platformie Obywatelskiej, która w kampanii wyborczej odsłoniła swoje prawdziwe oblicze pokazując, że głoszona przez nią polityka miłości i złudna pewność, że nie ma, z kim przegrać osiągnęły tak irracjonalne rozmiary, że straszenie PIS-em przestało działać i Platforma utraciła władzę. Ale, choć gromy spadną mi teraz na głowę, jako prawicowemu blogerowi zaryzykuję stwierdzenie, że działacze PiS, szczególnie ci starsi, jak Terlecki, Kuchciński, Lipiński nie zmienią już swej mentalności obciążonej zaszłościami jeszcze z czasów komuny, więc należy im już podziękować…”, koniec cytatu.

I co? Życie pokazało, że tym politykom nowa władza Prawa i Sprawiedliwości nie tylko nie podziękowała, lecz na domiar złego nimi właśnie obsadziła kluczowe stanowiska w państwie (dlaczego?).

W dalszej części wspomnianej wyżej notki pisałem, cytuję: „Co zatem robić? Otóż uważam, że zwaśnionych nierokującą końca wojną między PiS-em i Platformą Polaków może ze sobą pojednać jedynie młody prezydent Duda, który pomagając PIS-owi w kampanii parlamentarnej spłacił już dług wdzięczności wobec Jarosława Kaczyńskiego za wystawienie jego kandydatury w wyborach prezydenckich. I choć zabrzmi to dla niektórych szokująco uważam, że właśnie teraz, po wygranej PiS-u, pan prezydent Duda powinien się od partii Jarosława Kaczyńskiego formalnie zdystansować, podobnie jak przed kilkoma laty zdystansował się od Unii Wolności - i publicznie zadeklarować, że czyni to w imię tego, iż rzeczywiście, a nie tak, jak prezydent Komorowski, chce być prezydentem wszystkich Polaków…”, koniec cytatu.

I co? Niestety życie pokazało, że pan prezydent Duda okazał się prezydentem wyłącznie pisowskim, sankcjonującym praktycznie w całej rozciągłości wolę partii rządzącej.

Ale pójdźmy dalej. Jeszcze w październiku 2011 w notce pt. „Pieta polska, rządy Tuska i sposób na pojednanie” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/356648,pieta-polska-rzady-tuska-i-sposob-na-pojednanie pisałem między innymi, cytuję:

chociaż kraj wypiękniał, coś się stało złego z naszą polską duszą. I coraz bardziej się boję, że nasza Ojczyzna z tej ciężkiej choroby już się nie podniesie. Miliony rodaków czują się pod rządami Tuska intruzami we własnej Ojczyźnie. Mam na myśli „gorszą od lepszej” część społeczeństwa polskiego. Wyniszczająca kraj wojna polsko polska zdaje się nie mieć końca. Na naszych rękach umiera zdawało się wiekopomne dziedzictwo tysiącletniej Rzeczpospolitej. Bo jak patrzę na te wszystkie świństwa, które od czterech lat wyrządza Polsce obóz władzy, gdy widzę jak premier Tusk wyłącza kolejne hamulce moralno etyczne w parciu do przejęcia rządów absolutnych i wprowadzenia monopartyjnego systemu zarządzania Państwem, coraz częściej myślę, że chyba nawet za komuny nie było aż tak źle. Obiecano, że będzie inaczej. A co mamy, każde dziecko widzi. Co tam Polska.  Co tam narodowe dziedzictwo kultury. Co tam przyzwoitość. Ważne jest tylko by wygrać kolejne wybory i utrzymać władzę.  Zdeptano polityczny obyczaj. W dążeniu do partyjnej hegemonii nie ma już poczucia wstydu. Nastało prawo dżungli. Kto silniejszy, ten lepszy. Cham chama chamem pogania. Złodziej na złodzieju jedzie…”, konice cytatu.

I co? Życie właśnie pokazuje, że dzisiejsza pisowska władza dobrej zmiany, zdemoralizowana bezkarnością wynikającą z przewagi sejmowej robi, jeśli nie to samo, co niegdyś Platforma, - to prawie.

Ale pójdę jeszcze dalej i przypomnę, co pisałem w styczniu 2013 w notce pt. „Dziesięć grzechów partii Jarosława Kaczyńskiego” – vide: https://www.salon24.pl/u/salonowcy/483007,dziesiec-grzechow-partii-jaroslawa-kaczynskiego - cytuję:

Po dziesiąte – ucz się na błędach.  Nie ulega wątpliwości, że za rządów Donalda Tuska służby przyczyniły się do katastrofy smoleńskiej choćby tym, że doprowadzono do rozdzielenia wizyt premiera i prezydenta. Ale trzeba powiedzieć otwarcie, że takie praktyki nie byłyby możliwe, gdyby nie śmiertelny grzech Prawa i Sprawiedliwości, jakim było nieukaranie we właściwym czasie żadnego ze szkolonych w Moskwie funkcjonariuszy WSI w trakcie weryfikacji tej agentury, która dzięki temu mogła się odrodzić. Bo w czasie swoich rządów w okresie 2005 – 2007 Prawo i Sprawiedliwość miało prezydenta, premiera, szefa IPN, prezesa NBP oraz dwie komisje weryfikacyjne. I choć były wszystkie potrzebne ku temu narzędzia, nie przeprowadzono wtedy najważniejszej reformy sankcjonującej odejście od ustaleń okrągłego stołu i uznana PZPR za organizację przestępczą (dlaczego?). A argumentacja, że nie było stosownej wykładni prawnej, by ujawnić i ukarać agentów WSI nie jest w stanie się obronić…”, koniec cytatu.

I co? Życie właśnie pokazuje, że wszystko wskazuje na to, iż post-komunistyczne służby niezweryfikowane należycie zarówno przez PiS, jak Platformę - (dlaczego?) - prawdopodobnie uznały, że PiS już na tyle przegiął z butą swych prawie autorytarnych rządów, że nadeszła pora, iż celem utrzymania będącego na rękę (komu?) post-okrągłostołowego duopolu PiS-PO, trzeba dokonać kolejnej zamiany rządzących i podjąć udaną próbę obalenia pisowskiego rządu dobrej zmiany i ponownego przywrócenia Platformy do władzy.

Ale tym razem żarty się skończyły, gdyż sytuacja jest poważniejsza niż kiedykolwiek wcześniej, bo tym razem uderzono w rdzeń kręgowy państwa, jakim są instytucje zajmujące się ochroną naszego finansowego bezpieczeństwa, - zaś o powadze sytuacji bezspornie świadczą dzisiejsze nocne obrady Komitetu Stabilności Finansowej.

I dlatego uważam, że w zaistniałej sytuacji, paradoksalnie, tylko zgoda na komisję śledczą do wyjaśnienia przyczyn i kulisów afery KNF może jeszcze utrzymać Prawo i Sprawiedliwość przy władzy.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, a także niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)

Post Scriptum

Tym razem będę odpowiadał wyłącznie na merytoryczne komentarze.

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka