PiS ciągle wmawiał wszem wobec i każdemu z osobna, że to pan premier Tusk i prezydent Putin dokonali zamachu na prezydenta Kaczyńskiego w efekcie czego zginęło jeszcze 95 niewinnych osób. Jak można zauważyć to ostatnio ten scenariusz znikł z ust władz PiS-u. Cisza na ten temat. Czy jest to przyznaniem się do błędu, czy tylko sytuacja międzynarodowa zmusiła pisowskie władze, by wyciszyć to oskarżenie? Wygląda to na tę drugą sytuację. Jak popatrzymy wstecz, to dziwnie puzle zaczynają się powoli układać. Kiedy była kampania wyborcza i walka między panią Clinton i panem Trumpem to nasza rządowa tuba czyli TVP nadała późno w nocy program o rzekomych przekrętach rodziny Clintonów. Czy to był zbieg okoliczności, czy działanie na korzyść jednego z kandydatów? I dlaczego w tym samym czasie Rosjanie ujawniają haki na Hillary Clinton? Ale też dziwnym przypadkiem było to, że polski wicepremier Morawiecki w wywiadzie dla TVN24 mówił, że wybór Trumpa lub panią Clinton to wybór między dżumą a cholerą. Czyli Telewizja Publiczna prowadziła własną politykę zagraniczną, czy ktoś ją skłonił, by taki paszkwil wyemitować w rządowej telewizji i wzmocnić w Polonii wiarę w kandydaturę pana Trumpa? Podobnie robiły rosyjskie służby w tym samym czasie. Zbieg okoliczności?
Cały czas wrogiem publicznym tego rządu są Niemcy. Pani kanclerz Merkel to w oczach obecnych władz przypomina Adenauera w oczach peerelowskich władz. Aby poniżyć byłego premiera Tuska były zarzuty, że został Przewodniczącym Rady Europejskiej z poręczenia pani kanclerz. Czyli co niemieckie to złe. A bałtycka rura to wprost zdrada Polski ze strony Niemców. Ale dziwnym zbiegiem okoliczności to rura budowana z udziałem Węgier, Serbii i Bułgarii z docelową Austrią to już żadnego sprzeciwu ze strony polskich władz nie ma i nawet żadnego odzewu brak. Jest budowany z pełną aprobatą polskich władz i tutaj powstaje pytanie: Dlaczego jedna ropa czy gaz są be, a taki sam gaz z innej rury jest cacy? A może to tylko jest kij do bicia Niemców i Unii Europejskiej?
"- Niemcy zbudowali Nord Stream, co sprawia, że mogą ominąć Ukrainę jako źródło potencjalnego zagrożenia" - powiedział Orban.
"- Nie chcemy większych korzyści niż te, których pragną Niemcy" - dodał premier Węgier.
Czy ktoś z polskich władz krzyczał na cały świat, że to rozbój w biały dzień, że Węgry - czy inne kraje - dogadują się z Rosjanami ponad głowami Polaków? Jedynie UE głośno protestowała przeciwko temu projektowi.
Unia Europejska jest solą w oku pana Trumpa i zależy mu, by ta organizacja państw nie odniosła sukcesu politycznego i gospodarczego. Ale podobnie rozumują Rosjanie z panem prezydentem Putinem na czele. Nikt nie lubi silnego politycznie i gospodarczo konkurenta. Ale dlaczego polski rząd nie lubi Unii i w pewnym stopniu ją dyskredytuje? Komu to ma służyć - panu Trumpowi, czy panu Putinowi, bo zapewne nie będzie służyć Polsce.? A te słowa pana prezydenta Trumpa dziwnie zabrzmiały w uszach Europejczyków:
"- Nasze stosunki nigdy nie były gorsze niż teraz. Ale to się zmieniło. Jakieś cztery godziny temu - powiedział w swoim stylu Donald Trump. Co na to polscy rusofobi?
Haki na politycznych przeciwników stały się codziennością w wydaniu obecnej władzy i jej popleczników. Przekonał się o tym pan sędzia Iwulski. Zanim nie sprzeciwił się zastąpieniu na stanowisku I-go Prezesa SN panią prof. Gersdorf, to był umiłowanym nawet pana Prezydenta. Wystarczyła ze strony tego sędziego dezaprobata odnośnie tego stanowiska, by szybko zostały wyciągnięte jego powiązania z WSW w czasie stanu wojennego. To gdzie były te wspaniałe służby pod kierownictwem pana Mariusza Kamińskiego, że musiały dwie gazety szybko i sprawnie zlustrować pana sędziego? W takim przypadku jest tylko jeden wniosek, że jeśli masz na sumieniu jakieś grzechy, to możesz żyć spokojnie pod parasolem partii o nazwie PiS, jeśli działasz zgodnie z "dojną zmianą". Wrogów tępimy - przyjaciół hołubimy, vide prok. Piotrowicz i sędzia Kryże. To motto tej partii o górnolotnej nazwie Prawo i Sprawiedliwość.
