Harley Porter Harley Porter
482
BLOG

Andrzej Duda - ten który zdradził swoich wyborców

Harley Porter Harley Porter Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Nie można inaczej jak zdradą swoich wyborców nazwać to,  co wyprawia prezydent Duda. Bowiem wstrzymanie najważniejszej reformy sądowniczej to przecież nie bułka z masłem, albo dłubanie  w nosie czy też wyciąganie śpiochów z prezydenckich ocząt tylko peklowanie starego układu i pozostawienie przy życiu tego, co powinno zostać zatłuczone świeżo naostrzonym szpadlem . Oczywiście w sofistycznej dialektyce wszystkich, dopuszczonych do mikrofonu tuzów pałacu prezydenckiego, oraz dziennikarzy niepokornych połowicznie wyjdzie na to, że jest wręcz przeciwnie, że nie pozwalając dokończyć partii rządzącej przeprowadzenia reform prezydent dba o bliżej nieokreślony, ale ważny jak niepodległość, pluralizm bo przecież jest prezydentem wszystkich Polaków także tych targowickich oraz tych zasiadających od dziada pradziada w palestrze i na sądowych stołkach. Ciekawe, co na to ci, dzięki którym wygrał wybory?

Prezydent Andrzej Duda miętosi ustawy sądowe i ustami rzecznika prasowego wybrzydza i zlewa to, co mu Jarosław Kaczyński przynosi w teczce. Dzieje się zupełnie inaczej niż wtedy, kiedy Beata Szydło, wtedy szefowa jego kampanii wyborczej, kazała mu w noc wyborczą jako świeżo upieczonemu prezydentowi iść pocałować żonę wtedy jeszcze Agatę Dudę, bez Kornhauzera w nazwisku. Wówczas wydawało się, że nowy prezydent to przyczółek z granitu z którego wyjdzie odnowa narodu i państwa, wtedy wielu myślało, ze prawie mistyczna i mesjańska.  Cóż, granit okazał się spękanym piaskowcem odpadającym całymi kawałami, a mesjanizm i mistyka gdy opadł tuman objawiły się jako niegodne gierki polityczne mające jedynie zapewnić prezydentowi drugą kadencje i zdjęcie z niego wydumane odium Adriana.

Ile jeszcze razy Jarosław Kaczyński będzie musiał z teczka pod pachą dreptać do pałacu prezydenckiego i co zadowoli Andrzeja Dudę. Coraz więcej ludzi zastanawia się, o co tak na prawdę chodzi prezydentowi. Niezwykłym jest też absolutny brak percepcji prezydenta i niedostrzeganie przez niego faktu zamętu jaki czyni wśród narodu i wrzenia wśród tych, którzy na niego głosowali. Jak możliwym jest wypowiadanie się w sposób podważający dobre intencje Jarosława Kaczyńskiego przez Zofię Romaszewską i to jeszcze przed spotkaniem z prezydentem?

Osobiście mam już dosyć, a mam dosyć, bo obawiam się, że to dopiero początek prezydenckiej obstrukcji, której powodu na prawdę nie potrafię zrozumieć. Przed nami ustawa medialna i pewnie jeszcze kilka innych ważnych i potrzebnych ustaw mających zmienić Polskę, a ja mając to na uwadze jestem coraz bardziej pewien, że mój prezydent jest człowiekiem nieprzewidywalnym, gotowym w imię fałszywie rozumianego pluralizmu stanąć po stronie opozycji totalnej. Obawiam się, że Andrzejem Dudą zaczęły kierować jakieś niejasne, partykularne interesy sprzeczne z tym, co jest dobre dla Polski. "Mam dość" to tak na prawdę mało powiedziane. Jestem wściekły słysząc Krzysztofa Łapińskiego - prezydenckiego rzecznika rozdymającego jakieś idiotyczne kwestie sporne do rozmiarów głazów walonych na drogę dobrej zmiany.Jestem wściekły przede wszystkim gdy uświadamiam sobie jak mnie Andrzej Duda porobił - oszukał niczym mało rozgarniętego naiwniaka.

Biorąc to wszystko pod uwagę śmiem twierdzić, że z tej mąki chleba nie będzie bowiem prezydent stał się czymś podobnym do nowotworu, który wyroił się ze zdrowej tkanki Prawa i Sprawiedliwości. Jak dowiódł tego  były premier Kazimierz "Izabel" Marcinkiewicz takie rzeczy się zdarzają, szkoda tylko, że w tak ważnym dla Polski i Polaków monnecie.

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka