Wydra
Wydra
Siukum Balala Siukum Balala
657
BLOG

Kim był pierwszy polski bloger ?

Siukum Balala Siukum Balala Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 11


Czasy takie nastały, że każdy pisze bloga, i Janda Krystyna i ja, i poseł brukselski Migalski i radny braniewski Babalski, wszyscy prócz mojej żony, ją ukąsił w 2001 roku TVN. Mówią, że jedynym antidotum na przypadłość mojej żony jest Polsat, uważam to jednak za leczenie cholery tyfusem. Po co ma w living roomie śpiewać "...majteczki w kropeczki Ooo!Ooo!", za stara na to.
 

Niech już lepiej zostanie tak jak jest, niech mówi, że Kuźniar taki młody a jaki mądry i do tego przystojny. Zawsze miała predylekcje do facetów płytkich intelektualnie, siedzi w końcu ze mną już 32 lata, przeżyliśmy razem 9 telewizorów, na dobre i na złe, niezły staż. Czasem jak się spotkamy przy śniadaniu, rzadko bo rzadko, bo ja cały czas na blogu a ona w telewizorze, więc jak już się spotkamy to robimy sobie takie intelektualne gry i zabawy, familiadę taką.

Ona przepytuje mnie z bloga a ja ją z telewizora, ma ogromną wiedzę, pamięta o której i na jakim kanale jest jeden z setki jej ulubionych seriali, przewidziała śmierć Hanki Mostowiak, Mroczka od Mroczka odróżnia w pół sekundy, ja słaby jestem w te gry bo nawet Benny Hilla od Komorowskiego nie odróżniam, czasem. Aby jej dorównać podjąłem samokształceniową pracę nad sobą, szukam w necie wszystkiego na temat blogów i blogowania, żeby nie mogła mnie żadnym pytaniem zahaczyć.

Dowiedziałem się na przykład, że pierwszym polskim blogerem był Jan Chryzantem Pasek, prowadził bloga na www.wydra.pl. Nie był to blog jak niektórzy mogliby sądzić o Krystynie Jandzie ani o modzie ani też o polityce, to był po prostu blog o wydrze, zwierzę takie z wąsami. W czasach kiedy wędziska i kołowrotki były za drogie, nawet dla szlachty, używano wydr do połowu ryb. Wydra pana Paska była tak mądra, że dzwoniąc dzwoneczkiem przynosiła Paskowi ogórki małosolne kiedy ten leżał kacem złożony a leżał bardzo często, jak to szlachcic.

Sława bloga pana Paska rosła a wraz ze sławą bloga rosła sława małopolskiej wydry, bo pan Pasek mieszkał w Małopolsce. O blogu i niezwykłej wydrze dowiedział się nasz władca Jan III Sobieski i wspomniał o tym na jakimś zebraniu w Wilanowie, małżonka naszego władcy od tej chwili o niczym innym nie mówiła tylko o tym, że chce mieć wydrę przy sobie, żeby ją co rano owym dzwoneczkiem budziła, w tamtych czasach nie importowano jeszcze do Polski chińskich budzików. Choć nazywała się swojsko i naiwnie Marysieńka to umiała króla naszego omotać bardziej niż marycha Korę J.
 

Król mógł podołać Turkom, żonie nie podołał wysłał więc BOR-owców z prośbą aby bloger Pasek Chryzantem Jan przekazał wydrę do stolycy. Ani premierowi ani królowi się nie odmawia i niestety wydra trafiła do Wilanowa. Panu Paskowi na pamiątkę pozostał jedynie dzwoneczek i jedwabny pasek na którym ów dzwoneczek wisiał. Wydra nie odnalazła się w Wilanowie, pozbawiona miłego towarzystwa pana Paska i jego kompanii, marniała w oczach, doszły jeszcze nieporozumienia z Marysieńką, dwie wydry pod jednym dachem to za wiele. Włóczyła się wydra po polach wilanowskich aż ją jakiś nowoprzyjęty do pracy BOR-owiec usiekł był pałaszem bo wziął wydrę za tygrysa bengalskiego, takie są skutki kiedy się nie ogląda Animal Planet i nie potrafi  się rozpoznawać zwierząt. Wydra zginęła dokładnie w miejscu gdzie dziś stoi to osiedle SLD przy Wilanowskiej, to miejsce to jakieś polskie fatum.

Paskowi bez wydry też nie wiodło się najlepiej, pozbawiony inspiracji nie miał o czym pisać, klikalność bloga spadła i rozczarowany pan Jan Chryzantem Pasek wycofał się z blogosfery, bez wydry prowadzenie bloga nie miało sensu.

Życie - ten najlepszy wynalazek Pana Boga- nie znosi jednak próżni i po Pasku przyszły następne generacje blogerów. W czasach przed unifikacją języka - z jaką mamy do czynienia obecnie - różnie mówiło się na blogi. Jedni nazywali bloga Diary inni Memoir a na wschód od Renu pisano Tagebuchy, słowo bardzo ciężkie do wymówienia, podobnie jak i sam Tagebuch nie był lekki. Mieszkający w Krakowie w latach 1939-44 znany bloger dr Hans Frank przeprowadzając się do Bawarii jesienią 44 roku do wywiezienia swoich Tagebuchów potrzebował aż dwóch ciężarówek. Był to bardzo płodny bloger, niestety został zbanowany przez Amerykanów.

W dzisiejszych czasach, dzięki zdobyczom techniki nie potrzebujemy już papieru by pisać bloga, dlatego łatwiej jest się przenosić z serwera na serwer, nie potrzebujemy do tego nawet półciężarówki. Blogerów jest nieporównywalnie więcej niż kiedyś, dlatego i poziom blogów jest bardzo różny, na jedne blogi wchodzimy chętnie i czytamy chętnie inne lubimy mniej a są też takie blogi, że powinny być publikowane jedynie na www.leprozarium.pl, niestety i takie blogi są. Uważam jednak, że takie blogi również powinny być obecne na salonie, choćby po to aby był piuralizm, nie wiem osobiście co to słowo znaczy ale Wałęsa bardzo często używał więc i ja pozwoliłem sobie użyć.
"...bo mądrego to lepiej słuchać jak radia"[ cyt.z bloga K.Pawlaka www.samiswoi.pl/kpawlak]
Piszmy, czytajmy i komentujmy, trudno niech Janke zarabia, ale jest przecież "wartość dodana" i to jest nasz profit, Vincent podzieli sprawiedliwie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Kultura