Siukum Balala Siukum Balala
1264
BLOG

Stop ! Lockerbie

Siukum Balala Siukum Balala Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 144


image

Czy Szkocja to jest jakaś bieszczadzka kraina, gdzie w niezwykłych okolicznościach przyrody napotkamy jeszcze bardziej niezwykłą, opuszczoną grekokatolicką cerkiewkę ? Oczywisty absurd. A jeśli będziemy mieć szczęście, będziemy tę Szkocję penetrować jak jakiś zdeklarowany miłośnik Bieszczad ? Może gdzieś taką cerkiewkę odnajdziemy ? Może gdzieś pod Lockerbie ? To kolejny absurd. Lockerbie znane jest każdemu - kojarzenie tego z cerkiewką jest niedorzeczne. Lockerbie to przede wszystkim wydarzenie z 21 grudnia 1988 roku. Wydarzenie, które kosztowało życie 270 osób : 

image

mężczyzn, kobiet i dzieci z 21 krajów. Wśród nich rodzina amerykańskiego żołnierza służącego w Niemczech, lecąca do Stanów, by spędzić Boże Narodzenie z krewnymi. Para młodych Londyńczyków lecąca do Nowego Jorku na bożonarodzeniowe zakupy. Wśród pasażerów była również grupa 35 studentów z Syracuse University wracająca do domu po czteromiesięcznym semestrze na jednym z londyńskich uniwersytetów.

image

 Średnia wieku pasażerów to 27 lat. Najmłodszy pasażer Boienga 747 miał dwa miesiące, najstarsza pasażerka 82 lata. Wszyscy zginęli 21 grudnia 1988 roku w zamachu nad Lockerbie. Dziś w maleńkim, 4 tysięcznym szkockim miasteczku ich śmierć upamiętniają dwa pomniki. Jeden przy Sherwood Crescent gdzie spadł kadłub samolotu, zabijając 11 mieszkańców Lockerbie.

image


image

Drugi pomnik znajduje się na miejscowym cmentarzu. Również na cmentarzu, w budynku administracji, znajduje się izba pamięci i centrum edukacyjne, po którym oprowadza urocza, starsza pani Pamela Clapman. 

image


image


image


image


image


image


image


image


Zanim jednak Lockerbie zdobyło tak ponurą, globalną i mroczną sławę, słynęło z zupełnie czego innego. Cieszyło się sławą lokalną, związaną z inną dziedziną. W miasteczku odbywały się słynne na całą Szkocję targi owiec i baranów. Wraz z wybudowaniem w 1847 roku linii kolejowej łączącej ( via Lockerbie ) angielskie Carlisle ze szkockim Glasgow, targi zyskały na znaczeniu, owce i barany mogły wyjeżdżać za granicę, więc poprawiły się i dochody lokalnych hodowców.


image

W okresie największego owczego boomu do Lockerbie przybywało jednorazowo 50 tysięcy owiec i baranów. Pięćdziesiąt tysięcy owiec i baranów ! To ogromna liczba. Tyle ile dziś liczy sobie najwierniejszy zastęp czytelników Gazety Wyborczej. Tak wychodzi z mojej prywatnej kalkulacji. Obecny nakład to ok. 140 tysięcy z czego połowa sprzedawana w kioskach. Reszta to prenumerata, ci nie muszą czytać, tak jak nikt nie czytał Kraju Rad, rozprowadzanego w PRL w obligatoryjnej prenumeracie. Z pozostałych 70 tysięcy czytelników około 20 tys. kupuje GW - według moich przypuszczeń - dla ogłoszeń: kupię - sprzedam - wynajmę, AAA poznam bezpruderyjną panią, uczciwemu mieszkańcowi Gdańska garaż w Sosnowcu wynajmę i temu podobne anonse. Zostało nam 50 tysięcy czytelników. Wielu spośród nich kupuje najbardziej opiniotwórczą polską gazetę dla insertów. Dla nożyków do grzybów, dla sprawdzianu do grzybowego kapelusza, bądź dla CD - romu z PIT - em. 50 tysięcy ! ! ! dokładnie tyle ile owiec i baranów maszerowało brukowanymi uliczkami Lockerbie, a odgłos 200 tysięcy raciczek niósł się aż do odległej o 30 km Anglii. Przypomnieć wypada stałym czytelnikom Gazety Wyborczej, że owca ma cztery nogi. Four legs good, two legs bad. 

image

Ludzkie istoty - mimo wszystko - potrafią okazywać wdzięczność tym, dzięki którym cieszą się wolnością, bądź korzystają z jakiegoś wyjątkowego prosperity. Z tego właśnie biorą się pomniki. Ponieważ Lockerbie zawdzięczało swoje prosperity owcom i baranom, więc doliczyłem się w  miasteczku dwóch pomników baranów i pięciu pomników owiec. 

A czy wierni czytelnicy GieWu ufundują swojemu dobrodziejowi i intelektualnemu Shepherdowi jakiś pomnik ? Raczej nie, bo skąd wziąć tyle spiżu na tak monumentalnego redaktora ? 

image 

PS. A jakieś inne ciekawostki z Lockerbie ? 

W miasteczku znajduje się słynne w całej Szkocji kryte lodowisko gdzie Szkoci od października do kwietnia toczą zażarte rozgrywki w curling, to taka gra, w której mężczyźni - ten jeden jedyny raz - z takim oddaniem i poświęceniem  wymachują szczotkami przed kamieniem sunącym po lodzie. 

A gdzie tu miejsce na wspomnianą, w pierwszym akapicie, cerkiewkę ? 

Spokojnie jeszcze nie umieramy, jeszcze nie teraz, powolutku. Jesteśmy w Szkocji, tu pośpiechu nie ma. To nie szalony North West zaczynający się 18 mil na południe od Lockerbie. 

image

... i w drogę do Glasgow. Wpierw jednak trzeba odnaleźć grekokatolicką cerkiewkę. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości