Rozpoczęła się OFICJALNIE kampania wyborcza do samorządów. PiS mocno zbulwersowany bilbordami PO i Nowoczesnej, ale; "zapomniał wół jak cielęciem był" i już PiS nie pamięta swoich bilbordów, które ośmieszały i opluwały sądownictwo w Polsce, co było nie tylko chamskie, ale jednocześnie podważało wiarygodność sądownictwa w naszym Kraju, i tylko ludzie bez wyobraźni mogli coś takiego zrobić. Dzisiaj też PiS wyskoczył z "błyskotliwym" ujadaniem i stworzył niewybredny spot, który powinien być przedstawiany na wykładach dla ludzi od reklamy, by takiego badziewia nigdy nie robili. A znam się trochę na reklamie.
Spotkanie pana premiera Morawieckiego w Sandomierzu to też ciekawy przypadek, kiedy to prawie całe wystąpienie naszego pana Premiera, to ciągłe powtarzanie magicznego słowa "ONI". Wszystko co złe to ONI! Ale największe moje zdziwienie spowodowało to, że pan premier Morawiecki odwołał się do rządów Zygmunta III Wazy i tutaj widocznie tylko chodziło panu Premierowi o podobieństwo do czasów współczesnych i rządów PiS, bowiem król też dużo mówił o reformach i próbował zreformować Sejm, ale na swoją modłę, czyli chciał wzmocnienia władzy królewskiej na podobieństwo krajów, gdzie panował absolutyzm. Początkowo średnia szlachta odnosiła się entuzjastycznie w stosunku do tych zmian, jednak polityka króla polegająca na rozdawaniu ziemi oraz urzędów pomiędzy swoich przyjaciół, zraziło szlachtę i doprowadziło to w końcu do konfliktu z monarchą. Ale też Zygmunt III Waza wciągnął Rzeczypospolitą w niebezpieczne i długotrwałe wojny z sąsiadami, co też przypomina dzisiejszą politykę zagraniczną i jawną wojnę z UE, chociaż pan Morawiecki ogłosił dzisiaj, jako swój sukces, dobre notowania Polski w UE. Sprowadził też Zygmunt III do Polski zakon jezuitów oraz otaczał się świtą złożoną z katolików. A dzisiaj władza opiera się na zakonniku z Torunia. Czy pan Premier myślał, że oprócz pisowców bijących brawo nikt inny nie słuchał tej wypowiedzi?
Kiedy pan Premier pohukiwał na opozycję w Sandomierzu, to przypomniałem wystąpienie Zarządu Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa, która to organizacja chce wykluczyć polską KRS ze swojego grona. A przecież pan Morawiecki tak ochoczo krzyczał, że teraz UE z Polską się liczy. Czy to zdarzenie umknęło panu Premierowi, czy może doradcy już nie chcieli martwić naszego pana Premiera, że nic o tym nie wspomniał? A na horyzoncie Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu, który nie zajmie się polityką, jak komisarze z UE, ale zajmie się stroną prawną i będzie rozsądzał prawne dylematy w Polsce. Dzieje się w tym naszym Kraju, oj dzieje.
