Wróćmy jednak do tonów poważniejszych, bo kolega Alpejski zawsze uderza w tony poważne. Po lekturze notki kolegi Alpejskiego zrozumiałem dlaczego tak szybko zaaklimatyzowałem się w UK, nie dokucza mi los emigranta, ani nostalgia mnie nie dusi, i wcale nie o status materialny tu idzie. Tu wszystko mi pasuje, bo ja się tu czuje jak u siebie, bo tu są dokładnie tacy sami sędziowie jak w Polsce. Tak samo bezduszni, tak samo pozbawieni empatii i tak samo gwiżdżący na poczucie sprawiedliwości społecznej.
Wyspa Man :
Paul Dowd - lat 64, sześć tygodni więzienia za złamanie reguł kwarantanny.
Alistair McCormick - 4 tygodnie więzienia za wizytę w banku, więc złamanie reguł kwarantanny
Irlandia Północna :
Fraser Milan - miesiąc więzienia za wizytę w markecie i u ślusarza, mimo że wydana przepustka upoważniała jedynie do wizyty u matki i opieki nad nią.
Durham :
Obywatel XX - skazany na 6 miesięcy więzienia za złamanie reguł lockdownu, odmowę poddania się testom oraz spacerowanie po mieście z wypożyczonym psem, jako alibi.
Leeds :
Obywatel YY - kara grzywny zaś przewożenie własnej żony, objętej kwarantanną, w bagażniku samochodu.
Nawet w takiej wydawałoby się liberalnej Australii sędziowie również pozbawieni są empatii skazując niedawno mieszkankę Perth na 6 miesięcy więzienia za niepoddanie się kwarantannie. W Australii jest w tej kwestii surowsze prawo niż w UK. Za złamanie kwarantanny można otrzymać 12 miesięczny wyrok, zaś maksymalna grzywna to 50 tysięcy australijskich dolarów.
Takich wyroków w ramach coronavirus lex jak tych kilka wymienionych wyżej jest w brytyjskiej prasie zatrzęsienie.
Czy to oznacza, że ostatni sprawiedliwi sędziowie ostali się jeno w Berlinie ?
O to jednak zapytam przy najbliższej wizycie w Berlinie, młynarza z Sanssouci.
PS. Ponieważ niniejszą notka nie jest notką polemiczną w stosunku do notki kolegi Alpejskiego, proszę Administrację o nieumieszczanie jej na SG. Notka nie obala tez z notki kolegi Alpejskiego, jest jedynie uzupełnieniem o przykłady innych bezdusznych sędziów w Europie.
Komentarze