Zdecydowana większość Polek i Polaków w PRL-u oczekiwała na przywrócenie w Polsce demokratycznych rządów, poszanowania jednostki ludzkiej, mniejszości etnicznych i godnego życia dla każdego człowieka. Też tak myślałem, kiedy zakładałem Solidarność w moim zakładzie pracy. Nikt wówczas nie patrzył skąd kto przychodzi i jakie ma poglądy - ważne było, że chce walczyć o sprawiedliwość i Wolną Polskę. Każdy oczekiwał, że nie będzie szykanowany za swoje poglądy i bezprawnie oczerniany. Aby zapobiec złym praktykom stron by było zabronione wykorzystywanie w postępowaniu karnym dowodów uzyskanych do jego celów za pomocą czynu zabronionego. A co dzieje się w Wolnej Polsce?
Od momentu Sejmu Kontraktowego zaczęła się dzika lustracja. Każdy każdego podejrzewał o bycie agentem i państwo przeciwko temu nie zadziałało. Oskarżenia rosły i społeczeństwo zaczęło żyć donosami. Punktem zwrotnym było oskarżenie przez braci Kaczyńskich pana Wałęsy o bycie agentem "Bolkiem" i to dopiero wówczas, kiedy bracia Kaczyńscy zostali wygnani z dworu prezydenta Wałęsy, na który to fotel bracia Kaczyńscy pomogli zasiąść panu Wałęsie. Ale nie tylko oskarżano ludzi na świeczniku o agenturalność. Pan red. Wildstein skopiował bazę danych osobowych, która dotyczyła agentów dawnej bezpieki, ale również i funkcjonariuszy tej bezpieki, i tę listę opublikował. Owoce z zatrutego drzewa szybko skłóciły polskie społeczeństwo, kłótnie w rodzinach, ostracyzm w różnych środowiskach. A wcześniej słynna "lustracja" przeprowadzona przez pana Macierewicza i pana Korwina Mikke. W tym akcie politycznej i ludzkiej głupoty oskarżony został uczciwy Polak i wielki patriota z obozu polskiej chadecji, prof. Wiesław Chrzanowski: polski adwokat i polityk, profesor nauk prawnych, żołnierz Armii Krajowej, powstaniec warszawski, założyciel i pierwszy prezes Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego.
Ktoś powie, że należało ujawnić te wszystkie dane i nie byłoby takich zdarzeń. Tylko jest pytanie: Kto chciał coś takiego zrobić? Otóż żadna partia tego nie chciała. Przede wszystkim chodziło o możliwość ujawnienia niektórych członków poszczególnych partii jako wcześniej działający agenci. Ale też decydującym motywem było i to, że szybko politycy zorientowali się, że jest to broń atomowa i to wielkiego rażenia w polityce. I zaczął się chocholi taniec z teczkami, i należy uczciwie stwierdzić; tą bronią najbardziej zabrudzili sobie ręce politycy związani z PiS-em i również związane z tą partią media. Chyba nawet najbardziej kochający PiS nie mogą temu zaprzeczyć. Pamiętamy wszyscy jak podczas jednej z rozpraw przedstawiciel PiS zażądał zlustrowania rodzin sędziów. Czy jak przy pomocy teczek załatwiono kandydata na szefa IPN-u, bo ten człowiek nie odpowiadał prawicy, a prawica chciała na to stanowisko swojego człowieka czyli pana prof. Kurtykę. A to, że ten kontrkandydat okazał się człowiekiem niewinnym, to była już musztarda po obiedzie. Ale takie działania również mogą uderzyć w tych, którzy tych teczek używali. Przykładem był TW "Wolfgang" i mimo jego osobistego podpisu na oświadczeniu o dobrowolnym donoszeniu do SB, IPN uznał, że to nic nieznacząca współpraca, ale smród po tej decyzji pozostał.
Już wspomniałem wcześniej o owocach zatrutego drzewa i nie korzystania z takich "dowodów", bo to jest złamaniem prawa. Ale taśmy z nielegalnych podsłuchów wyraźnie PiS-owi odpowiadały i nawet te nielegalne podsłuchy nazywali "taśmami prawdy". To publikowanie tych prywatnych rozmów w dużym stopniu odsunęło PO od władzy. Zawsze byłem przeciwnikiem używania czegoś, co jest wynikiem przestępstwa. I dzisiaj też nie popieram takiego działania w odniesieniu do pana premiera Morawieckiego, chociaż muszę przyznać, że kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie. I tylko zastanawiam się, co będzie w Polsce wówczas, kiedy PiS straci władzę? Czy aby następna ekipa nie skorzystała w dwójnasób z tego, co PiS przygotował, łamiąc polskie prawo? Przecież grabie nie grabią od siebie - grabią do siebie, jak mówi przysłowie. Czy wówczas pisowski lud będzie siedział spokojnie, widząc jak prawa obywatelskie i demokracja są tylko wspomnieniami?
Inne tematy w dziale Społeczeństwo