Wczoraj na budynkach Ambasady USA w Warszawie zawisły tęczowe flagi.
Wczoraj na budynkach Ambasady USA w Warszawie zawisły tęczowe flagi.
echo24 echo24
6322
BLOG

RZECZPOSPOLITA STARCÓW

echo24 echo24 LGBT Obserwuj temat Obserwuj notkę 268

Motto: Pamiętam ze studenckich czasów, że ilekroć bawiliśmy się w krakowskich "Jaszczurach", a do klubu wszedł jakiś czterdziestolatek, zadawaliśmy sobie pytanie: "czego tu szuka ten starzec?"

Na przełomie wieków XX/XXI Waldemar Łysiak pisał książkę pt. „RZECZPOSPOLITA KŁAMCÓW”, w której wieszczył nieuchronną katastrofę III RP budowanej na czterech post-komunistycznych filarach w osobach czworga dzieci Sartre’a: rozdającego za darmo zupę czerwonego harcerza Kuronia, przebiegłego genseka honorowego Geremka, rozmodlonego katolika postępowego Mazowieckiego i cwaniaka nad cwaniakami, świętego guru Michnika. I nie mylił się pan Waldemar, bo mimo tego, że było tak pięknie, a Polskę przedstawiano na mapie Europy, jako „zieloną wyspę” wiekuistej szczęśliwości, zaś polityka miłości Platformy Obywatelskiej wprawiała obywateli w zachwyt, - to żałosna kondycja dzisiejszej opozycji jest niezaprzeczalnym świadectwem, iż po rządach Donalda Tuska, Grzegorza Schetyny i Ewy Kopacz, jak powiedział klasyk, - pozostało jedynie państwo teoretyczne oraz „Ch…j, dupa i kamieni kupa”.  Natomiast rozpaczliwa szamotanina tego czegoś, co zostało z tak zwanej „totalnej opozycji” to już tylko przykre dla oka przysłowiowe „podrygi konającej ostrygi”.

Nasuwa się tedy logiczny wniosek, iż dobrze się stało, że Trzecią RP szlag trafił, - a władzę w Polsce przejęło Prawo i Sprawiedliwość i jak wieszczą media Jacka Kurskiego, - PiS docelowo zbuduje europejsko światową potęgę, jaką ma być Czwarta RP.  I faktycznie nasz kraj rzeczywiście z dnia na dzień pięknieje, sklepy i galerie handlowe aż kapią wszelakiego rodzaju dóbr i bogactw, świetnie rozwija się gospodarka, ludzie nieźle zarabiają, - i patrząc po wierzchu aż się chce zakrzyknąć: „żyć, nie umierać!”.

Ale, jak spojrzeć na Polskę nie tylko po wierzchu i zastanowić się głębiej nad obecną strukturą zarządzania państwem to widać, że nasz kraj jest rządzony z tylnego siedzenia przez z całym dla niego szacunkiem podstarzałego Jarosława Kaczyńskiego wraz „radą starców”, w której skład wchodzą: wiernopoddańczy i samoprzylepny matuzal Ryszard Terlecki, cichociemny senior o nieodgadnionej roli Adam Lipiński, mocno leciwy watażka od politycznej mokrej roboty Stanisław Piotrowicz i również niemłody Marek Suski sprawujący nadzór, nad co prawda młodym, acz całkowicie zależnym od decyzji rzeczonej „rady starców” premierem. To samo tyczy się młodego prezydenta, który jakim jest każdy widzi. Powiem więcej. Życie polityczne obecnej władzy toczy się głównie przed ekranami TVP Info i TVP1, na spotkaniach przedwyborczych, w Klubach Gazety Polskiej, Warszawskim Klubie Ronina, krakowskim Klubie Wtorkowym, a nie rzadko w salach parafialnych całej Polski. I nie da się ukryć, że we wszystkich tych miejscach średni wiek uczestników tych spotkań wynosi ponad 70 lat, ze wskazaniem na osiemdziesiątkę, zaś ludzi młodych można policzyć na palcach, najczęściej jednej ręki. Słowem opisana przez Łysiaka RZECZPOSPOLITA KŁAMCÓW przerodziła się w RZECZPOSPOLITĄ STARCÓW, w której wciąż nie ma miejsca dla rzeczywiście zdolnych, asertywnych i otwartych na świat ludzi młodych.

Ktoś może powiedzieć, że to dobrze, bo ludzi sędziwego wieku cechuje mądrość wynikająca z życiowego doświadczenia.

Owszem, tak zawsze było, ale już nie jest. Dlaczego?

Bo, jeśli tylko są środki finansowe, zapóźnienia natury technologiczno gospodarczej można nadrobić w ciągu jednej dekady, czego dowodem może być fakt, iż obecnie, pod względem konkurencyjności w Europie wyprzedzają nas tylko producenci niemieccy. Znacznie gorzej natomiast przedstawia się sprawa „przestawiania się” na tak zwane „nowoczesne myślenie”, gdyż zmiany ludzkiej mentalności mają ogromną bezwładność, a tempo tych zmian zależy od wieku generacji takim zmianom poddawanej. I opierając się na własnych obserwacjach jestem skłonny zaryzykować tezę, że obecne pokolenia „60 Plus” są już mentalnie niereformowalne, bądź reformowalne w stopniu poważnie ograniczonym.

Dlaczego? Bowiem ludzie tej kategorii wiekowej nie są już w stanie się dostosować do nienotowanego dotąd w historii przyśpieszenia rozwoju cywilizacji, jakie nastąpiło w ostatnich dwudziestu latach i wciąż następuje. Tak. Tak. Nieomal z dnia na dzień pojawiła się w naszym życiu skok cywilizacyjny obejmujący swym zasięgiem dosłownie cały świat, wnikający do wszystkich instytucji, łącznie z rządowymi. Te nowe warunki pociągnęły za sobą konieczność zmiany mentalności i przestawienia się na idące z duchem czasu nowoczesne myślenie, kompatybilne z tempem i specyfiką dokonujących się zmian. Niestety, wielu ukształtowanych w czasach PRL-u reprezentantów pokolenia „60 Plus”, nota bene zajmujących większość stanowisk kierowniczo-decyzyjnych w naszym państwie nie jest już w stanie nadążyć za bezprecedensowym cywilizacyjnym przyśpieszeniem rozwoju współczesnego świata. Nigdy dotąd w historii nie było takiej przepaści pokoleniowej. Młodzi poruszają się jak rybki w wodzie w cyberprzestrzeni, która dla ludzi starszych jest labiryntem, w którym po kilku krokach się gubią. Młodym Polakom za przeproszeniem wiszą spory polityczne i odwieczny konflikt między PIS-em i Platformą. Powiem więcej, oni tę anachroniczną i nieżyciową paplaninę w wykonaniu zalatujących zleżałą naftaliną leśnych dziadków po prostu odrzucają, tak, jak organizm obce ciało. A rzecz w tym, że zmieniły się radykalnie kody komunikowania się młodych ludzi, którzy porozumiewają się w języku dla zgredów niezrozumiałym. Bo młodzi chcą, żeby było krótko, zwięźle, na temat, dosadnie, a przekaz był zgodny z formami komunikacji jakie oni preferują. Bez trucia, marudzenia, toksycznej martyrologii, nachalnego patriotyzmu, wiecznego doradzania, pouczania i moralizowania. Oni chcą żeby było normalnie, po ludzku, - szybko, migawkowo, a jak trzeba to ostro i siarczyście.

Przekładając to na świat polskiej polityki prawda jest taka, że od dziesiątków lat wspomniana na wstępie „rada starców” Jarosława Kaczyńskiego złożona z działaczy niewychylających nosa poza progi swoich politycznych gabinetów, - nie zdaje sobie sprawy, że się kompletnie oderwała od otaczającego ich świata, że owi szacowni „seniorzy” nie mają bladego pojęcia, na jakim poziomie „robi się” obecnie światową politykę i jakich narzędzi do tego używa. Że jako ludzie mentalnie ukształtowani w dobie PRL-u w dzisiejszej rzeczywistości są bezradni, jak dzieci we mgle. Że w ich mniemaniu chcąc dobrze dla Polski nie nadążają już niestety za przyśpieszeniem, powtarzam przyśpieszeniem rozwoju cywilizacji światowej, jakie nastąpiło w ostatnim trzydziestoleciu. No cóż, stare nawyki, które są drugą naturą człowieka, jeśli w ogóle można, bardzo trudno zreformować. A członkowie „rady starców” Jarosława Kaczyńskiego, łącznie z panem Prezesem, codziennie, od lat chodzą, lub jeżdżą na Nowogrodzką i do swoich politycznych biur tą samą trasą, zaś w pracy, w tym samym od niepamiętnych czasów rytmie, każdy ich dzień jest niezmiennie taki sam.

Innym groźnym zagadnieniem jest paniczny strach rzeczonej „rady starców”, która czuje na karku oddech młodych wilków. W efekcie niepodlegający praktycznie żadnej kontroli, bądź weryfikacji członkowie rzeczonej rady miast politykami najzdolniejszymi, otacza się nieszkodliwymi dla niej miernotami.

Ktoś teraz powie, proszę te pańskie tezy uzasadnić jakimś konkretnym przykładem.

Proszę bardzo. Służę przykładem najświeższym. Portal internetowy Wprost – vide: https://www.wprost.pl/kraj/10228118/teczowe-flagi-przed-ambasada-usa-w-warszawie-prezydent-trump-wspiera-lgbt.html informuje:

Tęczowe flagi przed ambasadą USA w Warszawie. Prezydent Trump wspiera LGBT. Flagi na amerykańskiej ambasadzie w Warszawie pojawiły się w związku z obchodzonym w czerwcu w USA Miesiącem Dumy LGBT. Donald Trump oficjalnie poparł akcję na początku miesiąca. Donald Trump jest pierwszym republikańskim prezydentem, który oficjalnie ogłosił Miesiąc Dumy. „W związku z obchodami Miesiąca Dumy LGBT i uznaniem wyjątkowego wkładu osób LGBT w nasz wielki Naród, stańmy solidarnie z wieloma osobami LGBT mieszkającymi w dziesiątkach krajów na całym świecie, które karzą, więzią, a nawet wykonują egzekucję ze względu na orientację seksualną. Moja administracja rozpoczęła globalną kampanię na rzecz dekryminalizacji homoseksualizmu i zaprasza wszystkie narody, aby dołączyły do nas w tym wysiłku!” – napisał amerykański prezydent w oświadczeniu zmieszczonym stronie Białego Domu…

A, co mówi PiS? LGBT u nas? Chyba po naszym trupie!

Jakieś pytania?  

Krzysztof Pasierbiewicz ( em. nauczyciel akademicki, niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)

Post Scriptum
Z racji roku urodzenia, choć się takim nie czuję, to podług kryterium metrykalnego też jestem starcem. Ale właśnie z tej przyczyny nie poszedłem do polityki, - choć mi to proponował sam Jarosław Kaczyński.


echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo