Nie było u nas debaty na tematy zasadnicze. Jak wiadomo nie możemy pozwolić sobie na upadek Ukrainy. Ale pojawia się pytanie: jakie koszty utrzymania Ukrainy jesteśmy w stanie ponieść i jakie chcemy ponieść? Do tej pory przyjęliśmy uchodźców, wysłaliśmy czołgi, Kraby, Goździki itp. Ale ponosimy koszta inflacji i innych problemów gospodarczych, częściowo wywołanych przez wojnę. Ponosimy koszty braku węgla. Dlaczego nie otwieramy kopalni? Morawiecki wprowadził blokadę ruskiego węgla bo mu nikt nie powiedział że nie wydolimy. Cała afera węglowa zostanie podsumowana na jesieni.
Jest to o tyle ważne, że totalni pękną przed wyborami i zaczną apelować o rozejm na ruskich warunkach, czyli o uznanie Putina za władcę Ukrainy. Takie są bowiem ich cele. UE i Niemcy wesprą Putina atakując obecny nasz reżim.
Ten zaś wprowadza zbrojenia, co musi wzbudzić zaniepokojenie Niemiec. Widzę tu furię totalnych robiących z siebie gupków.
PiS nie idzie drogą patologii którą oni wyznają: najpierw warunki przetargu, nierealne. Z wpisanymi ordynarnie parametrami konkretnego sprzętu. Potem postępowania ofertowe, potem odwołania. Okazuje się że nikt nie spełnia wymagań i najgorszą propozycję można wybrać. Podstawowym kryterium – cena. Itp. U nas sprzętu ma spełniać 100% wymagań armii od razu. A w USA np. 70%, Dalsze mogą być uzupełnione w późniejszych wersjach i przy modernizacjach. Nie ma debaty o ustawieniu przetargów u nas. Przecież to widać po tym co przeprowadzają. Co za porażka.
Błaszczak, który obchodzi struktury ministerialne, proponuje rozwiązania które są jedynie możliwe i nie ma tu o czym gadać. Innych czołgów być nie może, FA 50 są najlepszym wyjściem itp.
Zauważcie też, że Bartosiak postulował opierając się na budżecie 2%. Dlatego zmniejszyć chciał jednostki przy zachowanym budżecie aby poprawić ich wyposażenie. Przy budżecie 5% nie trzeba zmniejszać.