skamander skamander
348
BLOG

Są sprawy, które nie śniły się nawet filozofom

skamander skamander Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 70

Szanowni Państwo, wielu z Was zapewne dzisiaj oglądało w Sejmie sprawozdanie z obrad Sejmu w sprawie odwołania pana min. Ziobry. Było gorąco. Co chwila przywoływane były słowa pana Premiera odnośnie polskiego sądownictwa pod rządami min. Ziobro. To nie była krytyka, to było druzgocące oskarżenie o złe zarządzanie tym ministerstwem. Posłowie opozycji z wszystkich opcji politycznych jednogłośnie potępili pana min. Ziobrę za jego działalność jako Ministra Sprawiedliwości. Aż przykro było słuchać tych zarzutów, które w jasny sposób pokazywały szkodliwość działań tego człowieka w zakresie, ogólnie pisząc, wymiaru sprawiedliwości. To zawłaszczenie sądownictwa i Prokuratury stało się w Polsce faktem za rządów tego pana, który prawo miał za nic wg starej maksymy autorytarnych władców, że prawo to my. I takie działanie toczyło się od chwili gdy ten pan został ministrem. Już w latach 2005-2007, kiedy PiS doszedł do władzy, działanie pana Ziobry pokazało do jakiego systemu ten pan chce Polskę doprowadzić. Starsi ludzie pamiętają ten słynny „gwóźdź” w postaci rejestratora dźwięku, który miał zniszczyć pana wicepremiera Leppera, który tym wicepremierem był w tym samym rządzie PiS-u, w którym ministrem był pan min. Ziobro. Ale wówczas pan Ziobro atakował wicepremiera – dzisiaj stać go na niewybredne ataki skierowane do PREMIERA własnego rządu. Czyli apetyt rósł w miarę jedzenia, jak mówi przysłowie. Dzisiaj nazwanie przez niego pana premiera „miękiszonem” pozostało całkowicie bezkarne i zapewne to jeszcze bardziej zachęciło pana ministra do dalszych niewybrednych ataków na premiera Morawieckiego.

Największe zarzuty, oprócz niszczenia praworządności w Polsce, to wstrzymanie wypłaty pieniędzy z KPO ze względu na niszczone w Polsce zasady państwa prawa. Na te działania zareagowała UE i pan premier Morawiecki zgodził się to zło naprawić, co zostało zapisane w tzw. kamieniach milowych, które przedstawił rząd w Brukseli. Z tym nie zgodził się pan Ziobro i na tym zaczął budować swoją polityczną odrębność. Ale to spowodowało wstrzymanie pieniędzy z UE w czasie obecnego kryzysu, które to miliardy mogły pomóc zniszczonym finansom państwa. Do tego ten milion euro dziennie, które Polska traciła i traci każdego dnia z powodu wyroku TSUE, który dotyczył praworządności w Polsce. A do tego przecież doprowadził pan Ziobro tworząc z wymiaru sprawiedliwości armię służącą jednej koalicji pod nazwą Zjednoczona Prawica. Tak, zjednoczona szczególnie w sprawach koryt i bezkarności, a bezkarność miał zapewnić pan Ziobro. I tak się stało, bo dzisiaj ludzie związani ze Zjednoczoną Prawicą czują się bezkarni. W ich sprawach śledztwa są umorzone lub prowadzone ad kalendas graecas. Jeszcze niektórzy sędziowie i prokuratorzy walczą o praworządność, ale są z tego powodu szykanowani. Nawet szykanowani są za wydane przez siebie wyroki, co jest ewenementem w państwie prawa. 

Dzisiaj w Sejmie pan Premier musiał nałożyć włosienicę i ze skruchą bronić pana min. Ziobrę. Po słowach, które cała Polska usłyszała na temat tego, co dzieje się w sądownictwie, to ta obrona wydawała się pokutą za te wypowiedziane słowa. Czyli mamy w Polsce nową Canossę i nowe upokorzenie pana premiera Morawieckiego. Faktem jest, że pan Premier mówił krótko, ale było widać grymas wstydu na jego twarzy, kiedy mówił, że najważniejsza jest jedność obecnej koalicji. Czyli nastąpiła powtórka z zachowania pana Gowina, który głosował, ale się nie cieszył. 

W tym czasie kiedy pisowscy politycy bronili pana Ziobrę, pan min. Szynkowski vel Sęk ogłosił, że ustalił z Unią nowe zmiany w polskim sądownictwie, które pozwolą uzyskać pieniądze z KPO. Nawet zapewnił, iż jeszcze w dniu dzisiejszym zostanie złożona odpowiednia ustawa, która pozwoli te pieniądze odblokować. Zapewniał, że przedstawił projekt tej ustawy unijnym komisarzom i oni zaakceptowali treść w niej zawartą. A jeszcze nie tak dawno rządzący krzyczeli, że nikt nie będzie im kształtował prawo w Polsce. Jak widać brak pieniędzy potrafi niektóre zasady korygować. Pamiętamy ustawę o IPN-ie sygnowaną przez pana Jakiego z Solidarnej Polski, którą tak skrytykowali przedstawiciele Izraela i USA. I wówczas ta ustawa została „naprawiona” w siedzibie MOSAD-u, a nie w siedzibie Ministerstwa Sprawiedliwości. Są sprawy, które nie śniły się nawet filozofom. 


skamander
O mnie skamander

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka