Pamiętam dokładnie czasy PRL-u i jakoś nigdy nie chciałem do nich powrócić. Władza skupiona sama na sobie, wszędzie milicja i ZOMO, Urząd Rady Państwa otoczony niezliczona ilością tajnych agentów i faktycznie odgrodzony od społeczeństwa, podobnie ówczesny Sejm. A o budynku KC to nawet trudno cokolwiek powiedzieć, bo to była partyjna twierdza i tylko dla wybranych partyjniaków. Myślałem, że to już odeszło na śmietnik historii ale jednak do nas powraca. PiS zaczyna zachowywać się jak dawni aparatczycy z PZPR. Wszędzie barierki, straże tajni agenci. Znowu Suweren stał się drugą kastą ludzi w Polsce. Pierwsza to aparatczycy z PiS, a Komitet Centralny znajduje się na Nowogrodzkiej. I tak zaczyna wyglądać w Polsce PRL-bis.
Czy nie jest parodią historii kiedy przedstawiciele Rządu i Parlamentu otaczają nadprezydenta Kaczyńskiego, dostojnie krocząc w szpalerze utworzonym z policjantów i płotu utworzonego do odgrodzenia się tych polskich "mandarynów" od zwykłych Polek i Polaków. Teraz to nie szturmówki ale krzyż stał się symbolem noszonym w takich pochodach. I w tym przypadku to może i dobry symbol, bo w końcu obrazuje on upokorzenie drugiego człowieka.
Stare powiedzenie mówi, że rewolucja (każda) zjada własne dzieci i tak zaczyna się dziać w Polsce. Już powoli zaczyna być zjadany nasz Prezydent przez swoje własne środowisko. Przez dwa lata nikt nie wiedział, że w BBN-ie mogą być ludzie o niepewnej przeszłości, ale przecież pan Macierewicz czuwa i z godną rewolucjonisty spostrzegawczością takich tam wywąchał. Może niedługo zaczną się napady ze strony skrajnej prawicy na panią Prezydentową? Mamy w Polsce wielu antysemitów ulokowanych na kresach prawicy.
Największą zaś sensacją jest ostatnie przemówienie pana Kaczyńskiego podczas październikowej miesięcznicy. Otóż ten pan dał do zrozumienia, że katastrofa pod Smoleńskiem może zostać niewyjaśniona, czyli należy to rozumieć, że Raport Komisji pana min. Millera był tym jedynym i prawdziwym raportem. Można by z tego się pośmiać, ale ile te różne "sensacje" pochłonęły pieniędzy z kieszeni polskiego podatnika to już nie są żarty. Przedtem Komisja Sejmowa przez ponad pięć lat przekazywała społeczeństwu różne wprost niewiarygodne bzdety, by następnie przerodzić się w Podkomisję ds. Katastrofy i przez prawie dwa lata pobierać wielkie pieniądze faktycznie nic nie robiąc. Bo pokazanie głupiego filmiku z rażącymi błędami to żaden dowód na pracę ludzi w tej Podkomisji. A na dodatek to przewodniczący tej Podkomisji, pan dr Berczyński, uciekł z Polski w oparach skandalu związanego z przetargiem na caracale.
A teraz afera bilbordowa, którą PiS skrzętnie przykrył wydarzeniami związanymi z kłótnią z panem Prezydentem. Ale ona jest i kiedyś ktoś za nią odpowie. I tak to wyglądają rządy partii o górnolotnej nazwie "Prawo i Sprawiedliwość".
