Czytam, że szczerbaty zbawca Narodu, człowiek, który w żadnym kraju poza Polską nie bywał, nieznający żadnych obcych języków poza szkolnym rosyjskich znów wypowiedział się o sprawach, o których nie ma pojęcia.
Na rozgrzewkę ten wybitny specjalista-praktyk od wychowywania dzieci potępił urojone "deprawowanie i demoralizowanie seksualizacją od najmłodszych lat"
Potem wrócił do swojego ulubionego tematu. Co prawda już kiedys dostał po łapach, ale widać nic go to nie nauczyło:
"Co się dzieje na zachód od naszych granic, to państwo wiecie. Nie chcę tego opowiadać, bo znów będą mówili, że mam jakieś uprzedzenia. A ja mówię po prostu o faktach. Faktach, którym się nie da zaprzeczyć - mówił.
- Czy chcecie państwo, żeby w Polsce były strefy, gdzie rządzi szariat?"
Owszem, jesteś ignorantem i kesnofobem. I nie, nie ma stref, gdzie rządzi szariat, co by Joachim Brudziński zaczytujący się w seminazistowskich fanzinach nie szeptał ci na ucho.
Ale skąd masz to, ignorancie, wiedzieć, skoro jedyną twoją umiejętnościa, jedynym talentem, który posiadasz, jest wydobywanie z Polaków co w nich najgorsze.
Zdjęcia pochodzą z dzisiejszego spaceru w jednej ze podsztokholmsich dzielnic imigranckich. Jednej z tych nazywanej przez szczerbatego guru narodu "strefami szariatu", Alby, pomiędzy Hallundą a Fittją, w połowie drogi ze Sztokholmu do Södertälje. Jej mieszkańcy zapewne nie wiedzą nawet o istnieniu tego polityka, gdyby wiedzieli wzruszyliby ramionami na głębię jego zadufanej niewiedzy. Nie maja zbytnio czasu, by interesować się wypowiedziami ignorantów, którzy nosa nie wyściubili poza opłotki swojej prowincji i z tępą pewnością siebie wyrażają sądy o sprawach sobie nieznanych.
Słyszałem, że polityk partii rządzącej zaatakował nożem policjanta. Dramatyczne amatorskie nagranie można obejrzeć w internecie. To się nie wydarzyło w żadnej "strefie szariatu", zamachowiec nie był muzułamńskim terrorysta. To się wydarzyło w katolickim miasteczku w samym centrum polskiego interioru, w Busku-Zdroju.
Komentarze