Na przykładzie mojej prywatnej zachęty sztuk pięknych na "platformie hostingowej przeznaczonej do prowadzenia blogów i/ lub komentowaniaoraz świadczenia usług drogą elektroniczną" wychodzi na jaw pewna specyfika S24.
Niewielu tutaj porusza szeroko pojęta kultura, a jeśli już to rozumiana tylko w kategoriach plemiennopoltycznych tzn - "nasi artyści" i "ich zboczeńcy". Nasi są wspaniali, a ich odrażający.
Niewielu tez porusza seks, moje wpisy na temat pornografii z bogatą ikonografią nie przyciągają czytelników a jeszcze mniej komentatorów.
Wygląda to, że piramida potrzeb dla bywalców S24 jest odmienna niż dla reszty populacji. Tutejsi mieszkańcy obywaja się pemienną polityką, żywią plemienną polityką, rozkoszują oczy i zmysły plemienną polityką i zaspokajają wszelkie potrzeby cielesne i duchowe plemienną polityką.
Jeśli ja jednak mam wybierać, to wybiorę Muddy Watersa nie dopytując o jego poglądy polityczne. No i seks, dość lubię ten sposób spędzania wolnego czasu.
Już umieszczałem? Nie szkodzi. S24 umieszcza w kółko Świrskiego, a nic nie może być gorszego niż masujący głos Świrskiego.
Inne tematy w dziale Rozmaitości