Z ustnych przekazów historycznych znamy jakąś Rzepichę, Kingę, jakiegoś Lestka do którego doczepił się Lech Wałęsa jako Atatürk, Piasta- Kołodzieja i Jana III Sobieskiego na sam marny koniec ,to jest nasz cały tornister historyczny wyniesiony ze szkoły podstawowej. My wogóle nie mamy tradycji historycznej jeśli idzie o premierów, bo serio tego premiera Sławoja-Skłodkowskiego brać nie można, czy to jest poważne żeby premier wymyślił Toy-toy. No chyba bez żartów proszę.
Najważniejszy w nowoczesnym świecie jest premier, najlepiej jeśli dwukrotny, i takiego dwukrotnego premiera ma Polska i ma również Zjednoczone Królestwo, dzięki mojemu szperactwu historycznemu odzyskałem wiarę w siebie. Robert Peel był podobnie jak nasz premier Donald T. / nie podaję nazwiska z powodów wiadomych/ dwukrotnym premierem. Dokonał rzeczy niezwykłych / Peel, nie T./ stworzył policję w tych dziwnych kominiarskich kaskach, nakarmił Anglię znosząc "ustawy zbożowe", tysiącom dzieci pozwolił uczyć się pisać i czytać w szkólkach niedzielnych. Dwukrotny premier to prawdziwe szczęście dla obywateli.
Żeby tylko Wyborcza nie namieszała, ta gazeta to ma poszarpany azymut.
Inne tematy w dziale Kultura